W spotkaniu w Lubinie wzięło udział kilkudziesięciu posłów PiS; zakończyło się ono przyjęciem uchwały ws. prywatyzacji KGHM i strategicznych spółek Skarbu Państwa oraz ws. trybu wprowadzenia oraz wysokości podatku od miedzi i srebra.
Oprócz sprzeciwu wobec wprowadzenia podatku w uchwale podkreślono także, że jego wejście w życie może spowodować utratę pracy przez kilka tys. osób. Posłowie PiS zapowiedzieli także złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli projekt ustawy w proponowanym obecnie kształcie zostanie przyjęty przez Sejm.
"Klub parlamentarny PiS wyraża zdecydowany sprzeciw wobec planowanego przez rząd Donalda Tuska projektu ustawy o podatku od wydobycia miedzi i srebra, nierozłącznie związanego z polityką prywatyzacji KGHM Polska Miedź S.A." - napisano w stanowisku klubu PiS.
Zaznaczono w nim również, że klub PiS zdecydowanie sprzeciwia się także "planom dalszej prywatyzacji KGHM Polska Miedź S.A oraz nadmiernym obciążeniom fiskalnym wydobycia miedzi w Polsce".
Wiceprezes PiS Adam Lipiński powiedział w piątek PAP, że projekt wprowadzenia nowego podatku to efekt wcześniejszej prywatyzacji KGHM przeprowadzonej przez rząd Platformy Obywatelskiej.
"Za rządów PiS KGHM był na liście spółek strategicznych, które były objęte zakazem jakichkolwiek działań prywatyzacyjnych. Przed wyborami PO deklarowała, że nie będzie prywatyzowała KGHM, a następnie zdjęła kombinat z listy spółek strategicznych i doprowadziła do prywatyzacji" - zaznaczył Lipiński.
Poseł podkreślił, że wynikiem prywatyzacji było zmniejszenie pakietu akcji należącego do państwa i w efekcie mniejsze wpływy do budżetu z dywidendy. "Skoro dywidenda jest mała, to trzeba wprowadzić nowy podatek. To właśnie polityka prywatyzacyjna doprowadziła do tego, że wymusza się nowe podatki, które mogą zagrozić kondycji firmy" - dodał.
Wiceprezes zaznaczył, że jego partia nie sprzeciwia się opodatkowaniu kopalin, ale nie może to być podatek przyjęty ani w obecnym trybie, ani w proponowanej wysokości. Zarzucił PO, że nie zgodziła się na wysłuchanie publiczne w tej sprawie oraz skróciła debatę publiczną do minimum.
W ocenie posła PiS przyjęcie proponowanych przez PO rozwiązań "grozi skutkami, które będą dotyczyły nie tylko Zagłębia Miedziowego czy Dolnego Śląska, ale także może spowodować blokadę inwestycji KGHM w innych częściach kraju".
"Wprowadzenie podatku powinno być poprzedzone dyskusją i debatą. Obecnie specjaliści twierdzą, że ten podatek może spowodować upadek kilku kopalń, np. zakładów Lubin i Polkowice-Sieroszowice oraz zatrzymanie produkcji w Hucie Legnica. To są bardzo istotne problemy i trzeba mieć pewność, jakie są konsekwencje wprowadzenia tego typu rozwiązań" - przekonywał wiceprezes.
Lipiński zapowiedział, że w procesie legislacyjnym nad projektem tej ustawy parlamentarzyści PiS będą chcieli wysłuchać jeszcze opinii ekspertów, posłów pracujących w komisji skarbu, związkowców i samorządowców.
"Przeciwko trybowi przyjęcia i wysokości tego podatku protestowała większość działaczy samorządowych w regionie, większość związków zawodowych, organizacje pracodawców i wszystkie partie opozycyjne. To trzeba brać pod uwagę" - podkreślił.
W połowie lutego sejmowa komisja finansów publicznych zarekomendowała Sejmowi uchwalenie z poprawkami ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin. Odrzuciła natomiast wnioski o wysłuchanie publiczne projektu. Sprawozdaniem komisji zajmą się posłowie podczas rozpoczynającego się we wtorek posiedzenia Sejmu.
Zgodnie z projektem ustawy przygotowanym przez resort finansów i przyjętym w styczniu przez rząd, podatek od wydobycia niektórych kopalin przyniesie w 2012 r. budżetowi ok. 1,8 mld zł, a w kolejnych latach po ok. 2,2 mld zł. Wielkość dochodów budżetowych z tytułu podatku uzależniona będzie od wartości surowców na rynku światowym, kursu dolara amerykańskiego, w którym miedź i srebro są notowane na giełdzie oraz od wolumenu wydobycia.