Od 1 stycznia 2011 r. stawka VAT na ubranka dziecięce wzrośnie z 7 do 8 proc. Jednak ta podwyżka to za mało. VAT w tym przypadku będzie musiał wynieść 23 proc.
To skutek wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Komisja przeciwko Polsce (C-49/09), o którym pisaliśmy w „DGP” nr 212. Wyrok ten – jak podkreśla Tomasz Pabiański, menedżer w dziale prawno-podatkowym PricewaterhouseCoopers, nie ma bezpośredniego przełożenia na sytuację polskich podatników.
W szczególności na podstawie obowiązujących obecnie polskich przepisów o VAT mogą oni nadal stosować obniżoną stawkę 7-proc. Zgodnie z uchwaloną niedawno ustawą okołobudżetową stawka na omawiane towary ma wzrosnąć do 8 proc., tj. akt ten utrzymuje efektywnie obniżoną stawkę na te produkty.
– Zgodnie z prawem UE Polska ma obowiązek wyeliminowania bez zbędnej zwłoki stwierdzonej przez TS UE niezgodności jej krajowej regulacji z przepisami dyrektywy VAT – przypomina Tomasz Pabiański.
Ekspert dodaje, że jeżeli Polska nie zastosuje się do wydanego wyroku, Komisja UE może wszcząć przeciwko niej kolejne postępowanie przed ETS. Wynikiem takiego potencjalnego kolejnego postępowania może już być nałożenie na Polskę konkretnych (potencjalnie dotkliwych) sankcji finansowych.
– Stąd należy się spodziewać, że Polska zdecyduje się na podwyższenie stawki VAT na ubranka i buciki do 23 proc. Będzie to wymagać znowelizowania przepisów ustawy o VAT. Warto jednak pamiętać, że taka zmiana może zostać przeprowadzona także w trakcie roku podatkowego – wyjaśnia Tomasz Pabiański.
Zdaniem naszego rozmówcy, jeżeli stawka VAT na omawiane towary ulegnie zwiększeniu, być może Polska będzie chciała w jakiś sposób zrekompensować konsumentom podwyżkę VAT (np. historycznie Polska zaproponowała konsumentom zwrot VAT od materiałów budowlanych po wzroście stawki na te towary).