W przypadku nowych przepisów, jak np. zmian w podatku u źródła, obserwujemy testowanie granic przez organy podatkowe. Interpretują one przepisy na niekorzyść podatnika, zanim ukształtuje się orzecznictwo sądów administracyjnych - mówi Andrzej Puncewicz, założyciel, partner zarządzający, szef zespołu postępowań podatkowych i sądowych w CRIDO.
NSA potwierdził możliwość wstecznego obniżenia stawek amortyzacyjnych środków trwałych za lata, które nie uległy jeszcze przedawnieniu (sygn. akt I FSK 1413/19). To precedensowy wyrok, który wszystkim przedsiębiorcom otworzył drogę do skorzystania z tego mechanizmu, zwłaszcza w czasie niepewności spowodowanej pandemią i wojną w Ukrainie.
Naszym klientem była firma, która – ze względu na znaczące inwestycje i wysoką amortyzację – przez lata ponosiła straty. Nie miała więc wystarczającego dochodu, aby w pełni odliczyć odpisy amortyzacyjne.
Sąd kasacyjny zgodził się z naszymi argumentami, że prawo do wstecznej korekty stawek amortyzacyjnych jest wyraźnie określone w przepisach. To pozwoliło na zmniejszenie strat za okresy, których podatnik nie mógł już wykorzystać. Dzięki orzeczeniu ma możliwość „przesunięcia” kosztów na kolejne okresy rozliczeniowe, w których osiągnął już dodatni wynik finansowy.
Jeden wyrok to za mało, by zmienić praktykę organów. Zapadły jednak kolejne orzeczenia potwierdzające możliwość wstecznej korekty stawek. Podatnicy mogą więc rozważyć takie rozwiązanie nawet bez konieczności potwierdzania go indywidualną interpretacją podatkową.
Firma CRIDO – laureat XVII Rankingu Firm i Doradców Podatkowych Dziennika Gazety Prawnej w kategorii Spory podatkowe (I miejsce)
Jakie znaczenie dla podatników mają orzeczenia w sprawie odsetek od nadpłaconego podatku w przypadku przyczynienia się organu do przedawnienia zobowiązania podatkowego?
To kolejne precedensowe rozstrzygnięcie, które może mieć bardzo szerokie zastosowanie, ponieważ problem oprocentowania nadpłaty występuje w wielu sporach podatkowych.
Spory, które trafiły przed NSA, toczyły się przez kilkanaście lat i w międzyczasie doszło do przedawnienia. Organ I instancji zwrócił naszemu klientowi nadpłatę powstałą w związku z uchyleniem decyzji ze względu na przesłankę przedawnienia, ale nie wypłacił odsetek. Uznał bowiem, że w świetle ordynacji podatkowej odsetki byłyby należne jedynie, gdyby on sam przyczynił się do powstania przesłanki uchylenia decyzji. Tymczasem – jak argumentował organ – upływ czasu jest zdarzeniem obiektywnym.
NSA nie zgodził się jednak z tym stanowiskiem i orzekł, że podatnikowi należą się odsetki (sygn. akt III FSK 2192/21, III FSK 1936/21, III FSK 2161/21, III FSK 2287/21). Sąd poparł nasze argumenty, że przeprowadzenie przez fiskusa postępowania w taki sposób, który prowadzi do przedawnienia zobowiązania w trakcie postępowania, może być traktowane jako „przyczynienie się” do powstania przesłanki uchylenia decyzji.
NSA potwierdził, że w stanie prawnym do końca 2021 r. podatnicy dokonujący rozbudowy istniejącego zakładu mogli objąć zwolnieniem cały dochód z działalności produkcyjnej, a nie tylko część z nowej inwestycji (II FSK 357/21). Nie muszą przy tym wykazywać istnienia tzw. ścisłych związków między nową inwestycją a działalnością dotychczasową. Z wyroku jednoznacznie wynika więc, że organy podatkowe nie mogą kreować dodatkowych warunków zwolnienia, które nie wynikają z ustawy o wspieraniu nowych inwestycji oraz z ustawy o CIT.
Nowelizacja miała stanowić podstawę prawną dla praktyki stosowanej przez organy jeszcze przed nowelizacją. Jednak przyjęta w niej koncepcja „ścisłych związków” nowej inwestycji z dotychczasową opiera się w dużym stopniu na warunkach ocennych i trudnych do zweryfikowania. Dlatego obawiam się, że przepisy obowiązujące od 2022 r. są na tyle niejednoznaczne, iż mogą być przedmiotem nowych sporów.
Było to precedensowy wyrok. Przejęliśmy tę sprawę od innego pełnomocnika na etapie przegranej przed WSA. Odeszliśmy od argumentów wyłącznie ściśle prawnych na rzecz wykazania, że skoro celem działalności podatnika jest prowadzenie długoterminowego projektu z zakresu infrastruktury publicznej w formule „project finance”, to ponoszone koszty są związane ze sfinansowaniem tego projektu. NSA potwierdził brak ograniczeń w odliczeniu kosztów na podstawie art. 15c ustawy o CIT.
Kluczem do sukcesu jest właśnie często niestandardowe podejście do sprawy i znajomość biznesu klienta.
O ile całkowita liczba sporów może spadać, to z pewnością wzrośnie liczba dużych sporów, istotnych kwotowo. Wynika to z tego, że kontrole są celowane, poprzedzone analizą danych, których źródła stanowią m.in. JPK oraz postępująca digitalizacja.
Jeśli chodzi o obszary, to obserwujemy obecnie wysyp spraw związanych z podatkiem u źródła (WHT). Dotyczy to podmiotów dokonujących płatności, które mogą potencjalnie podlegać WHT, głównie wypłacających za granicę powyżej 2 mln zł dla jednego podmiotu. Dzięki analizie danych organy podatkowe mogą łatwo zidentyfikować takie transakcje.
Istotnym trendem są też spory z zakresu cen transferowych oraz w obszarze podatku od nieruchomości – przepisy są tu na tyle nieprecyzyjne, że wymagają często uzupełnienia przez orzecznictwo.
W przypadku nowych przepisów, jak np. WHT, obserwujemy testowanie granic przez organy podatkowe. Interpretują one przepisy na niekorzyść podatnika, zanim ukształtuje się orzecznictwo sądów administracyjnych, licząc na to, że sądy chociażby częściowo poprą ich stanowisko. W przypadku WHT organy testują np., jak dużo można wymagać od polskiego płatnika w zakresie dochowania należytej staranności oraz jakie warunki musi spełnić zagraniczny podmiot, by skorzystać z preferencji. Dlatego można się spodziewać, że sporów w tym zakresie będzie bardzo dużo.
Jednak jednym ze źródeł sukcesu naszego zespołu jest to, że nie postrzegamy organów podatkowych jako wroga. Mamy do czynienia z różnymi interesami, ale w wielu sprawach można znaleźć kompromis.
Uważam, że dobrym przykładem mogą być sprawy z obszaru cen transferowych. Tam, gdzie w grę wchodzą czynniki ekonomiczne, można przedstawić przekonujące argumenty zarówno za tym, że marża powinna wynosić np. 4,5 proc., jak też za tym, że powinna wynosić 6 proc. Istnieje przestrzeń, by wypracować rozwiązania kompromisowe.
Do niedawna sądziliśmy, że po wprowadzeniu zmian uszczelniających przepisy zmaleje liczba sporów związanych z oszustwami podatkowymi. W poprzednich latach mieliśmy do czynienia z dużą liczbą spraw, w których organy podatkowe kwestionowały prawo podatnika do odliczenia VAT od zakupu towaru ze względu na to, że jakiś podmiot uczestniczący w łańcuchu dostaw na wcześniejszym etapie nie zapłacił podatku. Obecnie tego typu spory dotyczą – co jest zaskoczeniem – nie tylko obszaru towarów, ale także usług. ©℗