Świeżo upieczony prawnik, który wydał tysiące złotych na uzyskanie zawodowych uprawnień taki związek jednak widzi. Argumentuje, że bez pieniędzy wydanych na zawodowe szkolenia, zdobycie nowych umiejętności i ostatecznie prawniczych uprawnień nie zostałby przedsiębiorcą i nie osiągałby przychodów. Skoro tak to powinien mieć prawo odliczyć je od przychodu tak jak inne firmowe koszty. Nic bardziej błędnego - odpowiadają izby skarbowe. Argumentują, że skoro wydatek miał miejsce w latach wcześniejszych, przed rozpoczęciem praktyki prawniczej, to brak jest związku przyczynowo-skutkowego między ich poniesieniem a uzyskiwaniem przychodów z takiej działalności. Dlatego jest to wydatek osobisty prawnika i nie można o niego pomniejszyć przychodu. Powiększa się też liczba zawodów, którym fiskus odmawia takiego prawa. W interpretacji nr IPTPB1/415-3/14-2/KSU z 5 marca 2014 r. łódzka izba skarbowa rozczarowała świeżo upieczonego doradcę podatkowego, a dzień wcześniej w dokumencie nr IPTPB1/415-787/13-2/AP adwokata. Takie same stanowisko wyraziła 3 marca 2014 r. poznańska izba skarbowa w sprawie radcy prawnego (interpretacja nr ILPB1/415-1346/13-2/AMN). Na ulgowe traktowanie nie może liczyć także notariusz, co potwierdziła interpretacja warszawskiej izby skarbowej z 24 września nr IPPB1/415-659/13-4/IF.
Wydatki na kształcenie mogą być potrącone, ale nie zawsze >>