Mazowsze nie chce płacić na innych. Inni blokują plan rządowej pomocy dla Mazowsza. Janosikowe już nie tylko dzieli. Wywołuje skrajne emocje.
Samorządy 15 województw zamierzają zablokować program pomocowy dla Mazowsza w sprawie janosikowego. Twierdzą, że stracą na tym miliony złotych. Sprawę chcą skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Przyjęty przez Sejm program ostrożnościowy dla Mazowsza – największego płatnika janosikowego na poziomie województw – wywołał oburzenie pozostałych regionów. Zamiast 646 mln zł woj. mazowieckie wpłaci w przyszłym roku 400 mln. Pozostałe 246 spłaci w ratach do 2017 r. Pieniądze trafią do pozostałych województw będących beneficjentami subwencji regionalnej z opóźnieniem.
Problem w tym, że wcześniej
samorządy zdążyły przygotować projekty budżetów na przyszły rok oraz wieloletnie prognozy finansowe, które uwzględniały pełny pobór janosikowego od Mazowsza w 2014 r. Marszałkowie już podliczyli straty – Dolny Śląsk otrzyma 66 mln zł mniej, Podkarpacie – 34 mln, a Warmińsko-Mazurskie – 20 mln.
Teraz przestrzegają, że przez wprowadzone
zmiany mogą mieć poważne problemy finansowe. – Na tym etapie dokonywanie zmian w projekcie budżetu województwa, poprzez obniżenie naszej ustawowej subwencji, oznacza zwiększenie deficytu, czyli zaciągnięcie kolejnego kredytu o tę kwotę (czyli ok. 16 mln zł) lub redukcję wydatków we wszystkich obszarach działalności i wsparcia naszego urzędu – mówi Beata Krzemińska, rzecznik urzędu marszałkowskiego w woj. kujawsko-pomorskim.
Sejm chce przyjąć plan dla Mazowsza jak najszybciej – tak, by pomógł regionowi dotrwać do 2015 r., gdy system janosikowego zostanie docelowo zmieniony. Dlatego marszałkowie nie tracą czasu i mobilizują siły, by jeszcze szybciej projekt storpedować.
Z naszych rozmów z regionami wykrystalizowało się już kilka pomysłów na zmianę niekorzystnej z ich punktu widzenia sytuacji. Jedna z nich zakłada zwrócenie się do rządu z prośbą o pożyczkę kwoty, którą
dane województwo straci.
Dolny Śląsk nie wyklucza np. wniosku do rządu o zrekompensowanie tej kwoty przez
budżet państwa. Inna koncepcja zakłada odpowiednie zmniejszenie wpłaty janosikowego i rozłożenie tej kwoty również na lata 2015–2017. Kilka województw nie wyklucza bardziej radykalnych działań.
– Projekt naszego oraz budżetów innych województw na 2014 rok powstał na podstawie obowiązującej ustawy. Według nas tryb zmiany jest niekonstytucyjny i będziemy go zaskarżać do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiada Beata Krzemińska. Podobną ewentualność bierze pod uwagę także woj. podkarpackie.
Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka zbuntowane
samorządy wcale nie są na straconej pozycji w ewentualnym sporze przed trybunałem. – Z konstytucji wynika zasada subsydiarności i solidarności. Istnienie takich dopłat może znaleźć uzasadnienie w art. 1 konstytucji, który mówi, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym Jeśli ustalono jakieś budżety, powinno się wziąć pod uwagę wypłatę subwencji regionalnej – uważa profesor.
Marszałkowie wspólnie lobbują wśród senatorów z ich regionów, by zablokowali pomysł posłów. W poniedziałek marszałek woj. dolnośląskiego Rafał Jurkowlaniec spotkał się z dolnośląskimi senatorami, przewodniczącym PO w regionie Jackiem Protasiewiczem oraz wojewodą dolnośląskim Markiem Skorupą. Sprawa janosikowego będzie jednym z głównych tematów konwentu marszałków zaplanowanego na 3–5 grudnia. Z naszych ustaleń wynika, że zostanie przyjęte wspólne stanowisko marszałków w tej sprawie.
Senator Jan Rulewski (PO) mówi, że w tej sprawie można się spodziewać dyscypliny partyjnej i w związku z tym Senat nie zablokuje pomocy dla Mazowsza. Zweryfikuje jednak poczynania administracji marszałka Struzika. – Mazowsze ma najgorszą ściągalność podatków i innych danin w Polsce – mówi nam senator.
Postawą swoich kolegów rozczarowany jest marszałek Mazowsza Adam Struzik. – Rozumiem, że rolą każdego z marszałków jest troska o interesy swojego regionu. Ale czy Mazowsze, które przez ostatnie 10 lat regularnie pomagało innym województwom, nie zasługuje na zrozumienie? – pyta w rozmowie z DGP. Zaznacza, że pozostałe województwa mogły dotychczas liczyć na pieniądze z subwencji, i to właśnie dzięki nim nie odczuły aż tak dotkliwie jak Mazowsze skutków kryzysu. – Szły głównie na nasze barki. Zmiana w ustawie nie likwiduje jednak subwencji. Będą to po prostu w tym jednym roku niższe kwoty – przekonuje marszałek.
W ciągu ostatniej dekady Mazowsze oddało na rzecz innych regionów 6,2 mld zł.
Regiony chcą bronić swoich wpływów w Trybunale Konstytucyjnym