Nie warto tłumaczyć się biernym uczestnictwem w zarządzie spółki. Tym bardziej trudno będzie wtedy się uwolnić od obowiązku spłaty jej zaległości podatkowych – zwrócił uwagę NSA.
Sąd przypomniał, że nie ma przymusu bycia członkiem zarządu. Kto się jednak na to decyduje, musi być świadom odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki, jeżeli egzekucja z jej majątku okaże się w całości lub w części bezskuteczna.
NSA podkreślił, że art. 116 par. 2 ordynacji podatkowej nie różnicuje członków zarządu na tych, którzy faktycznie zajmują się sprawami spółki, i tych, którzy przyjmują bierną postawę wobec jej spraw. Powołanie w skład zarządu ma bowiem określony cel – prezes i wiceprezesi mają kierować działaniami spółki. I nie zmienia tego to, że – jak to się często zdarza w praktyce – powołani zostają figuranci – stwierdził NSA.
Sąd wyjaśnił, że figurant, jak każdy inny członek zarządu, może uwolnić się od odpowiedzialności za zaległości spółki, tylko wtedy gdy wykaże, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie zapobiegające ogłoszeniu upadłości. Albo – że niezgłoszenie takiego wniosku lub niewszczęcie postępowania zapobiegającego upadłości nastąpiło bez jego winy.
Dlatego tłumaczenie się bierną postawą wobec spraw spółki może mieć jedynie negatywne konsekwencje dla prawidłowo powołanego członka zarządu. Tym bardziej nie będzie mógł on wykazać, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie zapobiegające ogłoszeniu upadłości – zauważył Naczelny Sąd Administracyjny.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 28 stycznia 2015 r., sygn. akt II FSK 3236/12.