Wiceminister finansów Jarosław Neneman powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że Trybunał miał zastrzeżenia zarówno do przepisów dotyczących opodatkowania dochodów z nieujawnionych źródeł, jak i ich stosowania przez sądy. "Dlatego zmieniamy je całościowo. W dobry sposób udało nam się spełnić wymagania Trybunału" - powiedział Neneman. Wyjaśnił, że nowe przepisy nie będą kierowane do wszystkich podatników, ale tylko tych, u których trudno znaleźć pokrycie wydatków w opodatkowanych źródłach dochodu.

"Istotna zmiana w stosunku to poprzednich przepisów polega na tym, że obywatel ma obowiązek udowodnić, skąd wziął te pieniądze w okresie pięciu lat (...). Jeśli się okaże, że dochody te są z okresu starszego, sprzed pięciu lat, to dochodów tych nie trzeba będzie udowadniać, tylko je uprawdopodobnić. To słabsza konstrukcja, wynikająca w oczywisty sposób z tego, że nie mamy obowiązku przechowywania dokumentów przez tak długi okres czasu" - powiedział Neneman.

W lipcu zeszłego roku TK stwierdził, że niezgodny z konstytucją był przepis ustawy o PIT, który pozwala urzędowi skarbowemu ustalić wysokość nieujawnionych przychodów na podstawie poniesionych przez podatnika wydatków i wartości zgromadzonego przez niego mienia. Trybunał uznał, że narusza on zasadę sprawiedliwości społecznej i prawo własności podatnika. Ponadto TK orzekł o niezgodności z konstytucją regulacji dotyczącej przedawnienia podatku od przychodów z nieujawnionych źródeł.

Trybunał nie miał natomiast zastrzeżeń do 75-proc. stawki podatku od dochodów z nieujawnionego źródła. Według TK nie jest to kara dla podatnika, tylko reakcja państwa na oszustwa i zatajanie dochodów, a wysoka stawka umożliwia odzyskanie należnego podatku i odsetek za zwłokę.

W projekcie przygotowanym przez resort finansów m.in. zdefiniowano przychody nieznajdujące pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzące ze źródeł nieujawnionych. Ma ponadto obowiązywać zasada, że zastosowanie 75-proc. stawki podatku dla przychodów z nieujawnionych źródeł będzie ostatecznością - w pierwszej kolejności fiskus ma próbować ustalić źródła przychodów.

Pierwotnie w projekcie zaproponowano wydłużenie przedawnienia zobowiązań podatkowych do 10 lat. Pomysł ten napotkał jednak na zmasowaną krytykę. Ostatecznie resort finansów wycofał się z tego zapisu i zgodził się, by w projekcie przywrócić 5-letni okres przedawnienia. "Wprowadzając 10-letni okres przedawnienia, chcieliśmy w pewien sposób stygmatyzować nieuczciwych podatników, ale propozycja ta nie znalazła uznania u nikogo poza Ministerstwem Finansów" - przyznał Neneman. (PAP)

mmu/ son/