Aż 72 proc. interpretacji wydanych przez izby skarbowe w zeszłym roku potwierdziło stanowisko podatników – wynika z danych Ministerstwa Finansów. To oznacza, że w stosunku do 2013 r. fiskus więcej razy zgodził się ze stanowiskiem pytających. W 2013 r. tak było w 70 proc. przypadków.
Podatnicy częściej pytają
W sumie w ubiegłym roku organy podatkowe wypowiadały się na wniosek podatników prawie 38 tys. razy – wynika z danych resortu. To o ponad 1,7 tys. razy więcej niż rok wcześniej.
Najwięcej ubiegłorocznych interpretacji (19,8 tys.) dotyczyło podatków bezpośrednich, w tym głównie PIT i CIT. Ponad 18 tys. interpretacji zostało wydanych w sprawie podatków pośrednich, w tym przede wszystkim VAT i akcyzy – informuje MF.
Według wyliczeń firmy Grant Thorton dominowały jednak sprawy VAT – dotyczyła go prawie połowa odpowiedzi. Niespełna jedna trzecia odnosiła się do PIT, prawie 18 proc. do CIT. Dużo rzadziej podatnicy pytają o PCC (3 proc.) i akcyzę (1,7 proc. ).
Zdaniem Grzegorza Maślanko, partnera w Grant Thornton, przewaga interpretacji w sprawach VAT wynika w dużej mierze ze źle skonstruowanych przepisów. – Są one niespójne i nie przystają do realiów biznesowych. Natomiast ogólnie liczba wydawanych interpretacji tylko potwierdza, że polski system podatkowy jest niejasny i zagmatwany – mówi ekspert.
Pytający górą w 60 proc.
Negatywnych interpretacji było w 2014 r. zaledwie 28 proc. (ok. 10,6 tys.). Z reguły podatnicy zaskarżają je do sądów, w wielu przypadkach – skutecznie. Z „Informacji o działalności sądów administracyjnych w 2014 r.” wynika, że w ubiegłym roku wojewódzkie sądy uwzględniły ponad 1,5 tys. skarg na interpretacje wydawane przez izby skarbowe (pomijamy wykładnię wójtów, burmistrzów i prezydentów miast).
Natomiast tysiąc zostało oddalonych, a 60 – odrzuconych lub załatwionych w inny sposób.
Z kolei do Naczelnego Sądu Administracyjnego wpłynęło w ubiegłym roku ok. 1,5 tys. skarg kasacyjnych, ale składali je zarówno sami podatnicy, jak i minister finansów, nie zgadzając się z rozstrzygnięciem WSA.
Zdaniem Grzegorza Maślanko, dane MF o liczbie pozytywnych interpretacji nie oddają rzeczywistości. Podatnicy często bowiem powielają wnioski o interpretacje, gdy interesująca ich kwestia została rozstrzygnięta przez fiskusa w innej odpowiedzi. Robią to tylko po to, żeby uzyskać indywidualną ochronę prawną. Zdarza się więc – mówi ekspert – że po jednej pozytywnej interpretacji organy są zalewane dziesiątkami wniosków o tę samą wykładnię. – To sztucznie podbija statystyki rozstrzygnięć MF na korzyść podatnika – komentuje Grzegorz Maślanko.
Odpowiedzi bedą szybciej
Problemem jest też czas oczekiwania na interpretacje. Izba skarbowa ma na to trzy miesiące, ale regułą jest, że przygotowuje odpowiedź pod koniec tego terminu, co potwierdził w wywiadzie dla DGP wiceminister finansów Jacek Kapica.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w pierwszym półroczu 2014 r. ponad 73 proc. interpretacji zostało wydanych w ostatnich dwóch tygodniach. Tylko 26,8 proc. wniosków jest rozpatrywanych wcześniej: 13,6 proc. w ciągu ponad dwóch miesięcy i 13,2 proc. w ciągu dwóch miesięcy.
Na dodatek trzymiesięczny termin liczy się od dnia wpływu wniosku do sporządzenia i podpisania dokumentu. Zdarza się więc w praktyce, że podatnik na interpretację musi poczekać jeszcze miesiąc, aż dojdzie ona do niego tradycyjną pocztą.
Ma się to zmienić – zapowiedział wiceminister Kapica. Poinformował, że w tym roku Krajowa Informacja Podatkowa zostanie wzmocniona łącznie o 175 etatów. To pozwoli skrócić czas wydawania interpretacji z trzech miesięcy do dwóch, przy czym sprawy bardziej skomplikowane nadal będą rozpatrywane w dłuższym terminie.