Pytanie o to zadał w ubiegłym tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny, kierując je do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Chodziło o rolnika, który – jak tłumaczył – jeszcze przed wywłaszczeniem i wypłatą odszkodowania wycofał z produkcji rolnej działki, z których został następnie wywłaszczony. Nie dokonywał już na nich zasiewu na kolejny sezon, wycofał je z dopłat bezpośrednich i nie przygotował pod koszenie na następny rok.