Zaciskanie pasa niewiele dało. Samorząd Mazowsza nie ma pieniędzy na zapłatę wrześniowej raty janosikowego. Jest to podatek, który bogatsze województwa płacą na rzecz biedniejszych. Tyle, że dochody z podatku CIT, które finansują samorząd, są w tym roku tak małe, że nie ma środków na zapłatę raty. Skarbnik województwa Marek Mielsztalski mówi, że dotychczasowe rozmowy z ministerstwem finansów w sprawie odroczenia spłaty nie przyniosły rezultatu. Mazowsze stoi więc przed dramatycznym wyborem. Jeżeli samorząd będzie zmuszony zapłacić podatek, może zaciągnąć na ten cel kredyt. Ale już teraz wiadomo, że nie będzie on spłacony w terminie. Województwo może też wstrzymać zapłatę bieżących faktur, rachunków, a także pensji i dotacji. Samorządowcy ostrzegają, że w praktyce oznaczałoby to paraliż działalności wielu instytucji w województwie.
O tym, czy Mazowsze zapłaci wrześniową ratę, decyzję podejmie zarząd w przyszły poniedziałek. Marek Miesztalski ujawnił, że będzie rekomendował wstrzymanie zapłaty janosikowego, żeby nie doprowadzić do kryzysu budżetowego w województwie. Zaznaczył jednak, że to nie on będzie podejmował decyzję.
Mazowsze od dawna stara się zmienić zapisy o janosikowym. Do Trybunału Konstytucyjnego trafił nawet wniosek o uznanie przespisów za niekonstytucyjne. Do dziś jednak nie został rozpatrzony.
Sędziowie zajęli się za to wnioskiem złożonym przez władze Warszawy i Krakowa. Trybunał uznał jednak, że przepisy dotyczące janosikowego nie łamią ustawy zasadniczej.