Fiskus może pobierać podatek od abonamentów medycznych, polis ubezpieczeniowych i dowozu pracowników do pracy. Ale nie powinien od zaproszenia i uczestnictwa w imprezie integracyjnej.
To główne wnioski z wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Zasadniczo TK uznał zaskarżone przez Konfederację Lewiatan przepisy ustawy o PIT za zgodne z ustawą zasadniczą.
Wyrok ma charakter interpretacyjny – sędziowie orzekli o zgodności z konstytucją przepisów rozumianych w ten sposób, że „inne świadczenia” oznaczają wyłącznie przysporzenie majątkowe o indywidualnie określonej wartości otrzymane przez pracownika.
W uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Małgorzata Pyziak-Szafnicka wyjaśniła, że przychodem pracownika jest tylko świadczenie przyznane mu za jego zgodą, w jego interesie, które służy zwiększeniu jego aktywów lub uniknięciu poniesienia wydatku oraz stanowi wymierną korzyść, przypisaną konkretnemu pracownikowi.

Nie tylko w pieniądzu

Trybunał zwrócił uwagę na problem zróżnicowania form wynagrodzenia. Często – jak powiedziała sędzia Pyziak-Szafnicka – są one czymś pośrednim między gratyfikacją a świadczeniami wymaganymi przez odpowiednie przepisy (np. kodeks pracy, przepisy bhp).
Zdaniem TK nie każde świadczenie od pracodawcy, bez ustalonej zapłaty, jest świadczeniem podlegającym PIT. Dowodzi tego treść art. 21 ust. 1 ustawy o PIT, który zwalnia z podatku np. wartość ekwiwalentów i ubioru ochronnego, ekwiwalentów, kosztów przeniesienia służbowego, zakwaterowania. Wprawdzie pracownik z nich korzysta, ale tylko w związku z wykonywaną pracą. Spełnianie tych świadczeń leży więc w interesie pracodawcy.

Zgoda i przysporzenie

Trybunał zauważył, że organizowanie imprez integracyjnych, ubezpieczanie pracowników i zapewnienie mu dowozu do pracy zwiększa atrakcyjność zatrudnienia i służy przyciągnięciu najlepszych kandydatów, a w konsekwencji najczęściej podniesieniu jakości pracy i wydajności. Nie wszystkie świadczenia – według TK – stanowią jednak przychód pracownika.
Są nim wówczas, jeśli oznaczają dla pracownika zwiększenie aktywów lub możliwość zaoszczędzenia na wydatku. Dlatego – według TK – przychodem są abonamenty medyczne, polisy ubezpieczeniowe czy dowóz pracowników do pracy. Pozwala to pracownikowi zaoszczędzić na wydatkach.
Według trybunału przysporzeniem jest samo posiadanie gwarancji uzyskania świadczenia od ubezpieczyciela. Niezależnie od tego, czy zdarzył się wypadek. TK zauważył, że obecnie umów ubezpieczenia nie traktuje się jako losowych. Przyjmuje się, że są to umowy wzajemne, gdzie odpowiednikiem składki ubezpieczeniowej jest zapewnienie ochrony.
Imprezy integracyjne
Według trybunału ważne jest jednak, czy pracownik skorzystał ze świadczenia oferowanego przez pracodawcę w pełni dobrowolnie. Czasem – jak powiedziała sędzia Pyziak-Szafnicka – może być to traktowane jako uciążliwy obowiązek poza godzinami pracy. Pracownik nie poniósłby takiego wydatku z własnej kieszeni. Dlatego – według TK – nie może być przychodem uczestnictwo w szkoleniach i kursokonferencjach organizowanych przez pracodawcę.
TK wskazał że nawet u pracownika dobrowolnie uczestniczącego w imprezie integracyjnej nie pojawi się korzyść „w postaci zaoszczędzenia wydatku”. Organ podatkowy nie może bowiem zakładać, że gdyby nie pracodawca, to pracownik sam poniósłby wydatek na uczestnictwo w imprezie integracyjnej.

Koniec wątpliwości

Wczorajszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego to szansa na zakończenie sporu o to, czy pracownik zaproszony na firmową imprezę integracyjną ma z tego tytułu przychód.
Piotr Szubert, starszy konsultant i radca prawny w PwC, wskazuje, że wykładnia przyjęta przez trybunał pozwala mieć nadzieję, że nie powtórzą się już profiskalne wyroki niektórych składów orzekających Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wynikało z nich, że przychodem z nieodpłatnych świadczeń jest sama już możliwość uczestnictwa w imprezie integracyjnej. Wystarczyło więc zaproszenie od pracodawcy (np. na firmowy piknik rodzinny), aby należało odprowadzić zaliczki na PIT od powiększonego w ten sposób przychodu pracownika. Tak orzekł NSA m.in. w wyroku z 12 marca 2013 r. (sygn. akt II FSK 1428/11).
W świetle wskazówek TK niemożliwe będzie także wyliczenie podatku w sposób, jaki sugerowały do tej pory organy podatkowe (np. dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w interpretacji z 14 lutego 2014 r., nr IPTPB1/415-687/13-4/DS.). Chciały one, by koszt organizacji imprezy dzielić przez liczbę zaproszonych i tak ustalać przychód podlegający PIT. TK wskazał jednak, że nawet u pracownika dobrowolnie uczestniczącego w imprezie integracyjnej nie pojawi się korzyść „chociażby w postaci zaoszczędzenia wydatku”. Organ podatkowy nie może bowiem zakładać, że gdyby nie pracodawca, to pracownik poniósłby wydatek na uczestnictwo w imprezie integracyjnej.
Zdaniem Piotra Szuberta istnieje szansa, że dzięki wykładni TK linia orzecznicza NSA stanie się teraz jednolita. W takim kierunku szło do tej pory wiele orzeczeń sądów administracyjnych. Przykładem są wyroki NSA: z 17 maja 2013 r. (sygn. akt II FSK 1812/11), z 25 kwietnia 2013 r. (sygn. akt II FSK 1828/11) oraz z 24 stycznia 2013 r. (sygn. akt II FSK 1064/11).
Podatek od abonamentów trzeba płacić
Wczorajszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego oznacza, że pracodawcy muszą w dalszym ciągu doliczać do przychodów pracowników kwoty abonamentów medycznych.
Trybunał stwierdził, że przychód z nieodpłatnych świadczeń powstaje zarówno wtedy, gdy oznacza to zwiększenie aktywów pracownika, jak również gdy pozwala mu to uniknąć poniesienia wydatków. Trzeba więc – zdaniem TK – patrzeć na to, czy pracownik uzyskuje przysporzenie, czyli korzyść.
Zdaniem TK w odniesieniu do abonamentów medycznych taka korzyść powstaje, a w efekcie kwotę abonamentu należy doliczyć do przychodów pracownika i opodatkować. W przeciwnym razie pracownik sam musiałby ponieść wydatek.
Sprawą abonamentów zajmował się wcześniej NSA. Kluczowe były dwie uchwały: siedmiu sędziów – z 24 maja 2010 r. (sygn. akt II FPS 1/10) oraz całej Izby Finansowej – z 24 października 2011 r. (sygn. akt II FPS 7/10). W pierwszej sąd uznał, że wykupione przez pracodawcę pakiety świadczeń medycznych stanowią dla pracowników, uprawnionych do ich wykorzystania, nieodpłatne świadczenie w rozumieniu art. 12 ust. 1 tej ustawy. W drugiej to powtórzył, dodając, że przychód pracownika można ustalić, dzieląc zbiorczą cenę zapłaconą przez pracodawcę przez liczbę pracowników objętych świadczeniem. W efekcie firma musi doliczyć wartość tych świadczeń do dochodu pracownika i pobrać zaliczki na podatek dochodowy.
TK odniósł się wczoraj do takiego arytmetycznego sposobu wyliczania dochodu jedynie w odniesieniu do imprez integracyjnych. Uznał, że nie należy tak czynić.
Maria Kukawska, partner w Stone &Feather Tax Advisory Sp. z o.o.: To mądry wyrok
Wyrok trybunału powinien pomóc w pewnym stopniu uporządkować sytuację. Formułuje wiele ważnych przesłanek do oceny, czy w danym przypadku występuje świadczenie.
TK wskazał, że przychodem dla pracownika są świadczenia uzyskane za jego zgodą, przekazane mu w jego interesie, a korzyść z tego świadczenia powinna być wymierna i dostępna indywidualnie.
Trybunał słusznie zwrócił uwagę, że dochód oznacza uzyskanie korzyści majątkowej, które może przybrać formę zaoszczędzenia wydatków, które w przeciwnym razie pracownik musiałby ponieść. Przychód ze stosunku pracy w tym ujęciu nie może być traktowany szczególnie. Świadczenia rzeczowe czy usługi przekazywane na rzecz pracowników ogólnie mogą być taką formą oszczędności. Jednak musi to zakładać w pełni dobrowolne skorzystanie z danego świadczenia przez pracownika i musi rzeczywiście, trwale i bezwarunkowo mu służyć.
Wyrok TK powinien pomóc pracodawcom i pracownikom rozprawić się z takimi kuriozalnymi „świadczeniami” jak uczestnictwo w imprezie integracyjnej, różnego rodzaju kursach, konferencjach. Zarazem wyjaśnia, że pewne benefity, takie jak ubezpieczenia medyczne, korzystanie z aut czy sprzętu służbowego do celów prywatnych, są przychodem pracownika i powinny być przez pracodawcę uwzględniane w rozrachunku wynagrodzenia.
Mnogość świadczeń na rynku, rosnąca chęć pracodawców do oferowania takich benefitów nie uszły uwadze sędziów. Słusznie sędzia sprawozdawca Małgorzata Pyziak-Szafnicka zdawała się sugerować podczas rozprawy, że może się kryć za tym chęć maksymalizowania zysków przedsiębiorcy, ponieważ takie benefity bywają zazwyczaj tańsze niż zwiększenie wynagrodzenia. Wydaje się, że ta obserwacja w znacznej części przyczyniła się do wydania takiego rozstrzygnięcia.
ORZECZNICTWO
Wyrok TK z 8 lipca 2014 r., sygn. akt K 7/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia