Opłaty, które dostaje autor lub producent dzieła za powielanie i reemisję jego utworu, są opodatkowane. To wynagrodzenie, a nie odszkodowanie – orzekł NSA
/>
Sąd podkreślił, że na otrzymaniu takich opłat twórca zyskuje, a nie traci.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 17 października 2014 r. (sygn. akt I FSK 1485/13) jest pierwszym rozstrzygnięciem dotyczącym opodatkowania opłat, które otrzymują twórcy dzieł za pośrednictwem organizacji zarządzania prawami autorskimi. Chodzi o opłaty z tytułu reemisji i powielania utworu.
Przez stowarzyszenie
Sprawa dotyczyła producenta seriali, filmów i innych audycji telewizyjnych, który sprzedaje prawa do swoich utworów. Niezależnie od tego otrzymuje także tantiemy. Dostaje je za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi – Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Stowarzyszenie pobiera je w imieniu swoich członków zarówno od producentów czystych nośników (w zamian za prawo do powielania utworów), jak i od stacji telewizyjnych (za prawo do reemisji). Po potrąceniu swojej prowizji przekazuje opłaty twórcom: autorom, producentom utworów, artystom, wykonawcom.
Producent uważał, że nie powinien płacić VAT od otrzymywanych tantiem, bo nie świadczy żadnej usługi. Tłumaczył, że nie zawarł żadnej umowy z producentami czystych nośników ani ze stacjami TV i nie ma wpływu na wysokość tantiem, bo wynika ona z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631 ze zm.) oraz z decyzji innych podmiotów. Co więcej, nawet gdyby się ich zrzekł, to opłaty i tak byłyby dalej pobierane – argumentował.
Tłumaczył, że opłaty są dla niego tylko odszkodowaniem za to, że inne podmioty korzystają na rozpowszechnianiu utworu. Cytował wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE, z których wynika, że opłaty pobierane na rzecz twórców mają charakter rekompensaty za przekazanie utworu nowej publiczności, która nie była brana pod uwagę podczas pierwotnej sprzedaży dzieła (sygn. akt C-467/08, C-162/10).
To świadczenie usług
Warszawska izba skarbowa ani sądy obu instancji nie miały jednak wątpliwości, że tantiemy podlegają VAT. Zgodnie orzekli, że są wynagrodzeniem wypłacanym w zamian za usługę polegającą na wykorzystywaniu majątkowych praw pokrewnych przynależnych twórcy z mocy prawa.
Zdaniem organów podatkowych i sądów świadczenie usług jest pojęciem na tyle szerokim, że obejmuje każde zachowanie – nie tylko działanie, lecz także zaniechanie.
Nie ma wątpliwości co do tego, że stosunek zobowiązaniowy w tej sprawie wynika z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. To, że spółka nie angażuje się bezpośrednio, nie oznacza, że do świadczenia usług nie dochodzi – stwierdził NSA.
Wyjaśnił, że płatności otrzymywane przez producenta nie są odszkodowaniem, bo autor programów nic nie traci, a korzysta na tym, że utwór jest powielany. Dzięki temu otrzymuje nie tylko tantiemy, lecz także osiąga wyższą ceną na sprzedaży.
Z jaką stawką
Z wyrokiem zgadza się Dariusz Malinowski, partner w KPMG. Jego zdaniem opłaty reprograficzne i tantiemy otrzymywane przez twórców i producentów mieszczą się w szerokiej definicji wynagrodzenia za odpłatne świadczenie usług.
W konsekwencji – zdaniem eksperta – ci producenci i twórcy, którzy prowadzą działalność gospodarczą i których nie dotyczą wyłączenia ustawowe z art. 15 ust. 3 i 3a ustawy o VAT, zapłacą podatek według stawki 23 proc. Opłaty reprograficzne i za reemisję programów, których dotyczył wyrok, nie są bowiem honorariami objętymi podatkową preferencją.
Sylwia Biadań, zastępca dyrektora Stowarzyszenia Filmowców Polskich wyjaśnia, że producenci, którym SFP wypłaca wynagrodzenia z tytułu praw autorskich, już dziś wystawiają faktury, w których naliczają 23-proc. VAT. Niższa 8-proc. stawka przysługuje twórcom, którzy zgodnie z poz. 181 załącznika nr 3 do ustawy mogą korzystać z preferencji.
Zdaniem Łukasza Dębkowskiego, menedżera w PwC, wyrok NSA każe zastanowić się, czy pojedynczy twórca nie staje się podatnikiem VAT. Z jednej strony bowiem ustawa przewiduje wyłączenie z opodatkowania twórców i artystów wynagradzanych przez organizacje zbiorowego zarządzania za przekazanie lub udzielenie licencji do praw autorskich (art. 15 ust. 3a ustawy). Chodzi o sytuację, gdy takie przekazanie następuje w ramach stosunku prawnego podobnego do stosunku pracy (poprzez odwołanie do art. 15 ust. 3 pkt 3). Z drugiej strony jednak NSA nie określił, czy taki stosunek powinien istnieć pomiędzy twórcą a np. teatrem, czy pomiędzy twórcą a OZZ.
Gdyby jednak przyjąć, że faktycznie twórca i producent są podatnikami VAT, to powinni po przekroczeniu progu obrotów z art. 113 ustawy (tj. 150 tys. zł rocznie) rozliczać podatek – wyjaśnia ekspert. Przy czym – jak dodaje – dochody mogą być opodatkowane stawką 8-proc. (pkt 181 zał. nr 3 do ustawy) lub zwolnione z VAT (art. 43 ust. 1 pkt 33 lit. b) – tłumaczy.
Zasadniczo jednak ekspert nie zgadza się z wyrokiem NSA. Zauważa, że sąd kasacyjny nie wyjaśnił, jakiego rodzaju usługę świadczy twórca w zamian za otrzymywane tantiemy.
W przekonaniu Łukasza Dębkowskiego nie dochodzi tu do żadnego świadczenia usługi w rozumieniu ustawy o VAT. Jest to rodzaj odszkodowania dla twórcy za korzyści utracone wskutek kopiowania jego utworów w ramach dozwolonego użytku bądź wykorzystywania ich dla celów zarobkowych – mówi ekspert.