Ministerstwo Finansów od trzech lat nie wydaje obiecanych objaśnień, jak obliczać dochód z kwalifikowanego IP uzyskany przy sprzedaży produktu. Firmy produkcyjne, nie mając co do tego pewności, boją się korzystać z tej preferencji.

Takich obaw nie mają jedynie programiści. Dlatego – jak mówi Michał Rodak, doradca podatkowy w Grant Thornton – ulga IP Box stała się w zasadzie ulgą IT Box – korzystają z niej niemal sami programiści – komentuje ekspert.
Na to zjawisko zwróciliśmy już uwagę w artykule „IP Box to w praktyce ulga IT Box” (DGP nr 55/2021).
W efekcie – jak zauważa Michał Rodak – ulga IP Box nie jest w praktyce wykorzystywana do celów, dla których została wprowadzona – by wspierać innowacyjne firmy z branży produkcyjnej.
Przypomnijmy, że ulga IP Box weszła w życie od 2019 r. i polega na zastosowaniu 5-proc. stawki PIT lub CIT od dochodu z kwalifikowanych praw własności intelektualnej (IP). Chodzi m.in. o: prawa z patentów, prawa ochronne na wynalazek, na wzór użytkowy, prawa z rejestracji wzoru przemysłowego, a nawet z autorskiego prawa do programu komputerowego.
Nie wiadomo, jak liczyć
Dlaczego z IP Box korzystają głównie programiści, a nie sięgają po nią firmy wprowadzające na rynek innowacyjne produkty? Przyczyną jest niepewność, jak wyliczyć część dochodu (np. ze sprzedaży produktu), która może być objęta 5-proc. stawką.
Ulgą można bowiem objąć tylko tę część dochodu, która pochodzi z kwalifikowanych praw własności intelektualnej (np. z patentu). Nie wiadomo, jak ją obliczyć.
– Kłopot ten mają firmy z wielu branż, np. te, które sprzedają kremy z opatentowaną formułą, a także te, które korzystają z komponentów samochodowych z zastrzeżonym wzorem przemysłowym, z opatentowanych układów scalonych, składników leków, innowacyjnych opakowań – wylicza Grzegorz Kuś, radca prawny, doradca podatkowy w PwC.
Jak w cenach transferowych
Pewne wskazówki pojawiły się w objaśnieniach podatkowych z lipca 2019 r., w których minister finansów odniósł się do preferencyjnego opodatkowania dochodów z praw własności intelektualnej – IP Box. Z objaśnień wynika, że dla ustalenia wysokości kwalifikowanego dochodu uwzględnionego w cenie produktu lub usługi należy zastosować metody weryfikacji cen transferowych.
Potwierdzają to interpretacje dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. „Mimo że zarówno wytworzenie patentu, jak i produkcja ma miejsce w spółce, to dochód z zastosowania tego patentu uwzględniony w cenie produktu należy określić tak, jakby to miało miejsce w przypadku podmiotów niepowiązanych” – wskazał dyrektor KIS w interpretacji z 9 października 2020 r. (sygn. 0114–KDIP2–1.4010.285.2020.1.JS).
Wyjaśnił, że do obliczenia tego dochodu spółka musi zastosować jedną z metod weryfikacji cen transferowych oraz przepisy wykonawcze w tym zakresie.
– Problem ze stosowaniem cen transferowych w zakresie IP Box istotnie powoduje, że jest to obecnie ulga kierowana głównie do branży IT, a nie branży produkcyjnej. I to takiego IT, który rozwija własne programy i udostępnia je poprzez umowy licencyjne lub sprzedaż autorskich praw majątkowych do programu komputerowego. Już bowiem w przypadku usługowego udostępniania oprogramowania w modelach SaaS pojawiają się problemy interpretacyjne, czy z wartości świadczonej usługi nie trzeba dla potrzeb IP Box wyodrębnić wartości programu komputerowego. A to nie należy do najprostszych zadań – mówi Grzegorz Kuś.
Brak szczegółowych wytycznych
– Przede wszystkim jednak kłopot polega na tym, że dyrektor KIS nie chce wskazać w swoich interpretacjach, jaką konkretnie metodę należy przyjąć – wyjaśnia Michał Rodak.
Przypomina, że publikując objaśnienia z 15 lipca 2019 r., resort finansów sam przyznał, iż w kwestii obliczania dochodu z kwalifikowanego IP zawarł tylko ogólne wyjaśnienia i że będą one jeszcze uzupełnione o szczegółowe przykłady, przede wszystkim odnoszące się do sytuacji, w których należy stosować przepisy o cenach transferowych.
Miała się tym zająć specjalnie do tego powołana grupa robocza działająca w ramach Forum Cen Transferowych. Wciąż jednak takich wyjaśnień nie ma.
Nie każda metoda się sprawdza
Grzegorz Kuś pokazuje problem na teoretycznym przykładzie spółki, która w wyniku prowadzonych prac badawczo-rozwojowych zbudowała od podstaw czołg elektryczny. W tym celu użyła stworzonego przez siebie i opatentowanego silnika elektrycznego oraz wzoru przemysłowego na unikalny kształt bryły pojazdu.
Przedsiębiorca przypisał do IP Box koszty produkcji jednego czołgu w wysokości 900 tys. zł, natomiast przychód wynosi 1 mln zł, co oznacza, że dochód to 100 tys. zł.
Jednak przepisy o IP BOX oraz o cenach transferowych nie dają jasnej odpowiedzi, jak ustalić wartość dochodu opodatkowanego preferencyjną stawką. – Nie wiadomo więc, ile z tych 100 tys. zł dochodu może być opodatkowane stawką 5 proc., a ile stawką 19 proc. – mówi Grzegorz Kuś.
Teoretycznie – jak wyjaśnia ekspert – można by tu wziąć pod uwagę koszty wytworzenia komponentów, np. silnika. Może się jednak okazać, że w konkurencyjnych podmiotach koszt wytworzenia analogicznego, ale nieopatentowanego silnika, jest dużo niższy (np. na poziomie 90 tys. zł, a nie 450 tys. zł).
– Gdyby urząd skarbowy dysponował takimi danymi, to mógłby stwierdzić, że skoro u niezależnych podmiotów analogiczne towary produkowane w zasadzie w ten sam sposób i adresowane na ten sam rynek stanowią 10 proc. kosztów, to jedynie 10 proc. powinno być uwzględniane w IP Box – tłumaczy Grzegorz Kuś.
Dlatego – jak mówi – odniesienie się do danych wyłącznie kosztowych, nawet rynkowych, nie zawsze jest adekwatne do poszczególnych sytuacji.
Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy dany produkt jest w tym samym czasie objęty kilkoma kwalifikowanymi prawami własności intelektualnej.
Zbyt zawiłe i kosztowne
Podobne wątpliwości pojawiają się w mniej skomplikowanych przypadkach, przykładowo gdy olej, sok, piwo, wino są sprzedawane w opatentowanych butelkach (np. z antypoślizgowymi wypustkami), których koszt produkcji jest taki sam jak zwykłej butelki.
– Czy w takiej sytuacji należy przyjąć, że dochód z IP Box wynosi 0 zł, skoro nie ma różnicy w cenie butelki z patentem i bez niego? – zastanawia się Grzegorz Kuś.
Jego zdaniem w takich sytuacjach jedyną metodą na wyliczenie dochodu przypisanego do IP BOX byłoby przeprowadzenie rozbudowanej analizy funkcji, ryzyk i korzyści, a następnie próba ich przypisania najbardziej racjonalnym kluczem do uzyskanego dochodu.
– Taki proces jest jednak bardzo złożony i mimo wszystko ocenny – mówi ekspert. Dodaje, że dla wielu start-upów i małych firm mógłby być on także zbyt kosztowny. ©℗