W niektórych sytuacjach komórki macierzyste trzeba traktować jak leki. Ważne jest zalecenie lekarskie, a nie prawo farmaceutyczne, do którego ustawa o PIT się nie odwołuje – wynika z wyroku WSA w Kielcach.
Sąd orzekł, że niepełnosprawny emeryt, który choruje na stwardnienie rozsiane, może odliczyć wydatki poniesione na terapię komórkami macierzystymi w ramach ulgi rehabilitacyjnej.
Podkreślił, że warunkiem skorzystania z tej preferencji jest stwierdzenie przez lekarza specjalistę, że osoba niepełnosprawna powinna przyjmować dane leki (stale lub czasowo). „Skoro bowiem lekarz powinien stwierdzić, że należy stosować określone leki, to wydaje się oczywiste, iż to lekarz zgodnie z posiadanymi kompetencjami określa, jaki preparat ma właściwości lecznicze w przypadku konkretnego schorzenia występującego u osoby niepełnosprawnej. Z całą pewnością takich kompetencji nie posiada organ podatkowy, więc nie powinien uzurpować sobie praw do określenia, czy dany preparat jest lekiem” – stwierdził kielecki sąd.
Chodziło o emeryta, który zapłacił 157 tys. zł za terapię komórkami macierzystymi. Posiadał faktury dokumentujące poniesione wydatki.
Sądził, że może odliczyć je w ramach ulgi rehabilitacyjnej, bo spełnia wszystkie warunki wymienione w art. 26 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT. Jest bowiem osobą niepełnosprawną i poniósł wydatki „na cele rehabilitacyjne oraz związane z ułatwieniem wykonywania czynności życiowych”. Zwrócił też uwagę, że art. 26 ust. 7a pkt 12 ustawy o PIT pozwala odjąć wydatki na leki przepisane przez lekarza specjalistę (odliczyć można różnicę między faktycznie poniesionym wydatkiem a kwotą 100 zł).
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że komórki macierzyste nie spełniają żadnej z definicji określonych w prawie farmaceutycznym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 944 ze zm.). Nie są ani „lekiem aptecznym”, ani „lekiem recepturowym”, ani „lekiem gotowym”, ani też „produktem leczniczym”.
Również z faktur dokumentujących wydatki poniesione przez emeryta nie wynika, że kupił on określony lek. Potwierdzają one tylko, że poniósł on wydatki na usługę medyczną, a to nie to samo – stwierdził organ.
Interpretację tę uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach. Wyjaśnił, że skoro w przepisach o uldze rehabilitacyjnej nie ma odwołania do prawa farmaceutycznego, to nie powinien tego czynić również dyrektor KIS. Tym samym niezasadnie zawęża on zakres stosowania art. 26 ust. 7a pkt 12 ustawy o PIT wyłącznie do definicji leku aptecznego, recepturowego i gotowego, a także do produktu leczniczego.
WSA przywołał wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 31 maja 2016 r. (sygn. akt II FSK 498/16), z którego wynikało, że jedynym warunkiem skorzystania z ulgi w tym zakresie jest stwierdzenie przez lekarza specjalistę, że osoba niepełnosprawna powinna stosować określone leki stale lub czasowo. A użyte w art. 26 ust. 7a pkt 12 ustawy o PIT sformułowanie „określone leki” oznacza leki zalecone przez lekarza specjalistę.
Wyrok jest nieprawomocny.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Kielcach z 29 października 2020 r., sygn. akt I SA/Ke 137/20.