Wzrosną ceny latte, cappuccino, mokki oraz rękodzieła. Będą bowiem zawierały 23-proc., a nie 8-proc. VAT.
Od 1 kwietnia zaczną obowiązywać wyższe stawki VAT. To efekt nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług uchwalonej pod koniec zeszłego roku (Dz.U. z 2013 r., poz. 35) oraz zmian przepisów wykonawczych do ustawy o VAT projektowanych przez resort finansów.
Nowe stawki VAT od 1 kwietnia 2013 r. / Dziennik Gazeta Prawna

Mleko luksusem

Z 8 do 23 proc. wzrośnie stawka na popularne napoje mleczno-kawowe podawane w lokalach gastronomicznych: latte, cappuccino czy mocca.
Dla kawiarni podwyżka VAT może być problemem, ponieważ te napoje czy różnego rodzaju drinki kawowe stanowią znaczną część ich sprzedaży, nawet ponad 50 proc.
Adam Ringer, prezes Green Coffee, mówi, że podwyżka z 8 proc. do 23 proc. jest olbrzymia i powoduje, że tak naprawdę to mleko staje się towarem luksusowym. – Trudno to inaczej nazwać, skoro zawartość kawy np. w 300 ml napoju mlecznego wynosi 7 gramów – dodaje. Zwraca uwagę, że jeśli w całości kawiarnia przeniosłaby wzrost podatku na klientów, to popyt na te napoje spadnie, bo będą one droższe.
– Rozważamy różne scenariusze, w jaki sposób dostosować ceny napojów do kwietniowej podwyżki VAT i jednocześnie nie zrazić klientów. Moglibyśmy podawać im w jednym naczyniu małe espresso, a w drugim samo spienione mleko. Wtedy utrzymalibyśmy dotychczasową cenę, ale to przecież rozwiązanie absurdalne – mówi Adam Ringer. Stawka VAT na kawę to 23 proc., a na mleko – 5 proc.
Anna Szczepaniec, doradca podatkowy w TPA Horwath, przypomina, że do końca marca możliwe jest jeszcze stosowanie 8-proc. stawki VAT, jeżeli napój nazywany potocznie kawą został sklasyfikowany jako napój z tłuszczem mlekowym z niewielką zawartością kawy. To potwierdzały też izby skarbowe. W związku z tym wiele firm sprzedających kawę i napoje kawowe stosowało różne stawki VAT, w zależności od zawartości kawy w kawie.
Minister finansów postanowił jednak, że wszystkie napoje przygotowane przy wykorzystaniu naparu z kawy czy herbaty, jak również sam napar od 1 kwietnia mają być opodatkowane podstawową 23-proc. stawką VAT.
W ocenie Anny Szczepaniec nie musi to jednak oznaczać podwyżki ceny latte czy cappuccino w kawiarniach. Już obecnie kawy z dużą ilością mleka, mimo niższej stawki VAT, są często droższe niż klasyczna mała czarna. Ekspert uważa, że podniesienie cen kaw mlecznych spowodowałoby dalsze zwiększenie tych różnic, co dla klienta może nie być zrozumiałe. Ponadto ceny przestaną być dla niego akceptowalne.
Niektórzy właściciele kawiarni mogą więc przerzucić część podwyżki na małą czarną zamiast podnosić drastycznie tylko ceny napojów kawowych. Inni mogą rozłożyć wzrost cen kaw mlecznych na dłuższy okres, tak aby zmiana nie rzucała się w oczy.
Przykładowo, jeśli teraz kawa latte w kawiarni kosztuje 11 zł (z 8-proc. VAT), to jej cena netto wynosi 10,19 zł. Gdyby podnieść VAT do 23-proc., ten sam napój kosztowałby 12,53 zł.



Mniej rękodzieła

Podwyżka VAT wpłynie też na handel wyrobami rękodzieła ludowego. Tylko do końca marca hafty, stroje historyczne i ludowe, lalki w strojach regionalnych czy różne wyroby pamiątkarskie mogą być sprzedawane z 8-proc. stawką VAT, jeśli ich producenci uzyskali atest Krajowej Komisji Artystycznej i Etnograficznej.
Jan Włostowski, prezes Fundacji Cepelia, uważa, że ceny tradycyjnych polskich wyrobów sztuki ludowej wzrosną. Jego zdaniem podwyżka VAT dotknie przede wszystkim najmniejszych producentów, którzy osiągają niskie obroty i z tego powodu są zwolnieni z VAT. Tłumaczy, że taka firma jak Cepelia, jeśli kupuje wyrób zwolniony z VAT, a sprzedaje go z podatkiem, nie będzie mogła go sobie odliczyć. Skutek tego będzie taki, że każda sieć sklepowa, która jest VAT-owcem, będzie nastawiona na zakup wyrobów od większych producentów, bo mają oni status podatnika VAT. Mali rzemieślnicy nie będą mieli gdzie sprzedać swoich wyrobów, a sprzedaż na okazjonalnych jarmarkach może nie być dla nich wystarczająca.
Jan Włostowski szacuje, że na skutek podwyżki w ciągu dwóch lat będzie musiał zlikwidować ok. 30 proc. sklepów. – Klient i turysta będzie skazany na towary „made in China”, a te nie mają nic wspólnego z regionalną polską sztuką ludową – zaznacza.
Resort finansów uznał, że stosowanie obniżonej stawki do wyrobów sztuki ludowej jest niezgodne z przepisami unijnymi. Fundacja Cepelia i Związek Rzemiosła Polskiego wielokrotnie bezskutecznie wnioskowały o to, aby rząd polski podjął negocjacje z Komisją Europejską na utrzymanie obniżonych stawek.
Od 1 kwietnia będzie również wyższy VAT na niejadalne odpady zwierzęce (np. sierść czy włosie używane do produkcji szczotek), a także na niektóre usługi telewizyjne i radiowe.

Zmiana rozliczenia

Wzrost stawek VAT spowoduje, że przedsiębiorcy – szczególnie większe kawiarnie, które mają obowiązek używania kas fiskalnych (po przekroczeniu 20 tys. zł obrotu) – będą musieli wydawać paragony z nową stawką. Będą ją mieli też obowiązek uwzględnić wystawcy faktur.
Emil Kaczyński, ekspert podatkowy KPMG, wyjaśnia, że ci, którzy wystawią faktury po 1 kwietnia za usługi wykonywane przed tą datą, będą mogli zastosować stawkę dotychczasową (8 proc.). Jednak, jeżeli faktura zostanie wystawiona przed 1 kwietnia, a usługa wykonana po tej dacie, pojawiają się wątpliwości, czy zastosować podstawową stawkę, która jeszcze nie obowiązuje, czy stawkę preferencyjną, którą później należałoby skorygować. – Taka sytuacja nie została przewidziana przez ustawodawcę – stwierdza ekspert.

0,9 mln zł tyle ma wpłynąć do budżetu na skutek objęcia wyrobów sztuki ludowej oraz rękodzieła 23-proc. stawką VAT