Podczas drugiego czytania ustawy deregulacyjnej Platforma Obywatelska ma zgłosić poprawkę wprowadzającą możliwość otrzymania kredytu pod należny ze strony urzędu skarbowego zwrot podatku VAT.
To pomysł, który zgłosił podczas tzw. drugiego expose premier Donald Tusk. Według pierwotnej wersji zwrot VAT miał być rodzajem poręczenia, w ostatecznej wersji autorzy pomysłu poszli dalej. Przewiduje ona, że przedsiębiorca dostawałby od banku kredyt i jednocześnie upoważniał urząd skarbowy do przekazania bankowi zwracanego podatku lub jego części w zależności od wielkości kredytu. PO liczy, że banki przygotują taki specjalny produkt – kredyt pod zwrot, a ponieważ byłby on dobrze zabezpieczony, bo pieniądze przepływałyby z urzędu skarbowego do banku, to jego warunki byłyby korzystniejsze od innych kredytów dostępnych dla przedsiębiorców.
– Minister finansów w pełni popiera takie rozwiązanie, bo szczególnie w okresie spowolnienia każde działanie poprawiające płynność finansową firm zasługuje na wsparcie – mówi wiceminister finansów Maciej Grabowski. Oferta jest adresowana do banków i SKOK-ów. – Kierunek poszukiwań jest słuszny, by budować system gwarancji dostępnych dla firm i sprzyjać rozwojowi finansowania, będziemy się przyglądać szczegółom i podpowiadać, jak go rozwinąć – komentuje pomysł Krzysztof Pietraszkiewicz, szef Związku Banków Polskich.
Z nieoficjalnych informacji DGP wynika, że pomysł konsultowano z niektórymi bankami i wyraziły one zainteresowanie jego wdrożeniem. Poprawka ma umożliwić przedsiębiorcom utrzymanie płynności finansowej, bowiem w tej chwili przeciętny czas oczekiwania na zwrot podatku VAT to 60 dni. – To może być ważne dla zachowania płynności finansowej firm, choć przedsiębiorcy będą ponosić koszty kredytu, dlatego ważniejsze byłoby skrócenie terminu zwrotu VAT. Ale lepiej mieć coś niż nic – ocenia pomysł dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Wielkość zwrotów VAT sięga obecnie 70 mld zł rocznie i zdaniem ministra finansów Jacka Rostowskiego nowy przepis może maksymalnie wykreować właśnie 70 mld zł. Ale taka wielkość jest wątpliwa, bo wszystkie firmy, którym fiskus ma zwrócić VAT, musiałyby skorzystać z nowego kredytu.