Spółka, która zrealizuje kontrakty terminowe, może odliczyć ich wartość od przychodu. Nawet jeśli wcześniej otrzymała je w formie wkładu niepieniężnego – orzekł NSA
Wyrok dotyczy spółki z o.o., która została komandytariuszem w spółce komandytowej. Obejmując udziały, wniosła wkład niepieniężny. Były nim kontrakty forward na zakup i sprzedaż walut. Banki zobowiązały się w nich do zakupu i sprzedaży waluty po określonej kwocie, niezależnie od wahań kursu.
Spór z Izbą Skarbową w Warszawie dotyczył tego, czy spółka komandytowa może zaliczyć wartość wniesionych kontraktów do kosztów uzyskania przychodu w momencie, gdy je zrealizuje. Dla spółki z o.o. było to istotne, bo jako wspólnik spółki komandytowej (osobowej) musiała rozliczyć się z udziału w jej zyskach.
Spółka z o.o. była przekonana, że wartość aportu będzie dla spółki komandytowej kosztem, skoro w zamian zapłaciła ona swoimi udziałami. Wkład ten w przyszłości przyniesie przychód. Spółka komandytowa powinna więc móc odliczyć od niego wydatek poniesiony na jego osiągnięcie, czyli wartość aportu ustaloną w momencie wniesienia go do spółki. Odpowiadała ona wartości udziałów, które zostały przekazane w zamian nowemu wspólnikowi – spółce z o.o.
Dyrektor warszawskiej izby był innego zdania. Spółka z o.o. zaskarżyła decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd oddalił jednak jej skargę. Przypomniał, że wniesienie wkładu do spółki komandytowej jest podatkowo obojętne – nie wiąże się ani z przychodem, ani z kosztem. Skoro więc spółka komandytowa nie poniosła kosztu związanego, z nabyciem wkładu, to nie może go też ująć w momencie realizacji kontraktu – orzekł.
Rację spółce przyznał dopiero NSA. Stwierdził, że zarówno dyrektor izby, jak i WSA popełnili błąd, utożsamiając wniesienie wkładu z realizacją praw z niego wynikających. Według NSA są to dwie zupełnie różne rzeczy. I o ile wniesienie wkładu jest rzeczywiście podatkowo neutralne, o tyle realizacja kontraktu już nie. Zdaniem NSA powinna być ona traktowana na równi ze zbyciem praw. Z tego powodu NSA skierował sprawę do WSA do ponownego rozpatrzenia.
WSA orzekł podobnie. Stwierdził, że spółka komandytowa, realizując uprawnienia wynikające z kontraktów terminowych, ma prawo zaliczyć ich wartość do kosztów uzyskania przychodów. Poniosła bowiem realny wydatek na ich nabycie – przekazując część swoich udziałów nowemu wspólnikowi.
Z powodu skargi kasacyjnej dyrektora izby sprawa znów trafiła do NSA. Sąd ją jednak oddalił. Potrzymał swój wcześniejszy pogląd, że spółka komandytowa poniosła koszt w sensie podatkowym – uzyskała aport w zamian za przyznanie udziału wspólnikowi. Wartość tego udziału odpowiadała wartości rynkowej aportu. W związku z tym spółka ma prawo zaliczyć ten wydatek do kosztów w dniu, w którym dojdzie do realizacji kontraktów.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 17 lipca 2014 r., sygn. akt II FSK 2331/12