Zamiast średniego wykształcenia potrzebne będzie wyższe. To może ograniczyć dostęp do zawodu. Ale zniknie egzamin, a to zawód uczyni bardziej dostępnym. Agenci są do zmian nastawieni krytycznie.
Tylko agent celny może dokonać zgłoszenia celnego w imieniu i na rzecz innej osoby lub firmy – swojego klienta. Wiąże się to z ryzykiem podatkowym: agent za zaległości celne odpowiada solidarnie z klientem. Jednak, inaczej niż np. doradca podatkowy, nie musi mieć ubezpieczenia.
Obecnie agentem celnym może zostać osoba, która ma średnie wykształcenie, pod warunkiem że zda egzamin. Składa się on z dwóch części. Pierwsza to test składający się ze 100 pytań, dotyczących prawa celnego, podatkowego i administracyjnego. Podczas drugiej części przyszli agenci muszą m.in. wypełnić druki i formularze dokumentów celnych. Z danych resortu finansów wynika, że egzamin zdaje zaledwie 1/3 piszących.
Po zmianach na listę agentów celnych będzie mógł zostać wpisany każdy, kto ma ukończone studia (wystarczy licencjat): prawo, administracja, ekonomia, logistyka, transport, zarządzanie czy towaroznawstwo, albo ma – bez względu na wykształcenie – doświadczenie w sprawach celnych, minimum trzyletnie.
Takie propozycje zawiera projekt kolejnej ustawy o deregulacji niektórych zawodów, przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Przedstawiciele branży oceniają, że zmiany idą wyraźnie w stronę ułatwienia dostępu do zawodu – mimo mniejszych wymagań dotyczących wykształcenia. I oceniają je krytycznie, zwłaszcza likwidację egzaminu.
– Egzamin daje jednak pewną rękojmię, że agent celny posiada niezbędną wiedzę i umiejętności. Nie jestem przekonana, czy licencjat lub trzyletnie doświadczenie to wystarczający dowód kompetencji. Trudno o kimś, kto wprawdzie pracuje w agencji celnej, ale nie jest agentem, powiedzieć, że pracuje w zawodzie. Bez wpisu na listę agentów pewnych czynności po prostu nie można podejmować – podkreśla Kamilla Piotrowska-Król, członek Rady Konsultacyjnej Służby Celnej, kierownik agencji celnej Terramar. Przyznaje, że w dyskusjach pojawia się argument, że egzamin niczego nie gwarantuje. Jednak, jej zdaniem, przedsiębiorca, który będzie zatrudniał pracowników na stanowisku agenta celnego bez egzaminu, będzie podejmował istotne ryzyko. – Tak daleko idąca deregulacja sprawia, że profesja może stracić wiarygodność – ostrzega.
Przedstawiciele branży zwracają też uwagę, że zgodnie z projektem zniesiony byłby wymóg posiadania przez kandydata na agenta pełni praw publicznych. Zlikwidowane miałoby być także kryterium dawania rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu.
Etap legislacyjny
uzgodnienia międzyresortowe