Certyfikat rezydencji pozyskany w postaci dokumentu PDF lub JPG stanowi zaświadczenie o miejscu siedziby podatnika dla celów podatkowych – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.
Certyfikat rezydencji pozyskany w postaci dokumentu PDF lub JPG stanowi zaświadczenie o miejscu siedziby podatnika dla celów podatkowych – potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.
Zrobił to jednak dopiero po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 25 sierpnia 2020 r. (sygn. akt II FSK 1276/18). Wcześniej stał na stanowisku, że nie można korzystać z kopii certyfikatów, np. umieszczanych na stronie internetowej zagranicznego podatnika (sygn. 0115-KDIT2-3.4510.209.2017.1.MJ).
To się zmieniło
Interpretacja ta dotyczyła przepisów obowiązujących do końca 2018 r.
Przypomnijmy, że od 2019 r. zgodnie z art. 26 ust. 1n ustawy o CIT można posługiwać się już kopiami certyfikatów rezydencji. Warunkiem jest, aby suma rocznych wypłat na rzecz jednego kontrahenta była niższa niż 10 tys. zł, a informacje wynikające z przedłożonej kopii nie budziły „uzasadnionych wątpliwości co do zgodności ze stanem faktycznym”.
Co więcej, w czasie pandemii przedsiębiorcy mogą używać kopii certyfikatu rezydencji bez ograniczeń, nawet gdy suma rocznych wypłat na rzecz jednego kontrahenta przekracza 10 tys. zł (a informacje wynikające z kopii „nie budzą uzasadnionych wątpliwości co do zgodności ze stanem faktycznym”). Pozwala na to art. 77 pkt 61 tarczy antykryzysowej 4.0 (Dz.U. z 2020 r. poz. 1086). Rozwiązanie to ma obowiązywać do upływu dwóch miesięcy po odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii ogłoszonego w związku z COVID-19.
Stare zasady
W sprawie, w której fiskus zmienił zdanie, chodziło o przepisy w brzmieniu obowiązującym w 2017 r. Pytanie zadała spółka, która planowała kupować usługi reklamowe zarówno od Facebooka, jak i od Google’a. Posiadała certyfikaty rezydencji tych firm wydane przez irlandzką skarbówkę, ale miała je w formatach PDF oraz JPG, bo pobrała je za pomocą bezpiecznego kanału elektronicznego.
Zasadniczo polski przedsiębiorca, płacąc za reklamy, powinien potrącić 20-proc. zryczałtowany podatek „u źródła”. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy otrzyma certyfikat rezydencji zagranicznego koncernu (w formie papierowej lub elektronicznej).
Spółka uważała, że spełnia ten wymóg, bo – jak argumentowała – od 2017 r. certyfikaty rezydencji są wydawane przez irlandzką administrację skarbową w formacie PDF i przesyłane bezpiecznym kanałem elektronicznym.
Przepisy prawa podatkowego nie wymagają, aby certyfikat rezydencji był dokumentem powstałym w określonej formie i by tylko w takiej formie był udostępniany podatnikowi (płatnikowi) – przekonywała spółka.
Dyrektor KIS uznał jednak, że PDF nie wystarczy. Wyjaśnił, że certyfikaty rezydencji są, zgodnie z art. 4a pkt 12 ustawy o CIT, zaświadczeniem wydawanym przez właściwe władze podatkowe obcego państwa, więc kopia dokumentu nie wystarczy.
Korzystne rozstrzygnięcie
Z fiskusem nie zgodziły się sądy obu instancji. WSA w Szczecinie orzekł, że skoro od 2017 r. irlandzka skarbówka uznaje certyfikaty udostępnione przez oba koncerny za ważne, to mogą być one uznane za zaświadczenie spełniające wymóg z art. 4a pkt 12 polskiej ustawy o CIT.
Według sędziów, jeśli polski fiskus uważa inaczej, to powinien to uzasadnić, a nie po prostu odmówić ważności dokumentom, uznając je za kopie.
Wyrok ten utrzymał w mocy Naczelny Sąd Administracyjny.
Ostatecznie dyrektor KIS zgodził się ze stanowiskiem podatnika.
Interpretacjaindywidualna dyrektora KIS z 26 lutego 2021 r., sygn. 0115-KDIT2-3.4010.209.2017.12.MJ
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama