Przy liczeniu przerwy między badaniem a zatrudnieniem biegłego rewidenta w audytowanym podmiocie liczy się moment zawarcia umowy o pracę, a nie to, kiedy faktycznie rozpocznie on pracę na stanowisku – orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Wprawdzie wyrok zapadł w sprawie finlandzkiej, ale jest precedensowy i ma znaczenie dla polskich biegłych rewidentów, bo ich również dotyczy art. 22a ust. 1 lit. a dyrektywy 2006/43, który ogranicza podejmowanie zatrudnienia w podmiocie badanym przez biegłego rewidenta. W krajowych przepisach jest to art. 76 ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1415). Zgodnie z tym przepisem w przypadku jednostki zainteresowania publicznego (np. spółki giełdowej, banku) odczekać trzeba dwa lata, a w pozostałych (tj. niebędących jednostkami zainteresowania publicznego) – rok.
– Dla Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego, która jest krajowym organem nadzoru m.in. nad audytorami, wyrok TSUE jest potwierdzeniem, że kwestie odpowiedzialności biegłych rewidentów za relacje z klientem, również tych podejmowanych po zakończeniu wykonywania badania sprawozdania finansowego, należy rozumieć szeroko – mówi Marcin Obroniecki, prezes PANA (patrz opinia w ramce).
Naruszony okres karencji
Spór, który trafił na wokandę unijnego trybunału, dotyczył biegłego rewidenta przeprowadzającego od 2014 r. do 12 lipca 2018 r. w imieniu firmy audytorskiej (jako kluczowy partner) badanie sprawozdań finansowych spółki X. Problem powstał, ponieważ ostatni audyt dotyczący sprawozdania za 2017 r. zakończył się 5 lutego 2018 r., a 12 lipca 2018 r. mężczyzna zawarł umowę o pracę z badaną spółką (został dyrektorem finansowym z mocą od lutego 2019 r.). W sierpniu 2018 r. biegły rewident przestał też pełnić funkcje w firmie audytorskiej.
W listopadzie 2018 r. finlandzki organ nadzoru publicznego nałożył na audytora grzywnę w wysokości 50 tys. euro, uznając, że nie dochował on wobec jednostek interesu publicznego dwuletniego okresu karencji przewidzianego w przepisach. Zdaniem organu okres ten należy liczyć od dnia, w którym skarżący przestał pełnić funkcje kluczowego partnera w firmie audytorskiej w ramach badania sprawozdań spółki X, czyli 12 lipca 2018 r. Tymczasem audytor zajmował od tego samego dnia kluczowe stanowisko kierownicze w tej spółce.
Złe wyliczenia
Audytor przyznał, że naruszył przepisy, ale zaskarżył decyzję, żądając zmniejszenia grzywny przynajmniej o połowę. Jego zdaniem decyzja opiera się na nieprawidłowej interpretacji przepisów. Zwrócił uwagę, że dwuletnia karencja wynikająca z art. 22a ust. 1 lit. a dyrektywy 2006/43 odnosi się bezwzględnie do sytuacji, w której dana osoba faktycznie objęła stanowisko. Do tego czasu nie ma ona bowiem wpływu na prowadzenie spraw spółki, a zdolność do wpływania przez daną osobę na roczne sprawozdania finansowe nowego pracodawcy jest tu kluczową kwestią. W jego przypadku taka sytuacja miała miejsce dopiero od 11 lutego 2019 r., kiedy objął stanowisko, a nie od dnia, gdy podpisał umowę o pracę.
Sprawa trafiła na na wokandę. Sąd administracyjny w Helsinkach powziął jednak wątpliwości. Postanowił zawiesić postępowanie i zwrócić się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi. Spytał, czy zawarte w art. 22a ust. 1 dyrektywy sformułowanie, że kluczowy partner firmy audytorskiej zajmuje stanowisko, należy utożsamiać z momentem zawarcia umowy o pracę czy rozpoczęciem pracy na tym stanowisku.
Ochrona niezależności
TSUE zgodził się z finlandzkim organem nadzoru, twierdząc, że chodzi tu o zawarcie przez audytora umowy o pracę z wcześniej badaną jednostką – nawet jeśli nie rozpoczął on jeszcze faktycznie wykonywania obowiązków na tym stanowisku.
Wskazał przy tym na rozbieżności w różnych wersjach językowych art. 22a ust. 1 lit. a dyrektywy. Jedne bowiem zawierają słownictwo, które może sugerować, że przepis ten wymaga, by zainteresowany faktycznie wykonywał obowiązki. Z innych wersji językowych wynika natomiast, że do jego stosowania może wystarczyć, by zainteresowany przyjął to stanowisko, zobowiązując się do pełnienia związanych z nim obowiązków.
– W tych okolicznościach nie można przyjąć czysto literalnej wykładni art. 22a ust. 1 lit. a dyrektywy 2006/43 opartej na brzmieniu jednej lub kilku wersji językowych – podkreślił trybunał. Jego zdaniem, interpretując przepis, trzeba zbadać jego kontekst oraz cel tej regulacji. Jak wskazał TSUE, został on wprowadzony m.in. po to, aby uniknąć konfliktu interesów i zapobiec wszelkiej ingerencji mogącej wpłynąć bezpośrednio lub pośrednio na wynik ich badania.
Dlatego według TSUE już samo negocjowanie lub zawarcie stosunku umownego między biegłym rewidentem a wcześniej badaną jednostką może w osobach trzecich zasiać wątpliwości co do jakości i rzetelności badania.
Polskie przepisy ograniczające zatrudnienie
OPINIA
Przepisy należy rozumieć szeroko
Marcin Obroniecki prezes Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego
Waga opinii audytora o badanym sprawozdaniu finansowym rzutuje na decyzje gospodarcze podejmowane przez uczestników rynku, co unaocznia się szczególnie w sytuacjach bankructw np. spółek giełdowych. Dlatego tak ważne jest, aby biegli rewidenci zawczasu powstrzymywali się od jakichkolwiek kroków, które w oczach osób trzecich mogłyby podważyć zaufanie do jakości i rezultatów ich pracy. Dla Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego, która jest krajowym organem nadzoru m.in. nad audytorami, wyrok TSUE jest potwierdzeniem, że kwestie odpowiedzialności biegłych rewidentów za relacje z klientem, również te podejmowane po zakończeniu wykonywania badania sprawozdania finansowego, należy rozumieć szeroko.
Polskie ustawodawstwo, podobnie jak finlandzkie, zawiera odpowiednie unormowania w kwestii zasad odpowiedzialności biegłych rewidentów. Wymaga od nich, aby przed upływem roku od zaprzestania działalności w charakterze audytora lub wzięcia udziału w badaniu sprawozdania finansowego danej jednostki (w przypadku jednostek zainteresowania publicznego – przed upływem dwóch lat) powstrzymali się od zajmowania w badanej jednostce stanowisk kadry kierowniczej wyższego szczebla, w tym obejmowania funkcji w organie zarządzającym i nadzorczym tej jednostki.
Wyrok TSUE wskazuje, że przepis zabraniający audytorowi wchodzenia w struktury zarządcze klienta powinien być interpretowany nie tylko przez pryzmat objęcia stanowiska kierowniczego w badanej jednostce. Audytor przed upływem okresu wskazanego w przepisie nie powinien nawet podejmować jakichkolwiek negocjacji w tym temacie. TSUE wskazał, jak ważne jest zachowanie w opinii osób trzecich przeświadczenia o jakości i rzetelności biegłego rewidenta przeprowadzającego badanie sprawozdania finansowego. Rozmowy na temat objęcia przez niego stanowiska kierowniczego w badanej jednostce mogą podać w wątpliwość, czy przeprowadzone przez niego badanie danych finansowych tej jednostki zostało wykonane prawidłowo i czy nie było konfliktów interesu, a wynik badania odzwierciedla rzeczywistą sytuację finansową badanego podmiotu.

orzecznictwo

Wyrok TSUE z 24 marca 2021 r., sygn. C-950/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia