Przedsiębiorcy wypłacający za granicę należności opodatkowane daniną u źródła mogliby już w 2022 r. posługiwać się kopią certyfikatu pobraną ze strony zagranicznego kontrahenta, o ile będzie ona identyczna z dokumentem wydanym przez tamtejszego fiskusa.

Tak zakłada zmodyfikowany projekt Polskiego Ładu, który trafił już do Sejmu.
Podobne przepisy obowiązują już obecnie, ale wyłącznie czasowo. Wygasną po dwóch miesiącach po odwołaniu stanu epidemii i stanu zagrożenia epidemicznego, co wynika z art. 31ya ust. 2 tarczy antykryzysowej 4.0 (Dz.U. z 2020 r. poz. 1086). Zasada ogólna jest jednak inna. Zgodnie z art. 26 ust. 1n ustawy o CIT i art. 41 ust. 9e ustawy o PIT kopie certyfikatów rezydencji mogą być wykorzystywane przez polskiego przedsiębiorcę wyłącznie wtedy, gdy suma rocznych należności wypłacanych za granicę na rzecz jednego kontrahenta nie przekracza 10 tys. zł. Mogą też być stosowane wyłącznie wobec przychodów z usług niematerialnych, czyli np. doradczych, księgowych, prawnych i reklamowych.
Niechętne podejście fiskusa do kopii certyfikatów rezydencji przekładało się na biurokratyczne kłopoty przede wszystkim przedsiębiorców płacących za kampanie reklamowe w Google’u bądź na Facebooku. Oba koncerny mają swoją europejską siedzibę w Irlandii, a z uwagi na duże zainteresowanie zakupem świadczonych przez nie usług reklamowych irlandzki fiskus zaczął od 2017 r. wydawać certyfikaty rezydencji w formie PDF i przesyłać je bezpiecznym kanałem internetowym do koncernów. Publikują one taki dokument na swoich stronach internetowych, skąd mogą go ściągnąć zainteresowani kontrahenci.
Polski resort finansów przez dłuższy czas uznawał takie dokumenty za kopie certyfikatów rezydencji, które nie mogą być stosowane przez przedsiębiorców w naszym kraju. W konsekwencji wypłacający należności za zakup kampanii reklamowej do Irlandii powinni potrącać 20 proc. podatek dochodowy u źródła. Od początku 2019 r. zaczęły obowiązywać wspomniane przepisy, które wprowadziły roczny limit kwotowy 10 tys. zł dla wypłat. Po jego przekroczeniu certyfikat ściągnięty ze strony koncernu nadal nie był więc uznawany.
Fiskus zaczął jednak liberalizować swoje podejście, czego dowodem były najpierw przepisy antykryzysowe, a następnie interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 20 lipca br. (sygn. 0111-KDIB1-2.4010.185.2021.2.AK). Wyjaśnił w niej, że jeśli irlandzki fiskus wydał certyfikat rezydencji, przesłał go bezpiecznym kanałem do koncernu, a ten udostępnił go na stronach internetowych, można założyć, że jest to dokument, który dokumentuje jego zagraniczną rezydencję. Dyrektor KIS nie odwołał się przy tym ani do przepisów antykryzysowych, ani do limitu z art. 26 ust. 1n ustawy o CIT. Pisaliśmy o tym szerzej w DGP 158/2021 „Kopie certyfikatów też ważne”.
Teraz takie liberalne podejście skarbówki znajdzie się wprost w znowelizowanych przepisach ustaw o PIT i CIT. Zakładają one, że: „Miejsce siedziby podatnika dla celów podatkowych może zostać potwierdzone kopią certyfikatu rezydencji, jeżeli informacje wynikające z przedłożonej kopii certyfikatu rezydencji nie budzą uzasadnionych wątpliwości co do zgodności ze stanem faktycznym”. Zmiany miałyby wejść w życie od początku 2022 r.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji ustawy o PIT, CIT oraz niektórych innych ustaw: przed pierwszym czytaniem w Sejmie