Unia Europejska tylnymi drzwiami próbuje wprowadzić restrykcyjne przepisy dotyczące kontroli towarów importowanych, które ingerują w prawa jednostki o wiele bardziej niż kontrowersyjne i oprotestowane przepisy ACTA.
Według ekspertów system kontroli towarów na granicy regulowany w rozporządzeniu Rady (WE) nr 1383 z 2003 roku jest mało skuteczny. Organy celne w całej Unii Europejskiej wykryły w 2009 roku 43 572 towary podrabiane i pirackie. W 2010 roku takich przypadków było już 79 112. Z tego powodu Komisja Europejska przesłała do Parlamentu i Rady Unii Europejskiej projekt nowego rozporządzenia. Dzięki nowej regulacji celnicy będą mogli ścigać o wiele więcej naruszeń, w tym kontrolować małe paczki, towary przesyłane w tranzycie oraz import równoległy leków.
W Parlamencie Europejskim rozpoczął się spór między zwolennikami wyeliminowania podróbek wszelkimi dostępnymi metodami, którzy chcą dać celnikom możliwie najszersze uprawnienia i europosłami, którzy uważają kompetencje organów celnych za zbyt głęboko ingerujące w prawa jednostki. Poszczególne komisje parlamentarne, w tym Komisja Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów (IMCO) zgłosiły do projektu ponad 279 poprawek.

Kontrola małych paczek

Zgodnie z projektem celnicy będą mieli więcej możliwości do kontroli małych paczek przysyłanych z krajów pozaunijnych, niezależnie od tego, czy nadawcą jest osoba fizyczna, czy przedsiębiorca. Jeżeli w przesyłce znajdą się towary naruszające prawo własności intelektualnej, to w ciągu jednego dnia roboczego celnicy wyślą do posiadacza towarów lub do osoby, która zgłosiła towary do odprawy, decyzję o ich zniszczeniu.
Osoba, która otrzyma taką informację, będzie mogła w ciągu 15 dni od dnia wysłania decyzji przedstawić swoje stanowisko. Jeżeli w tym terminie wyrazi zgodę na zniszczenie, to celnicy dokonają tego na swój koszt. Natomiast, jeżeli posiadacz przesyłki zgłosi sprzeciw, wówczas organy celne powiadomią właściciela, którego prawa własności intelektualnej zostały naruszone. Będzie mógł on wszcząć postępowanie przeciwko towarom, ale nie będzie musiał tego robić. Jeżeli właściciel towarów nie złoży odpowiedniego wniosku, wówczas towary zostaną zwolnione z zajęcia celnego. Trzeba mieć jednak świadomość, że towar będzie zniszczony bez informowania o tym właściciela praw własności intelektualnej, gdy w ciągu 15 dni od wysłania decyzji jego adresat, czyli posiadacz paczki, nie wyrazi zgody lub sprzeciwu. Brak reakcji na list od celników stwarza domniemanie zgody na zniszczenie towaru.
Zdaniem dr. Arkadiusza Michalaka, eksperta z Centrum Praw Własności Intelektualnej im. H. Grocjusza w Krakowie, procedura dotycząca niszczenia małych paczek narusza fundamentalne prawo własności. Celnicy nie powinni sami decydować o tym, czy dany produkt narusza własność intelektualną.
– Ich obowiązkiem jest zatrzymać towar, a decyzja, czy produkt jest podróbką, czy też nie, należy do sądu – dodaje Arkadiusz Michalak.
Natomiast prof. Marek Chmaj ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej dodaje, że uchwalenie przepisów w takim kształcie spowoduje, że będzie dochodzić do nadużyć spowodowanych tym, że osoba, która nie zdąży zgłosić sprzeciwu w tak krótkim czasie, zostanie bezprawnie pozbawiona towaru.
– Domniemanie zgody na zniszczenie byłoby dopuszczalne, gdyby celnicy mieli pewność, że decyzja o zniszczeniu towarów została prawidłowo dostarczona. Ponadto termin 15 dni powinien być liczony od dnia prawidłowego doręczenia decyzji, a nie wysłania listu – dodaje Marek Chmaj. List powinien być też dostarczony do rąk własnych i podpisany przez odbiorcę. Nie można tutaj stosować domniemania doręczenia, gdy listonosz zostawi awizo w drzwiach.

Nowe rozporządzenie będzie musiało być przegłosowane przez Radę UE

Eksperci zwracają uwagę na fakt, że projekt nowego rozporządzenie nie zawiera definicji małej przesyłki. Dopiero w drodze poprawki Komisja Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów zaproponowała, żeby za małe przesyłki uważane były paczki, w których znajdują się trzy sztuki towaru lub paczki, których waga nie przekracza 2 kg.



Zapłata kosztów

Europarlamentarzyści zaproponowali też, żeby przewoźnicy i firmy kurierskie ponosili odpowiedzialność finansową, gdy w przewożonej przez nich przesyłce celnicy znajdą towar naruszający prawo własności intelektualnej. Towar taki zostanie zniszczony po spełnieniu odpowiednich wymogów proceduralnych (np. po wydaniu orzeczenia przez sąd). Jednak na wniosek organów celnych właściciel praw będzie musiał zwrócić wydatki poniesione przez administrację celną w związku z przetrzymywaniem towarów w czasie trwania postępowania wyjaśniającego oraz sam koszt zniszczenia. Będzie jednak mógł dochodzić odszkodowania od osoby winnej naruszenia oraz odbiorców, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w transakcję handlową.
Właściciel praw będzie mógł dochodzić kosztów także od osób, które fizycznie sprawują kontrolę nad towarami, czyli pośredników, np. przewoźników, spedytorów, firm kurierskich. Takie rozwiązanie ma spowodować, że przewoźnicy zaangażują się w zwalczanie naruszeń prawa własności intelektualnej.
Jednak zdaniem Arkadiusza Michalika nie można obciążać przewoźników odpowiedzialnością za to, co znajduje się w paczkach, ponieważ firmy przewozowe oraz kurierskie nie mają możliwości sprawdzenia zawartości przesyłki. Ekspert dodaje, że takie nowe regulacje mogą spowodować wzrost i tak dość już drogich usług związanych z transportem towaru, gdyż przewoźnicy będą musieli wykupić nowe ubezpieczenie.

Więcej kontroli

Nowe rozporządzenie zmienia również rodzaj towarów, które będą mogły być zatrzymane.
– Obecnie celnicy mogą zatrzymać towary, gdy podejrzewają, że dany produkt narusza prawo dotyczące znaków towarowych, oznaczeń geograficznych, patentów oraz prawo autorskie i pokrewne – dodaje Marek Szymański, starszy konsultant z KPMG.
Zgodnie z projektem kontrola celna ma zostać rozszerzona na towary naruszające nazwy handlowe, topografię układów scalonych i wzory użytkowe. W dodatku celnicy uzyskają możliwość sprawdzania towarów przewożonych w tranzycie. Część europosłów wnioskuje też o to, żeby celnicy ścigali naruszenia wynikające z równoległego importu towarów, czyli głównie leków.
W dalszym ciągu kontrola będzie odbywała się z urzędu, jak i na wniosek właściciela praw. Jednak nowe rozporządzenie zakłada, że osoba, która będzie składać wniosek o ochronę, będzie musiała przekazać informacje mające znaczenie dla analizy i oceny ryzyka naruszenia prawa własności intelektualnej.
Sam wnioskodawca będzie musiał zobowiązać się do wyrażenie zgody na to, żeby komisja przetwarzała dostarczone przez niego dane. Oznacza to, nie tylko będzie dysponowała ona wrażliwymi danymi handlowymi przedsiębiorcy, ale będzie mogła je przetwarzać w sposób niesprecyzowany w przepisach.

Ochrona obywateli

Zdaniem Ministerstwa Finansów nowe przepisy będą korzystne dla obywateli, gdyż wyeliminują z rynku podrabiane towary, takie jak: leki, zabawki, części samochodowe. Głównym zadaniem cła w odniesieniu do ochrony praw własności intelektualnej przestało być jedynie chronienie interesów ekonomicznych podmiotów gospodarczych, lecz przede wszystkim ochrona zdrowia i życia konsumentów.
Ze względu na to, że proceder podrabiania i piractwa towarów jest niezwykle dynamiczny, organy celne muszą chronić interes obywateli UE.
Na kolejnym posiedzeniu z 29 lutego europosłowie z komisji zdecydują, które poprawki przedstawić Parlamentowi pod głosowanie, które odbędzie się w maju 2012 r.