Przedsiębiorca prowadzący w Niemczech działalność w formie zakładu nie zapłaci w Polsce podatku tylko od tego dochodu, od którego daninę pobrał już tamtejszy fiskus – orzekł NSA
Dr Janusz Fiszer radca prawny i doradca podatkowy, partner w kancelarii prawnej Gessel, docent UW / DGP / Wojtek Górski
Chodziło o spółkę budowlaną prowadzącą działalność w Niemczech w formie zakładu, która chciała pomniejszyć swoją podstawę opodatkowania o dochód osiągnięty przez niemiecki zakład.
Spółka powołała się na art. 7 i art. 24 ust. 2 polsko-niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania (Dz.U. z 2005 r. nr 12, poz. 90) oraz art. 17 ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT. Uważała, że wprawdzie zasadniczo, jako polski rezydent, powinna zapłacić w Polsce podatek od całości dochodów (w tym także od dochodu zagranicznego), a dzięki przywołanym przepisom zysk niemieckiego zakładu będzie wyłączony z CIT.
Urząd kontroli skarbowej, powołując się na te same przepisy co spółka, uznał jednak, że zwolnieniem z CIT jest objęty tylko ten zagraniczny dochód, od którego niemiecki fiskus pobrał podatek. Tego samego zdania była również izba skarbowa rozpatrująca odwołanie spółki.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu spółka argumentowała, że dla ustalenia jej dochodu w Polsce nie powinna mieć znaczenia decyzja niemieckiego fiskusa. Jej zdaniem najpierw powinien być wyliczony jej całkowity dochód (zarówno z działalności gospodarczej w Polsce, jak i na terenie Niemiec), a następnie odliczony ten, który został osiągnięty przez jej niemiecki zakład (jeszcze przed opodatkowaniem w Niemczech).
WSA oddalił skargę spółki. Wyjaśnił, że polsko-niemiecka umowa, w art. 7 i art. 24 ust. 2, pozwala naszemu krajowi nie pobierać daniny od dochodu osiągniętego w innym państwie przez zagraniczny zakład. Nie oznacza to jednak, że chodzi o zysk bilansowy (jak chciała spółka), tylko o podstawę opodatkowania, od której Niemcy pobrały podatek. Tylko ta ostatnia kwota może być w Polsce wolna od podatku, na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 3 ustawy o CIT – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Stanowisko to potwierdził w piątek Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Jerzy Rypina wyjaśnił, że warszawski WSA i organy podatkowe prawidłowo zinterpretowały przepisy zarówno umowy międzynarodowej, jak i ustawy o CIT. To oznacza, że aby ustalić podstawę opodatkowania przedsiębiorcy posiadającego zagraniczny zakład, należy najpierw ustalić jego całkowity dochód, a potem odjąć od niego dochód zagranicznego zakładu, od którego tamtejszy fiskus pobrał podatek. Nie chodzi więc o bilansowy zysk.

Zgodziłbym się ze stanowiskiem spółki

Pogląd zaprezentowany przez organy podatkowe i sądy wydaje się stać w sprzeczności z merytoryczną treścią i zasadami wykładni umów o unikaniu podwójnego opodatkowania, gdzie jest mowa o dochodzie podlegającym opodatkowaniu. W umowach tych, również w polsko-niemieckiej, stosuje się sformułowanie: dochód, który może być opodatkowany. Tym samym nie chodzi w tym wypadku o konkretną faktyczną podstawę opodatkowania obliczoną dla celów podatku niemieckiego, lecz o cały dochód, który mógł podlegać opodatkowaniu w Niemczech, a więc dochód uzyskany na terytorium Niemiec za pośrednictwem położonego tam zakładu. Metoda unikania podwójnego opodatkowania stosowana w umowie polsko-niemieckiej, czyli wyłączenie z progresją, oznacza, że cały dochód, który może być opodatkowany w Niemczech, podlega wyłączeniu z zakresu opodatkowania w Polsce.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 24 października 2014 r., sygn. akt II FSK 2661/12