Resort finansów myśli nad stworzeniem własnej uczelni wyższej. To dałoby mu możliwość szkolenia kadr skarbowych od zera.
Resort finansów myśli nad stworzeniem własnej uczelni wyższej. To dałoby mu możliwość szkolenia kadr skarbowych od zera.
Dziś pracownicy i funkcjonariusze fiskusa poszerzają wiedzę w Krajowej Szkole Skarbowości (KSS). To jednak tylko miejsce, w którym odbywa się proces doskonalenia zawodowego czy szkolenia w konkretnych obszarach. Z ustaleń DGP wynika, że w resorcie finansów zrodził się pomysł powołania uczelni wyższej, która edukowałaby skarbowców od zera i przygotowywała do pracy w Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). – Policja ma szkołę wyższą w Szczytnie, straż pożarna – w Warszawie. Nie ma powodów, aby skarbówka nie pokusiła się o własną – mówi nasz informator z Ministerstwa Finansów.
Jego zdaniem rozwiązałoby to problem z rekrutacją odpowiednich pracowników, ale też funkcjonariuszy celno-skarbowych. – Możliwości przyciągania ludzi do KAS, jak to w administracji publicznej, są ograniczone, więc lepiej stawiać na edukowanie ludzi od początku. Oczywiście po ukończeniu takiej szkoły nie trzeba od razu zostawać skarbowcem, ale jakaś część absolwentów się na to zdecyduje – podkreśla nasz rozmówca i przypomina, że Wyższą Szkołę Policyjną kończą także cywile. Jego zdaniem wyższa uczelnia KAS z odpowiednim programem pozwoli przygotować kadry do wielu wyzwań, jakie wynikają ze zmian w podatkach, cyfrowej gospodarki, analizy danych czy konieczności uszczelniania systemu danin publicznych.
MF nie zaprzecza, że taki pomysł powstał. „Rosnące zapotrzebowanie na kompetentne i profesjonalne kadry dla KAS stwarza konieczność rozwoju Krajowej Szkoły Skarbowości. Trwają prace w tym zakresie. Jest jednak jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o konkretnych rozwiązaniach” – odpowiedziało nam ministerstwo. Obecnie doszkalanie urzędników jest w kompetencji KSS. Ta także organizuje wspólnie z innymi uczelniami np. studia podyplomowe. Kadrę dydaktyczną szkoły stanowią pracownicy i funkcjonariusze KAS oraz MF, ale także wykładowcy akademiccy czy ludzie ze specjalistyczną wiedzą z danej dziedziny.
Adam Mariański, szef Krajowej Rady Doradców Podatkowych, uważa, że każda inicjatywa, która może wpłynąć na rozwój kompetencji urzędników skarbowych, zasługuje na uznanie. – Szkoła wyższa kształcąca profesjonalne kadry administracji skarbowej może być szansą na szersze, niż ma to miejsce teraz, spojrzenie na rolę i zadania urzędnika skarbowego. Kluczowe wydaje się, żeby w programie nauczania takiej uczelni znalazły się zajęcia, które pozwolą przyszłym urzędnikom KAS lepiej zrozumieć sytuację przedsiębiorców i poznać praktyczne aspekty funkcjonowania biznesu. Wiele sytuacji spornych między fiskusem a biznesem ma źródło w tym, że urzędnikom czasem brakuje zrozumienia specyfiki prowadzenia biznesu w Polsce oraz wiedzy o problemach, z którymi na co dzień stykają się przedsiębiorcy – mówi.
Jego zdaniem taka uczelnia ma szanse osiągnąć swoje cele, jeśli wykładowcami będą nie tylko teoretycy prawa czy urzędnicy. – Doradcy podatkowi na pewno chętnie włączą się w proces kształcenia takich kadr, tym bardziej że w naszym samorządzie są doradcy podatkowi, którzy przed uzyskaniem uprawnień sami byli urzędnikami skarbowymi. Ale oprócz doradców podatkowych zajęcia prowadzić powinni przedstawiciele organizacji przedsiębiorców czy takich instytucji jak rzecznik małych i średnich przedsiębiorców – mówi prof. Mariański.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama