Jeśli firma wynagrodzi kontrahenta lub udziałowca towarem lub usługą, będzie musiała uiścić PIT lub CIT. Tak chce resort finansów.
Fiskus regularnie przegrywa przed Naczelnym Sądem Administracyjnym sprawy o opodatkowanie dywidendy rzeczowej. Chodzi o sytuacje, w których spółka dzieli się zyskiem ze swoimi udziałowcami czy akcjonariuszami, przekazując im nie gotówkę, ale np. prawa do nieruchomości czy papiery wartościowe. Ministerstwo Finansów chciałoby, aby w takim przypadku podatek płacił nie tylko wspólnik (podatek od dywidendy), ale także firma (podatek dochodowy). Szanse na ewentualną zmianę linii orzeczniczej są małe, dlatego resort przygotował projekt nowelizacji przepisów. Zapisał w nim, że uregulowanie zobowiązania w formie niepieniężnej powoduje powstanie u dłużnika przychodu, który należy opodatkować.
Zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2014 r.
Dywidenda rzeczowa
Resort finansów uważa, że przekazanie wspólnikowi przez spółkę np. nieruchomości w ramach jego prawa do zysku ma takie same skutki podatkowe jak jej sprzedaż, czyli trzeba zapłacić podatek od dochodu z odpłatnego zbycia.
Według NSA to absurd. W jednolicie brzmiących orzeczeniach sąd stwierdza, że spółka nie musi płacić 19-proc. CIT w związku z wypłatą dywidendy rzeczowej. Argumentuje, że w takim przypadku nie dochodzi do odpłatnego zbycia rzeczy. Pierwszy taki wyrok NSA wydał 8 lutego 2012 r. (sygn. akt II FSK 1384/10), ostatni 22 lutego 2013 r. (sygn. akt II FSK 1771/11).
Na reakcję organów podatkowych nie trzeba było długo czekać. Ministerstwo Finansów zrekompensuje sobie te porażki, zmieniając przepisy. Co więcej, po nowelizacji mają być opodatkowane nie tylko dywidendy rzeczowe, ale także takie transakcje, kiedy za wykonaną usługę przedsiębiorca zapłaci kontrahentowi w innej formie niż pieniężna.
Różne transakcje
Według ekspertów projektowane przepisy będą dotyczyć wszelkich transakcji, w których przedsiębiorcy w ramach spłaty swojego zobowiązania zaoferują jakieś świadczenie niepieniężne.
– W praktyce zmiana obejmie więc nie tylko takie sytuacje, w których zobowiązanie może zostać opłacone w formie wydania kontrahentowi aktywów o znacznej wartości – takich jak nieruchomości czy papiery wartościowe, ale także takie, kiedy podatnik przeniesie na kontrahenta, np. własne wierzytelności, w tym z tytułu spłaty pożyczek czy kredytów udzielonych innym podmiotom – mówi Filip Siwek, doradca podatkowy w Kancelarii Skoczyński Wachowiak Strykowski.
Mieczysław Gonta, dyrektor w dziale prawnopodatkowym PwC, zaznacza, że w przepisach brakuje definicji pojęcia „świadczenie niepieniężne”. Według niego resort ma na myśli transakcje, których przedmiotem są rzeczy ruchome (np. samochody, komputery, towary itd.), prawa (np. znaki towarowe, licencje itd.), a także usługi (np. finansowe, doradcze itd.).
Projektowana zmiana dotyczy nie tylko spółek kapitałowych opodatkowanych CIT, ale również indywidualnych przedsiębiorców rozliczających PIT.
Problemy firm
Wzrost obciążenia podatkowego po wejściu w życie nowych przepisów można przedstawić na przykładzie. – Przychodem podatnika będzie w takim przypadku rynkowa wartość środka trwałego lub usługi, którymi będzie chciał uregulować swoje zobowiązanie – wyjaśnia Jarosław Ferdyn, doradca podatkowy w Grupie Gumułka. Załóżmy, że czterech wspólników ma otrzymać dywidendę w łącznej kwocie 200 tys. zł. Zamiast gotówki otrzymają jednak używane (w pełni zamortyzowane) samochody o łącznej wartości rynkowej 200 tys. zł. Obecnie operacja ta jest neutralna podatkowo dla spółki, tj. po jej stronie nie występuje przychód do opodatkowania. Po zmianach firma będzie w takim przypadku musiała rozpoznać przychód podatkowy w wysokości 200 tys. zł i zapłacić 38 tys. zł podatku. – Niewątpliwie oznacza to wzrost obciążenia ekonomicznego po stronie spółki wypłacającej – stwierdza Jarosław Ferdyn.
W ocenie ekspertów wejście w życie projektowanych zmian poważnie ograniczy stosowanie pewnych operacji gospodarczych.
– Wydanie ruchomości tytułem dywidendy lub jako wynagrodzenie za umorzenie udziałów jest stosowane wtedy, kiedy spółki nie dysponują gotówką, a także nie mają możliwości zaciągnięcia kredytu na wypłatę dywidendy lub spłacenie wspólnika, który chciałby wystąpić ze spółki – mówi Filip Siwek.
Dodaje, że na skutek nowelizacji tego rodzaju transakcje zostaną wyeliminowane, ponieważ będą nieopłacalne, a w wielu przypadkach niemożliwe do zrealizowania z uwagi na brak pieniędzy. Spółka będzie musiała przecież znaleźć gotówkę na zapłatę podatku od dochodu z tytułu odpłatnego zbycia.
– Stanowisko Ministerstwa Finansów może dziwić, skoro sądy administracyjne, wydając dotychczasowe wyroki, nie widziały podstaw do powstania przychodu na zasadach ogólnych z takich transakcji – stwierdza Marek Szymański, doradca podatkowy, starszy menedżer w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy.
Do końca roku
Zmiany są ważne dla tych przedsiębiorstw, które w najbliższym czasie zamierzają spłacić swoje zobowiązania wobec udziałowców czy kontrahentów w formie rzeczowej. Takie transakcje osoby fizyczne, a także spółki, których rok podatkowy pokrywa się z kalendarzowym, mogą wykonać bez opodatkowania jedynie do końca 2013 r. Mieczysław Gonta tłumaczy, że podatnicy CIT, których rok podatkowy nie pokrywa się z kalendarzowym i obejmuje przełom lat 2013 i 2014, będą mieli prawo do stosowania dotychczas obowiązujących przepisów dłużej – tj. do końca swojego roku podatkowego. Wielu z nich – ci, których rok podatkowy rozpocznie się w najbliższych miesiącach – może też skorzystać z rozwiązania, które pozwoli im na dłużej odsunąć w czasie niekorzystne skutki wprowadzenia nowych regulacji. Chodzi o zmianę roku podatkowego, w efekcie której najbliższy stanie się rokiem przejściowym, który może liczyć nawet 23 miesiące. Aby móc skorzystać z tej możliwości, trzeba najpierw zawrzeć stosowne postanowienia w statucie albo w umowie spółki, wpisać je do KRS oraz zawiadomić o tym urząd skarbowy w terminie 30 dni od końca poprzedniego roku podatkowego. Oznacza to, że w praktyce mogą się na to decydować podatnicy, w przypadku których nowy rok podatkowy rozpoczyna się np. od 1 kwietnia 2013 r. (muszą o zmianie zawiadomić urząd najpóźniej do 30 kwietnia) lub później. W takim przypadku jeśli zdecydują, że w przyszłości ich rok podatkowy będzie trwać np. od 1 marca do końca lutego, ich przejściowy rok podatkowy (który nie może być krótszy niż 12 miesięcy) będzie trwać od 1 kwietnia 2013 r. aż do 28 lutego 2015 r., czyli 23 miesiące. Kolejny, w którym spółka będzie już podlegać nowym regulacjom, rozpocznie się dopiero 1 marca 2015 r. i potrwa 12 miesięcy.
Po zmianach opodatkowane mogą być nie tylko dywidendy, ale wszelkie świadczenia rzeczowe
Etap legislacyjny
Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw z 12 lutego 2013 r.
Komentarze (26)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCo do samego artykułu,... tak ogólnie to: jego treść porusza tematykę unikania opodatkowania przez podmioty, które celowo dokonują odpowiednich zabiegów prawnych by np. nieopodatkować dochodu (zysku) z tytułu przeniesienia własności (sprzedaży) nieruchomości, ale także innych aktywów, na inny podmiot. W grę wchodzą milionowe transakcje a tym samym milionowe straty budżetu i naprawdę nie dotyczą przeciętnego Kowalskiego. Ponadto dzisiejszy stan prawny uzależnia poniekąd obowiązek zapłaty podatku od stopnia "umiejętności obchodzenia" przepisów przez "zainteresowanych". Dziś, jeśli Kowalski sprzeda dom w ciągu 5 lat od momentu jego nabycia i najogólniej mówiąc zarobi na tym to musi zapłacić podatek, choć ma też pewne legalne możliwości zwolnienia całości lub części dochodu z opodatkowania, natomiast bogata spółka, mająca odpowiednich doradców może tego podatku nie zapłacić. Jeśli taki stan rzeczy jest sprawiedliwy i jeśli tak właśnie ktoś sobie wyobraża państwo prawa, to rzeczywiście można krytykować te zmiany, gdyż są niezasadne.
uwaga!!!sasiadko juz koniec,nie znamy sie,paaaa
Powiedz od kogo zaczynamy.
W minutach czy w kursach ?
Panie Michale- jestem już za stara , by wyruszyć do pracy na zachód, choć swego czasu miałam taką okazję. Ale uwierzyłam w Solidarność i przemiany, ba! sama brałam udział w strajkach studenckich. I wierzyłam.
Teraz nie wierzę już w nic. Jestem z pokolenia 50 + tego, którym w ostatniej chwili przedłużono moment odejścia na emeryturę, obiecując w dodatku grosze. Ale gdybym miała choć milion, zrobiłabym dokładnie to samo! Tak bardzo mam dość tego obrzydliwego złodziejskiego państwa.!!!