Polska wciąż nie wprowadziła wszystkich przepisów unijnej dyrektywy do ustawy o VAT. Możemy używać tego argumentu w sporach z fiskusem.
Polska i Włochy mają największe zaległości we wdrażaniu unijnego prawa dotyczącego rynku wewnętrznego – poinformowała Komisja Europejska. Z raportu Komisji wynika, że największy deficyt transpozycji mają Włochy – 2,4 proc. Polska jest przedostatnia z wynikiem 2,1 proc. Średnia dla całej
UE wynosi 0,9 proc. Raport dotyczy wszystkich regulacji prawnych, nie tylko podatkowych, ale to właśnie w przypadku podatków mamy nadal bardzo dużo do nadrobienia.
Dostosowanie trwa
– Mimo że w ostatnich latach z
prawa podatkowego wyeliminowano wiele przepisów niezgodnych z prawem unijnym, wciąż istnieją obszary niedostosowania – przyznaje Jerzy Martini, doradca podatkowy z Martini i Wspólnicy. Część z nich ma być usunięta poprzez nowelizację ustawy o VAT, która miała wejść w życie częściowo od 1 stycznia 2013 r., częściowo zaś od połowy przyszłego roku. Jak już informowaliśmy, nowelizacja najprawdopodobniej się opóźni. Nawet jednak planowane zmiany nie wyeliminują wszystkich przepisów niezgodnych z unijnymi regulacjami.
Tomasz Piekielnik, partner i doradca podatkowy z Piekielnik & Partnerzy, przypomina, że w zakresie harmonizacji VAT w państwach członkowskich istotna jest dyrektywa 2006/112/WE. I to ona nie została w pełni wprowadzona do polskiego
prawa.
Jerzy Martini wyjaśnia, że zastrzeżenia co do zgodności z prawem unijnym budzi przykładowo stosowane u nas ograniczenie w przypadku odliczania VAT od nabycia
samochodów (nie można odliczyć więcej niż 6 tys. zł).
– Ograniczenie to muszą stosować wszyscy
podatnicy, nawet ci, u których nie wystąpi czynność opodatkowana, jaką jest nieodpłatne świadczenie usług na cele niezwiązane z prowadzeniem przedsiębiorstwa (czyli np. auto nie jest używane do celów prywatnych – przyp. red.) – tłumaczy ekspert. Dodaje, że ograniczenie prawa do odliczenia VAT w takim przypadku jest niezgodne z prawem unijnym. Na jego stosowanie do końca 2013 r. polski rząd uzyskał wprawdzie specjalne pozwolenie Komisji Europejskiej, ale w przyszłym roku minister finansów będzie musiał zająć się tym problemem.
Zdaniem Jerzego Martini optymalne byłoby wprowadzenie przepisów pozwalających na pełne odliczenie VAT przy jednoczesnym prostym opodatkowaniu przypadków wykorzystania samochodów do celów prywatnych.
Obowiązek podatkowy
Przepisy określające moment powstania obowiązku podatkowego w VAT również wymagają zmian. Paweł Skwarek, menedżer i radca prawny z Piekielnik & Partnerzy, wyjaśnia, że zgodnie z dyrektywą 112 obowiązek podatkowy powstaje w momencie wydania towaru lub wykonania usługi, z pewnymi tylko wyjątkami. Natomiast polskie przepisy pozwalają przesunąć ten moment na dzień wystawienia faktury, a grupą, do której adresowane jest to odstępstwo, są podatnicy zobowiązani wystawić fakturę, czyli w praktyce wszyscy podatnicy VAT w Polsce.
– Omawiany wyjątek stał się więc regułą niezgodną z przepisami UE – ocenia Paweł Skwarek. W tym wypadku projekt nowelizacji ustawy o VAT z 10 sierpnia 2012 r. przewiduje dostosowanie przepisów polskich do wspólnotowych.
Problem dotyczy również definicji podatnika. Polska ustawa określa, że podatnikiem jest podmiot wykonujący „samodzielnie” działalność gospodarczą. Jak podkreśla Paweł Skwarek, dyrektywa za podatnika uznaje podmiot wykonujący „niezależnie” działalność gospodarczą. W efekcie tej niezgodności – wskazuje ekspert – pojawiają się wątpliwości, czy przykładowo podmiot, który jedynie odsprzedaje usługi, świadczy je samodzielnie. W jego ocenie nie można mówić w takim przypadku o samodzielnym prowadzeniu działalności, ale na pewno jest to działalność prowadzona niezależnie. W konsekwencji podmiot odsprzedający usługi jest podatnikiem VAT również w świetle polskich przepisów, mimo że zgodnie z nimi nie wykonuje działalności samodzielnie.
Wspólnotowa dostawa
– Innym obszarem niezgodności z prawem unijnym są przepisy ograniczające prawo do stosowania stawki 0 proc. przy wewnątrzwspólnotowej dostawie towarów – mówi Jerzy Martini. Chodzi o przypadek, gdy podatnik obiektywnie spełnił przesłanki pozwalające na zastosowanie takiej stawki, ale nie dopełnił wymogów formalnych. Problem dotyczy więc sytuacji, gdy np. polski podatnik sprzedał towar, następnie towar wywieziono z kraju i dotarł do odbiorcy w kraju Wspólnoty, ale w dokumentacji brakuje np. ważnego numeru VAT nabywcy. Jerzy Martini wyjaśnia, że w projekcie nowelizacji ustawy o VAT z 10 sierpnia Ministerstwo Finansów zaproponowało ograniczenie tego obszaru niezgodności. Zgodnie z projektem podatnik będzie mógł zastosować stawkę 0 proc. VAT, nawet jeśli na fakturze nie będzie ważnego numeru VAT nabywcy.
Jacek Budziszewski, doradca podatkowy i dyrektor Działu Audytu Podatkowego, oraz Anna Żarkowska, doradca podatkowy i dyrektor Biura Obsługi Polisy Podatkowej z Instytutu Studiów Podatkowych, wyliczają, że przykładem niezgodności są też: przepisy dotyczące obniżenia podatku naliczonego po uzyskaniu potwierdzenia odbioru faktury korygującej przez nabywcę (przykładowo podatnik, który udzielił rabatu i nie ma potwierdzenia, będzie miał problemy ze skorygowaniem VAT), opodatkowanie przekazania lub zużycia towarów na cele osobiste podatnika (dyrektywa nakazuje opodatkować każde przeznaczenie towarów na cele inne niż prowadzona przez podatnika działalność) lub przepisy dotyczące stosowania obniżonej stawki podatku w odniesieniu do szeroko rozumianych wyrobów medycznych i farmaceutycznych. Na razie nie ma planów nowelizacji, które eliminowałyby wszystkie te różnice między polskimi a unijnymi regulacjami.
Korzyść dla podatników
Podatnicy mogą jednak skorzystać na niezgodności przepisów krajowych ze wspólnotowymi. Jacek Budziszewski przyznaje, że powinni pamiętać o generalnej zasadzie, a mianowicie że w takim przypadku pierwszeństwo zawsze powinny mieć regulacje unijne.
– Podatnicy mogą powoływać się na przepisy dyrektywy tak przed organami podatkowymi (które często odmawiają ich stosowania), jak i przed sądami krajowymi – wskazuje ekspert i przypomina o stanowisku Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. I FSK 600/07). NSA rozstrzygnął, że w sytuacji, gdy państwo nie implementowało przepisów dyrektywy do przepisów krajowych, sąd ma obowiązek w interesie obywatela zastosować normę dyrektywy z pominięciem wadliwego unormowania krajowego. Zasadę tę stosują też wojewódzkie sądy administracyjne.
Jerzy Martini podkreśla, że podatnik, który ma świadomość niezgodności przepisów krajowych z prawem unijnym, posiada bardzo skuteczny argument w sporze z organami podatkowymi, jeśli krajowe przepisy byłyby dla podatników niekorzystne. Z drugiej strony, jeśli przepisy krajowe są korzystniejsze dla podatników, to organy państwa nie mogą kwestionować ich stosowania.
Przy niezgodności przepisów pierwszeństwo powinny mieć regulacje unijne