Przepis przejściowy ustawy hazardowej, który miał na celu ograniczenie liczby punktów, gdzie można było zagrać na maszynach o niewielkie stawki, nie narusza ustawy zasadniczej – potwierdził wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
Rozpoznał w ten sposób pytanie, które 8 grudnia 2010 r. zadał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu (sygn. akt II SA/Po 549/10). Trafiła do niego skarga jednej z firm hazardowych, która w 2008 r. pod rządami starej ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych z 1992 r. (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 4, poz. 27 z późn. zm.) otrzymała do 2014 r. zezwolenie na prowadzenie 59 punktów, w których urządzała gry na automatach o niskich wygranych (poniżej 15 euro jednorazowo). Rok później, 2 listopada 2009 r., spółka wystąpiła do izby celnej o zmianę udzielonego jej zezwolenia. Chciała opuścić cztery z punktów, które prowadziła, i rozpocząć taką samą działalność w innym miejscu.
Izba, odmawiając spółce, powołała się na art. 135 ust. 2 nowo uchwalonej ustawy o grach hazardowych z 19 listopada 2009 r. (t.j. Dz.U. z 2009 nr 201, poz. 1540 z późn. zm.). Jest to przepis przejściowy, który zabrania zmiany miejsc urządzania gier określonych w zezwoleniu, poza przypadkiem gdy chodzi o zmniejszenie liczby punktów gier. Ponadto pod rządami nowej ustawy spółka nie mogła już uzyskać nowego pozwolenia na urządzanie gier na automatach o niskich wygranych. Uznała, że nowe zasady przeczą wynikającej z art. 2 Konstytucji RP (t.j. Dz.U. z 1997 r. nr 78, poz. 483 z późn. zm.) zasadzie ochrony interesów w toku oraz zaufania do państwa i tworzonego przez nie prawa.
Jej wątpliwości podzielił poznański WSA, do którego trafił spór. Uznał, że spółka prowadząca działalność na podstawie starego zezwolenia miała prawo oczekiwać, że do czasu jego wygaśnięcia w 2014 r. będzie mogła prowadzić działalność na dotychczasowych zasadach, w tym będzie mogła zmieniać podaną w zezwoleniu lokalizację punktów, w których prowadzi gry na automatach. WSA przypomniał, że pod rządami starej ustawy takie modyfikacje były pośrednio dozwolone na podstawie art. 155 kodeksu postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2013 poz. 267), co potwierdziła uchwała poszerzonego, siedmioosobowego składu Naczelnego Sądu Administracyjnego z 3 listopada 2009 r. (sygn. akt II GPS 2/09).
Ze stanowiskiem sądu administracyjnego nie zgodzili się zarówno przedstawiciele Sejmu, jak i prokuratora generalnego. Przypomnieli, że prawo przedsiębiorców do zmiany lokalizacji punktów gier nie wynikało wprost ze starej ustawy, a tylko pośrednio przyznała je uchwała NSA, która nie ma charakteru prawotwórczego i ponadto została wydana kilka dni przed uchwaleniem nowego aktu prawnego, więc tym bardziej nie można sugerować, że przedsiębiorcy zyskali dzięki niej takie przywileje. Dlatego ich zdaniem kwestionowany przepis jest konstytucyjny.
Do tego stanowiska przychylił się Trybunał Konstytucyjny. Sędzia sprawozdawca Teresa Liszcz potwierdziła, że przedsiębiorcy nie mogli oczekiwać, iż mają prawo do zmiany lokalizacji prowadzonych punktów gier, bo nie gwarantowała im tego bezpośrednio stara ustawa, a wynikało to tylko z uchwały sądu kasacyjnego. Dodała, że podejmowali oni w ten sposób ryzyko w ramach strategii biznesowej. Trybunał podkreślił także, że sporny przepis ustawy o grach hazardowych nie tylko nie naruszył zasad wynikających z art. 2 konstytucji, ale wręcz zapewnił ich poszanowanie przez wprowadzenie regulacji przejściowych.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 23 lipca 2013 r. (sygn. akt P 4/11).