Skutki nałożenia CIT na spółki komandytowe i SKA mogą być opłakane. Nie dość, że – jak wskazywał resort pracy – forsowany przez Ministerstwo Finansów projekt może spowodować wzrost bezrobocia i osłabienie gospodarki, to jeszcze może zahamować inwestycje kapitałowe, zwłaszcza w nowoczesne przedsięwzięcia.
Przykładowe fundusze w formie SKA i SK działające w ramach Krajowego Funduszu Kapitałowego / Dziennik Gazeta Prawna

Wehikuły inwestycyjne

Eksperci alarmują, że tym ruchem szef resortu finansów zniechęci do wspierania rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. Chodzi o zrzeszające finansujących je inwestorów fundusze venture capital, które często działają właśnie w formie SKA. A to odwrotna tendencja do tej, która panuje na świecie.
Jak wskazuje dr Marek Dietl, ekspert BCC ds. rozwoju przedsiębiorczości i wolnej konkurencji oraz przejęć i fuzji, inwestycje w rozwijające się firmy są bardzo ryzykowne i nie gwarantują dużego zysku. Dlatego w rozwiniętych gospodarkach powstały instytucje wspólnego inwestowania. Dywersyfikują one ryzyko inwestorów poprzez wspólne lokowanie środków w portfele projektów. Tak powstało venture capital. Fundusze tego typu finansują innowacyjne przedsięwzięcia oraz małe i średnie przedsiębiorstwa (na wczesnym etapie rozwoju).
Barbara Nowakowska, dyrektor zarządzająca Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych, wyjaśnia, że w Polsce są dwie dogodne formy działania dla funduszy venture capital: spółka komandytowo-akcyjna lub fundusz inwestycyjny zamknięty.
– Małe fundusze nie mogą sobie pozwolić na działanie w formie FIZ ze względu na koszty– wyjaśnia. Chodzi o to, że aby utworzyć i prowadzić FIZ zgodnie z przepisami, potrzebne jest ok. 300 tys. zł rocznie, np. na opłaty dla towarzystwa funduszy inwestycyjnych, depozytariuszy czy biegłych rewidentów.
Spółki komandytowo-akcyjne są podstawową formą prawną m.in. dla funduszy venture capital wspartych przez Krajowy Fundusz Kapitałowy w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (PO IG) i Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy.
Jak działa cały mechanizm inwestycyjny? Załóżmy, że grupa indywidualnych inwestorów/akcjonariuszy tworzy SKA i inwestuje środki w udziały trzech innowacyjnych spółek. Tylko jedna z nich, np. ta, która wymyśliła nowy lek, osiąga przychód. Pozostałe upadły i wygenerowały dla SKA stratę. Per saldo jednak zysk z ich działalności, który trafia do SKA, to 100 tys. zł.
– Teraz podatek jest płacony tylko po przekazaniu zysków przez fundusz inwestorom. To następuje po 5–7 latach działania funduszu – podkreśla Zygmunt Grajkowski, partner zarządzający Polish Giza Ventures.
Po wprowadzeniu nowych przepisów przez MF opodatkowanie będzie podwójne: najpierw na poziomie SKA jako dochód spółki, a następnie przy wypłacie pieniędzy inwestorom.

Podstawa to neutralność

Barbara Nowakowska podkreśla, że podstawą funduszy jest ich neutralność podatkowa. Jeżeli inwestor kupuje jednostki funduszu otwartego (zarządzanego przez TFI), np. obracającego akcjami, to płaci podatek, kiedy sprzedaje je z zyskiem. Nie płaci go sam fundusz (nawet jeśli dobrze zarabia na akcjach) – w przeciwnym razie inwestor byłby podwójnie opodatkowany. Nie byłoby to też opłacalne, bo w przypadku samodzielnego zakupu akcji danina płacona byłaby tylko raz.
– Nie może być różnicy między opodatkowaniem inwestorów w sytuacji, kiedy działają osobno i kiedy tworzą wehikuł wspólnego inwestowania, obojętnie, czy chodzi o fundusz otwarty czy venture capital w formie SKA – podkreśla Marek Dietl. Dodaje, że po zmianach bardziej ekonomiczne będzie inwestowanie indywidualne lub poprzez spółkę wspólnego inwestowania założoną za granicą. Krajowe wehikuły, w tym zwłaszcza te wspierane w ramach Programu Innowacyjna Gospodarka lub Polskich Inwestycji Rozwojowych, będą niekonkurencyjne.
Marek Dietl wskazuje, że bez neutralności podatkowej podmiotu inwestycyjnego nie zbudowano by w USA, Izraelu czy UE efektywnie funkcjonującego sektora venture capital, wspierającego finansowo młode innowacyjne przedsiębiorstwa.

Wprowadzenie wyłączeń

Jak podkreśla Zygmunt Grajkowski, projekt Ministerstwa Finansów stoi w sprzeczności z działaniami innych resortów, np. rozwoju regionalnego, który buduje program wspierania innowacyjnych przedsiębiorstw.
Dlatego też Polskie Stowarzyszenie Inwestorów Kapitałowych wnioskuje o odrzucenie zmian dotyczących opodatkowania spółek komandytowo-akcyjnych. Według ekspertów można też zwolnić z CIT same fundusze, opodatkowując tylko te SKA, które prowadzą typową działalność gospodarczą. Marek Dietl podpowiada rozwiązanie: do projektu można by wprowadzić zwolnienie dla spółek nieprowadzących działalności w rozumieniu ustawy o VAT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.).
– Innym minimalnym rozwiązaniem, które nie blokowałoby budowy całego ekosystemu przyjaznego innowacyjnym firmom, byłoby wprowadzenie zwolnienia dla venture capital, które w swojej strukturze mają fundusz jednej z instytucji publicznych realizujących PO IG lub w przyszłości PIR. W szczególności chodzi o Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju czy Krajowy Fundusz Kapitałowy – twierdzi Zygmunt Grajkowski.
Takie rozwiązanie byłoby dobre, jeżeli Ministerstwo Finansów poprzez opodatkowanie SKA świadomie chciało nałożyć CIT także na fundusze wspólnego inwestowania.
Etap legislacyjny
Projekt zmian w ustawach o PIT i CIT przyjęty przez rząd