Spółka wdrażająca nową linię produkcyjną oraz innowacyjne oprogramowanie do niej nie prowadzi działalności badawczo-rozwojowej. Nie odliczy więc dodatkowych kosztów (kwalifikowanych) – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

Sprawa dotyczyła spółki, która zajmuje się przetwórstwem rybnym i poszukuje rozwiązań usprawniających proces produkcji.
W tym celu przetestowała nową maszynę do obróbki ryb, zwiększającą wydajność produkcji. Przeprowadzone testy pozwoliły na opracowanie nowego procesu panierowania ryb, co – jak argumentowała spółka – zmniejszyło zużycie mąki oraz obniżyło koszty pracownicze. Ponadto wdrożono innowacyjne – na skalę przedsiębiorstwa – oprogramowanie, umożliwiające bieżący nadzór nad wytwarzaniem wyrobów.
Spółka chciała się upewnić, że wszystkie te działania były działalnością badawczo-rozwojową, która uprawnia do skorzystania z ulgi B+R.
Otrzymała jednak negatywną odpowiedź. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził, że testowanie nowej maszyny oraz wdrażanie innowacyjnego na skalę przedsiębiorstwa oprogramowania nie spełnia definicji działalności badawczo-rozwojowej w rozumieniu art. 4a pkt 26–28 ustawy o CIT. W myśl tych przepisów działalność B+R oznacza działalność twórczą obejmującą badania naukowe lub prace rozwojowe, podejmowaną w sposób systematyczny w celu zwiększenia zasobów wiedzy oraz wykorzystania zasobów wiedzy do tworzenia nowych zastosowań.
Prace rozwojowe nie obejmują rutynowych i okresowych zmian wprowadzanych do istniejących produktów, linii produkcyjnych, procesów wytwórczych i usług, nawet jeśli takie zmiany mają charakter ulepszeń – stwierdził sąd. Uznał, że celem podjętych przez spółkę działań jest tylko usprawnienie jej funkcjonowania, a nie działalność twórcza.
Spółka zaskarżyła tę interpretację do sądu, zarzucając dyrektorowi KIS, że znacząco ogranicza on możliwość korzystania z ulgi. To niezgodne z intencjami ustawodawcy i normami ustawowymi, a ewentualne wątpliwości co do przepisów prawa należy interpretować na korzyść podatnika – argumentowała firma.
WSA w Gdańsku zgodził się jednak z fiskusem, że celem ulgi B+R jest wspieranie działalności badawczo-rozwojowej, a nie czynności związanych z testowaniem nowej maszyny oraz wdrażanie oprogramowania (sygn. akt I SA/Gd 990/19).
Sąd uznał, że nie ma wątpliwości co do prawidłowości takiej wykładni, więc nie ma też podstaw do stosowania reguły in dubio pro tributario, zawartej w art. 2a ordynacji podatkowej.
Stanowisko to podzielił NSA. Orzekł, że usprawnienie funkcjonowania i wdrożenie do produkcji nie może być zrównane z działalnością badawczo-rozwojową.
– Należy pamiętać o tych podmiotach, które stworzyły linię produkcyjną, a z których osiągnięć technologicznych korzystała spółka. Spółka jest zatem nabywcą technologii, jej konsumentem, a samo wdrażanie czy testowanie maszyn zawsze w mniejszym lub większym stopniu towarzyszy procesom produkcyjnym – uzasadnił wyrok sędzia Antoni Hanusz.©℗

orzecznictwo

Wyrok NSA z 19 października 2022 r., sygn. akt. II FSK 473/20 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia