Gdy córka zaciąga kredyt na zakup domu przez matkę, a ta zobowiązuje się go spłacić, to zawarta przez nie umowa z pewnością nie dotyczy powiernictwa – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny

Sąd wyjaśnił, że przy umowie powiernictwa powiernik staje się właścicielem (np. nieruchomości) i musi ją przenieść na rzecz powierzającego.
Sprawa dotyczyła kobiety, która kupiła działkę i dom za 585 tys. zł. Końcówkę, czyli 85 tys. zł, wyłożyła z własnych środków, a 500 tys. zł zapłaciła z pieniędzy z kredytu zaciągniętego przez córkę, który zobowiązała się spłacić. Nie mogła sama go zaciągnąć, bo miała zbyt niską zdolność kredytową.
Kobiety podpisały między sobą umowę, którą nazwały umową powiernictwa. Wynikało z niej, że córka (jako powiernik) zaciągnie kredyt hipoteczny na zakup nieruchomości we własnym imieniu, ale na rzecz matki (powierzającej), a ta spłaci całe zobowiązanie (część kapitałową i odsetki). Matka miała spłacać córce raty w gotówce, a wpłaty byłyby dokumentowane pokwitowaniami.
Fiskus: to pożyczka
Umowę tę zakwestionował naczelnik urzędu skarbowego. Stwierdził, że to nie powiernictwo, tylko pożyczka, od której należy się 2-proc. podatek od czynności cywilnoprawnej. Córka przelała bowiem pieniądze na konto sprzedającego, a zatem matka dostała de facto pożyczkę, którą zobowiązała się spłacić. Miała więc 14 dni na złożenie deklaracji PCC-3 i zapłatę należnego podatku.
Gdy matka go nie uiściła, naczelnik wydał decyzję nakazującą zapłatę 9807 zł z tytułu PCC.
Nie było to równe 2 proc. od 500 tys. zł (wówczas podatek wyniósłby 10 tys. zł), bo organ uwzględnił kwotę wolną od podatku w wysokości 9637 zł, zgodnie z art. 9 pkt 10 lit. c ustawy o PCC. Obowiązuje ona w przypadku pożyczek udzielonych między osobami zaliczanymi do tzw. I grupy podatkowej w rozumieniu ustawy o podatku od spadków i darowizn.
Matka nie zgadzała się z takim rozstrzygnięciem. Nadal twierdziła, że zawarła umowę powiernictwa, a nie pożyczki i dlatego nie powinna w ogóle płacić PCC, bo umowa powiernictwa nie podlega opodatkowaniu tą daniną.
Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Białymstoku zgodził się z decyzją naczelnika. Stwierdził, że zawarta umowa spełnia wszystkie przesłanki z art. 720 kodeksu cywilnego, dotyczące pożyczki.
Wyjaśnił, że umowa powiernicza polega na zobowiązaniu się powiernika do świadczenia usług dotyczących realizacji określonych interesów powierzającego, który w tym celu przekazuje mu pieniądze. W tym wypadku natomiast tak nie było. Nie było przekazania przez matkę (rzekomego powierzającego) na rzecz córki (powiernika) rzeczy lub praw do wykonania zlecenia – stwierdził organ.
Nie było powiernictwa
Zgodził się z nim WSA w Białymstoku. Orzekł, że analiza materiału dowodowego w tej sprawie jednoznacznie potwierdza stanowisko organów – matka nie przekazała córce żadnych rzeczy ani praw do wykonania zlecenia, tylko córka zobowiązała się do pozyskania finansowania (kredytu) na zakup przez matkę nieruchomości. Matka bowiem nie miała tych pieniędzy w chwili zawarcia umowy, natomiast zobowiązała się spłacić kredyt. Obie więc nie zawarły między sobą umowy powiernictwa – stwierdził WSA (sygn. akt I SA/Bk 288/18).
Tego samego zdania był NSA. W uzasadnieniu sędzia Jolanta Sokołowska wyjaśniła, że gdy umowa powiernictwa dotyczy nieruchomości, to powiernik nabywa nieruchomość we własnym imieniu i zobowiązuje się do przeniesienia tej własności w określonym czasie na rzecz powierzającego.
– Umowa zawarta przez skarżącą takich zapisów nie zawierała, bo córka nie nabyła nieruchomości – zwróciła uwagę sędzia Sokołowska.
Jaka to umowa
Mimo to NSA uchylił wyrok sądu I instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Uznał bowiem, że WSA nie zbadał, czy zawarta przez kobiety umowa była pożyczką. Zgodnie z art. 720 kodeksu cywilnego jednym z istotnych elementów pożyczki jest zobowiązanie pożyczkodawcy do przeniesienia na własność pożyczkobiorcy określonej ilości pieniędzy.
– Takich zapisów umowa skarżącej nie zawiera, bo nie nabyła ona pieniędzy, a nieruchomość – wyjaśniła sędzia Jolanta Sokołowska.
Dodała, że WSA ocenił tylko, iż skutki umowy są równoznaczne ze skutkami umowy pożyczki. – W żaden sposób jednak nie uzasadnił tego stanowiska – podkreśliła sędzia Sokołowska. ©℗

orzecznictwo

Wyrok NSA z 6 kwietnia 2022 r., sygn. akt III FSK 439/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia