W okresie II Rzeczpospolitej podatkiem akcyzowym i pokrewnymi daninami objętych było szereg produktów, od piwa, po napoje winne, drożdże, kwas octowy czy cukier. Nie inaczej jest współcześnie – według wyliczeń SGH obecnie mamy blisko 20 różnych podatków bezpośrednich i pośrednich. Rząd sięgając głębiej do kieszeni podatników nie zatrzymuje się i planuje kolejne podwyżki, które uderzą m.in. w polskich sadowników i rolników.

Drogo, a może być jeszcze drożej

Jak podkreśla NBP, inflacja w Polsce utrzymuje się nadal na wysokim poziomie. We wrześniu 2022 r. wzrosła do 17,2 proc. r/r, a w minionym miesiącu, według ostatnich wyliczeń GUS, 17,9 proc. r/r. Według prognozowanego scenariusza ma sięgać 14,5 proc. r/r w 2022 r., a w 2023 r. spaść nieznacznie, do poziomu 13,1 proc. r/r. Dopiero w 2024 r. powinna osiągać poziomy jednocyfrowe, zbliżone do 5,9 proc.

Działania rządu powinny być ukierunkowane na obniżanie niepokojącego trendu jakim jest rosnący poziom inflacji. Tymczasem szereg projektów wspierających poszczególne grupy społeczne ma wyraźnie efekty podtrzymujące dalszy wzrost cen produktów i usług. Niepokoją także kolejne plany legislacyjne, które jeszcze bardziej wywindują koszyk produktów z kategorii napojowej. To niebezpieczny trend, zważywszy na galopującą inflację, która w dalszym ciągu rośnie. Pomysły opodatkowania kolejnych grup napojowych spotęgują dalsze wzrosty cen, a w konsekwencji spiralę proinflacyjną.

Mowa o planach nowelizacji ogłoszonej pod koniec 2020 r. ustawy o tzw. podatku cukrowym. Podatek ten wprowadzono 1 stycznia 2021 roku. Wysokość obecnej opłaty cukrowej jest zależna od zawartości cukru lub innych substancji słodzących w produkcie. Opłata wynosi 50 gr w sytuacji, gdy w 100 ml napoju jest nie więcej niż 5 g substancji słodzącej (innej niż cukier).

Do tego doliczana jest też opłata zmienna – w wysokości 5 gr za każdy gram cukrów powyżej wspomnianego limitu. Ponadto, napoje zawierające substancje aktywne (np. kofeinę czy taurynę) są objęte dodatkową opłatą w wysokości 10 gr (w przeliczeniu na 1 l napoju).

Gorycz tkwi w szczególe – resort finansów zapowiada nowelizację przepisów

Ministerstwo Finansów, szukając środków na pokrycie rosnących potrzeb na służbę zdrowia, postanowiło przyjrzeć się obecnym przepisom ustawy. Daniną mają być objęte napoje sprzedawane przez internet – co jest jedną z zapowiadanych przez resort zmian. Obowiązujące przepisy uniemożliwiają obciążenie opłatą cukrową napojów sprzedawanych przez internet, co według fiskusa powoduje „nierówne traktowanie podmiotów wprowadzających na rynek krajowych napoje". Wątpliwości budzi obecnie również fakt, na którym etapie łańcucha dostaw został opłacony podatek. Podmioty nie mają obowiązku składania deklaracji o dokonaniu opłaty, co stwarza ryzyko opłacenia tej samej daniny przez kilka firm i konieczność zwrotu nadpłat. Resort finansów planuje to zmienić – obowiązek zapłaty podatku cukrowego przejdzie z detalistów na: producentów, importerów oraz podmioty nabywające wewnątrzwspólnotowo napoje.

Nowelizacja przepisów o podatku cukrowym ma pociągać zmiany czysto techniczne. Branża spożywcza związana z rynkiem napojowym analizując przedstawione propozycje zaalarmowała, że projekt niesie głębsze zmiany niż te, deklarowane przez ustawodawcę. Szykowana regulacja ma znacząco poszerzyć zakres produktów objętych daniną. Opodatkowane mają być napoje z dodatkiem naturalnych soków z owoców, bez cukru, ale także soki bez cukru z dodatkami uszlachetniającymi, jak witamina C czy wapń.

Podatkiem w polskich sadowników oraz plantatorów

Opodatkowanie napojów z zawartością min. 20 proc. soków z owoców mocno uderzy też w polski sektor przetwórstwa owoców. W opinii Krajowej Unii Producentów Soków (KUPS) oraz organizacji rolniczych, nowelizacja mocno zagrozi sadownikom i producentom rolnym, którzy dostarczają swoje surowce do produkcji soków, nektarów i napojów z dodatkiem soku z owoców. Wzrost cen wywołanych podatkiem na soki i napoje na bazie soku z owoców, spowoduje spadek zainteresowania tymi produktami ze strony konsumentów, co w efekcie jeszcze bardziej zmniejszy zapotrzebowanie na owoce i warzywa dla przetwórstwa. W pierwszej kolejności skutki odczują dostawcy jabłek i owoców miękkich, takich jak czarna porzeczka, aronia, wiśnia czy maliny. Proponowane kolejne zmiany w zakresie podatku cukrowego pogorszą pozycję konkurencyjną polskiego sektora rolno – spożywczego. Polska jest europejskim liderem w produkcji owoców, a w niektórych przypadkach światowym. Co więcej, napoje z zawartością naturalnego soku z owoców są unikatowe dla polskiego rynku, dlatego warto chronić ich potencjał i możliwości konkurowania z zagranicznymi markami napojowymi.

Wzrost obciążeń fiskalnych wpłynie na pogorszenie sytuacji wielu firm, szczególnie małych i średnich polskich przedsiębiorstw. Wraz ze wzrostem kosztów – energii, surowców, pracy – dodatkowe obciążenia finansowe na rzecz państwa, doprowadzi do braku rentowności producentów napojów. System podatkowy powinien kompleksowo wspierać rodzime rolnictwo, by jak najwięcej surowców produkowanych przez polskich rolników i sadowników można było zagospodarować. A także premiować te kategorie produktowe, które są unikalne dla Polski na skalę światową.

Nowa wersja ustawy przewiduje też opodatkowanie napojów przekazywanych na cele charytatywne, np. do banków żywności – co utrudni funkcjonowanie placówek i pogorszy sytuację osób najbardziej potrzebujących.

Dwuletni okres pandemii wyraźnie obciążył służbę zdrowia. Wydaje się, że intencją zmiany dotychczasowego kształtu ustawy, są przesłanki finansowe, czyli zwiększenie wpływów z podatków i różnego rodzaju danin – w tym przypadku podatku cukrowego. Regulacja pomija zupełnie kwestie związane z edukacją. Dajmy obywatelom możliwość wyboru tego, jak mają żyć. Nie ma potrzeby, ani uzasadnienia ekonomicznego tworzenia nowych przepisów wyraźnie proinflacyjnych. Inwestujmy w kampanie edukacyjne i dbajmy o profilaktykę – z obopólną korzyścią dla zdrowia i dla naszych kieszeni.

Autorem tekstu jest Rafał Baniak, Prezes Zarządu Pracodawców RP.