Ideę stworzenia kodeksu podatnika podchwyciło wielu, także polityków. Każdy ma swoją wizję. Rzecz w tym, żeby nie poprzestać na jej roztaczaniu
Nowa ordynacja lub, jak kto woli, kodeks podatnika to obecnie jedna z najchętniej dyskutowanych zmian w prawie podatkowym. O randze nowych przepisów świadczą m.in. wypowiedzi premier Ewy Kopacz oraz ministra finansów Mateusza Szczurka. Opracowanie i uchwalenie nowej regulacji to priorytet działań rządu. Swoje pomysły zgłosił też już prezydent Bronisław Komorowski, a rekomendacje wydało Ministerstwo Gospodarki.
W praktyce opracowaniem zmian ordynacji ma się zająć Komisja Kodyfikacyjna Ogólnego Prawa Podatkowego, na której czele stanął prof. Leonard Etel, rektor Uniwersytetu w Białymstoku i specjalista w zakresie prawa podatkowego i finansowego. Komisja zajmie się wyłącznie przygotowaniem projektu nowej ordynacji.
Niezależnie od tego, przy ministrze finansów powstała również Rada Konsultacyjna Prawa Podatkowego. Jej przewodniczącym został prof. Bogumił Brzeziński, kierownik Katedry Prawa Finansów Publicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Katedry Prawa Finansowego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rada ma doradzać ministrowi w sprawach prawa podatkowego oraz przedstawiać własne propozycje zmian przepisów.
Tym samym powstały dwie komisje, które będą miały duży wpływ na kształt przepisów podatkowych. W jakim kierunku zatem mogą i powinny iść zmiany?
Konieczna zmiana
– Ordynacja jest bardzo istotnym elementem systemu podatkowego i nie wyobrażamy sobie życia bez niej – zapewnia Agnieszka Tałasiewicz, partner w EY. Przypomina, że 20 lat temu, gdy była opracowywana, nie brakowało głosów sceptycznych. Wtedy dla wielu osób wystarczające wydawały się: kodeks postępowania administracyjnego i ustawa o zobowiązaniach podatkowych.
– Dziś wiele osób, które profesjonalnie stykają się z ordynacją podatkową, również na nią pomstuje – zauważa Maria Kukawska, partner w Stone & Feather. Nie dziwi jej to, ponieważ – jak mówi – zręby ordynacji powstawały w latach 90. i była ona wielokrotnie łatana i aktualizowana.
– Jest to zmurszały już nieco fundament, na którym w pewnym bezładzie, lepiej lub gorzej, funkcjonują podatki – uważa Kukawska.
Obecnie również pojawia się sceptycyzm – tym razem wobec pomysłu nowej ordynacji. Jednak zdaniem Agnieszki Tałasiewicz regulacja ogólnego prawa podatkowego oraz postępowania podatkowego jest niezbędna.
– Zapewne możemy żyć z dotychczasową ordynacją i wdawać się od czasu do czasu w długotrwałe dysputy doktrynalne, ale jeżeli istnieje szansa stworzenia regulacji o przemyślanej konstrukcji, korygującej błędy ordynacji, to należy z niej skorzystać – przekonuje ekspertka.
O konieczności zmian jest również przekonany prof. Bogumił Brzeziński.
– Organy podatkowe coraz częściej i w znacznej mierze bezkarnie nadużywają prawa podatkowego. W demokratycznym państwie prawa trzeba się temu przeciwstawić. To leży w interesie nas wszystkich – także administracji podatkowej – mówi profesor.
W opłakanym stanie
Zmiana ordynacji jest też konieczna, jeśli chcemy poprawić swoje notowania w międzynarodowych rankingach podatkowych. Na razie wypadamy w nich kiepsko. Zdaniem Agnieszki Tałasiewicz dzieje się tak nie z powodu wysokich stawek podatkowych (te są stosunkowo niskie). Przyczyną jest m.in. skomplikowany system podatkowy. Nowa ordynacja to szansa, żeby go poprawić.
Według Marii Kukawskiej sama zmiana przepisów to zbyt mało. Potrzebna jest głębsza przemiana: zarówno w świadomości podatników, którzy powinni wyzbyć się irracjonalnych czasem obaw przed jakimkolwiek kontaktem z urzędem skarbowym, jak i po stronie urzędników, którzy muszą zmienić nastawienie wobec podatników.
– Istota tkwi nie w tym, żeby napisać wszystko od postaw. Żaden, nawet doskonale przygotowany akt prawny nie zaordynuje kooperacyjności, dobrej woli, działania z perspektywy wzajemnego poszanowania i zrozumienia dla swoich interesów. Takie podejście buduje się przez dziesięciolecia, a nowa ordynacja może stać się jednym z jego elementów – twierdzi Kukawska.
Prof. Bogumił Brzeziński zwraca też uwagę na konieczność uporządkowania terminów, pojęć oraz wewnętrznej struktury ordynacji.
– Stan spraw jest tutaj dosyć opłakany, a jego przyczyną jest m.in. niski poziom legislacyjny ordynacji już w chwili jej wejścia w życie – przyznaje.
– Sformułowanie zasad ogólnych prawa podatkowego jest niezbędne. Natomiast instrumentom ochrony praw podatnika należy nadać taką postać, by były one bardziej skuteczne. Słowem, by nie były podważane bądź obchodzone przez administrację podatkową – wskazuje prof. Brzeziński.
Zastanawia się też, czy nie należałoby wprowadzić elementów społecznego monitoringu działania organów podatkowych. Taką funkcję mógłby pełnić przykładowo rzecznik praw podatnika.
– Warto też przemysleć jeszcze jedną kwestię – instytucje pozwalające na rozwiązywanie bądź zapobieganie potencjalnym konfliktom w drodze uzgodnień, porozumień itp. – dodaje prof. Brzeziński.