Warszawskie organizacje pozarządowe zaczęły w czwartek zbierać podpisy pod projektem ustawy wprowadzającym zmiany w tzw. janosikowym. W trzy miesiące planują zebrać 100 tys. podpisów. Ich akcję wspiera Rada Warszawy i zarząd województwa mazowieckiego.

"Janosikowe" to obowiązkowa wpłata do budżetu państwa, którą płacą najbogatsze samorządy na rzecz pozostałych. Stanowi określony odsetek dochodów podatkowych województwa sprzed dwóch lat, a jego wysokość zależy od wpływów.

W kwietniu przedstawiciele Związku Stowarzyszeń Praskich złożyli w wydziale podawczym Kancelarii Sejmu zawiadomienie o powołaniu komitetu inicjatywy ustawodawczej, który proponuje zmianę zasady naliczania "janosikowego" - czyli nowelizację ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.

Na czwartkowej konferencji pełnomocnik komitetu Rafał Szczepański powiedział, że marszałek Sejmu przyjął to zawiadomienie, więc od czwartku w Warszawie wolontariusze zaczynają zbierać podpisy pod projektem. Pod projektem będzie można podpisać się na tzw. "patelni", czyli placu przy wejściu do stacji metra Centrum, oraz przed Sezamem - domem handlowym na rogu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej.

"Liczymy na poparcie tej inicjatywy przez wszystkie siły polityczne w naszym mieście" - powiedział Szczepański. Przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska dodała, że na zebranie podpisów jest 90 dni. Zaapelowała do mieszkańców miasta o podpisy pod projektem. "Ta ustawa (o "janosikowym" - PAP) powstała w innych czasach i nie przystaje do obecnych" - mówiła Malinowska-Grupińska.

Zgodził się z nią wicemarszałek województwa mazowieckiego Marcin Kierwiński. Uważa on, że choć idea "janosikowego", jako formy pomocy dla najbiedniejszych gmin jest słuszna, to sposób naliczania jest niesprawiedliwy. "Mazowsze po zapłaceniu +janosikowego+ nie ma pieniędzy na realizację ustawowych zadań" - powiedział.

Wyliczał, że Mazowsze i Warszawa płacą po ok. 1 mld zł, a gminy okołowarszawskie - ok. 0,5-1 mld zł.

"Proszę policzyć, jeśli w sumie płacimy ok. 2,5-3 mld zł rocznie ("janosikowego" - PAP), a budowany w Warszawie Most Północny kosztuje ok. 1,2 mld zł, więc rocznie dwa takie mosty +odpływają+ z Mazowsza" - mówił.

Poseł PO Andrzej Halicki mówił, że gdy projekt ustawy trafi do Sejmu, trzeba będzie do niego przekonać posłów z innych regionów. "Nie jest tak, że Mazowsze jest przeciw reszcie kraju" - zaznaczył. Wyjaśnił, że "janosikowe" płacą też inne miasta, jego zdaniem autorzy projektu mają więc szansę znaleźć sprzymierzeńców wśród posłów nie tylko z Mazowsza, ale także z pozostałych województw.

Autorzy nowelizacji ustawy o dochodach samorządu terytorialnego nie chcą likwidować "janosikowego", ale zmienić jego sposób naliczania i przyznawania. Proponują, by "janosikowe" na wzór zasad panujących w Unii Europejskiej było rozdzielane w konkursach na konkretne projekty. Proponują także, by "janosikowe" zostało obniżone o 20 proc.

Kolejnym rozwiązaniem proponowanym przez organizacje jest zmiana sposobu naliczania opłaty dla miast na prawach powiatu - ma ona być naliczana na podstawie realnej liczby mieszańców, a nie tylko zameldowanych.

"Janosikowemu" sprzeciwia się także samorząd województwa mazowieckiego. Województwo złożyło w ubiegłym roku skargę do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie.