Wykładnia Ministerstwa Finansów, choć korzystna dla szpitali i przedsiębiorstw stosujących ceny taryfowe, nie znajduje uzasadnienia w przepisach – twierdzą eksperci, a ich opinię podziela kolejny doradca, któremu udzielamy dziś łamów naszej gazety

Przypomnijmy, że problem dotyczy wprowadzonego Polskim Ładem minimalnego podatku dochodowego. Zaskoczone zostały nim z początkiem br. przedsiębiorstwa, które muszą określać swoje ceny zgodnie z obowiązującymi ustawami lub wydanymi na ich podstawie aktami normatywnymi. W popłoch wpadły również szpitale, które nie pracują dla zysku, i stąd trudno jest im uniknąć minimalnego podatku.
W odpowiedzi na pytanie DGP resort finansów wyjaśnił, że „w przypadku usług opieki zdrowotnej w zakresie różnych świadczeń (a zatem nie tylko leczenia szpitalnego) finansowanych ze środków publicznych, spełniony jest warunek z art. 24ca ust. 2 pkt 2 lit. a ustawy CIT, tj. ich ceny mają charakter regulowany. W konsekwencji, jeśli spółka z o.o., prowadząca działalność leczniczą w zakresie ww. usług ponosi stratę albo jej wskaźnik rentowności nie przekracza 1 proc., przychody i koszty związane z taką działalnością nie będą uwzględniane dla celów obliczenia straty oraz wskaźnika rentowności na potrzeby minimalnego CIT. Oznacza to, że działalność lecznicza w zakresie finansowanym ze środków publicznych będzie wyłączona z minimalnego CIT”.
O odpowiedzi MF poinformowaliśmy w artykule „Resort uspokaja, eksperci nie dowierzają” (DGP nr 30/2022).
Zdaniem doradców, resort ma rację, gdy mówi o nieuwzględnianiu sprzedaży taryfowej przy obliczeniu straty oraz wskaźnika rentowności na potrzeby minimalnego CIT. Myli się jednak, twierdząc, że to automatycznie przekłada się na wyłączenie z podatku minimalnego. W tym celu – jak mówią eksperci – należałoby wyłączyć sprzedaż taryfową również z podstawy opodatkowania.
Taki pogląd zaprezentował cytowany już przez nas we wspomnianym artykule dr Radosław Piekarz, doradca podatkowy i partner w Kancelarii A&RT Rynkowska Kosieradzki Piekarz. W pełni zgadza się z nim dr Grzegorz Matysek, doradca podatkowy w DORADCA Sp. z o.o. w Lublinie, którego opinię publikujemy dzisiaj.
– Chcąc wyeliminować problem, należałoby zmienić zdanie wprowadzające w art. 24ca ust. 2 ustawy o CIT. Powinno ono brzmieć: „Dla celów obliczenia straty, udziału dochodów w przychodach oraz podstawy opodatkowania, o których mowa w ust. 1, nie uwzględnia się: (…) – pisze ekspert.
Według doradców potrzeba jest pilna zmiana tego przepisu. Same wyjaśnienia MF nie wystarczą.