Niewykluczone, że kontrowersyjne przepisy dotyczące spółek komandytowych nie zaczną obowiązywać od początku 2021 r., jak zakłada przyjęta przez Sejm nowelizacja, ale dopiero od kolejnego roku.
‒ Proces legislacyjny jest w toku i wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że i tak ze względu na jego opóźnienie to rozwiązanie wejdzie w życie dopiero od 2022 r. – przyznał we wczorajszym wywiadzie dla DGP wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin („Lockdown traktuję jako ostateczność”, DGP nr 219/2020).
Wypowiedź ta dotyczy projektowanego objęcia CIT-em spółek komandytowych. Zmianę uchwalił już (28 października br.) Sejm. Teraz nowelizacja trafiła do Senatu.
Zakłada, że podwójne opodatkowanie takich firm (na poziomie spółki i wspólnika) wejdzie w życie od 1 stycznia 2021 r., chyba że wspólnicy postanowią przejść na nowe zasady później, tj. od 1 maja 2021 r.
Na przeszkodzie tym zmianom może stanąć jednak harmonogram posiedzeń Senatu i Sejmu oraz kalendarz.

Mało czasu na publikację zmian

Przypomnijmy, że niekorzystne zmiany w podatkach rozliczanych w skali roku (a takimi podatkami są PIT i CIT) mogą wejść w życie z początkiem następnego roku, pod warunkiem że zostaną opublikowane w Dzienniku Ustaw najpóźniej 30 listopada. O tym, że konieczne jest zachowanie co najmniej miesięcznego vacatio legis, orzekał kilkakrotnie Trybunał Konstytucyjny (m.in. 15 lutego 2005 r., sygn. akt K 48/04).
Problem polega na tym, że najbliższy kalendarz prac parlamentarnych nie daje większych nadziei, by zmianę w opodatkowaniu spółek komandytowych udało się ostatecznie uchwalić, podpisać (przez prezydenta) i opublikować do końca listopada.
Najbliższe posiedzenie Senatu, na którym można byłoby rozpatrzyć nowelizację z 28 października br., odbędzie się w dniach 25–27 listopada (środa‒piątek). Gdyby senatorowie nie wprowadzili żadnych zmian, to pozostałyby trzy dni (wliczając sobotę i niedzielę) na podpisanie ustawy przez prezydenta i opublikowanie jej w Dzienniku Ustaw.
Prawdopodobne jednak Senat będzie chciał wprowadzić zmiany, a wtedy projekt musiałby wrócić do Sejmu. Jego posiedzenie zaplanowane jest na 9 i 10 grudnia, czyli już po terminie wyznaczonym przez Trybunał Konstytucyjny.
Senatorowie prawdopodobnie będą chcieli wprowadzić modyfikacje ze względu nie tylko na kontrowersyjne opodatkowanie spółek komandytowych CIT-em, lecz także na inne niekorzystne dla podatników propozycje, dotyczące np. znacznego ograniczenia ulgi abolicyjnej (patrz dzisiejszy artykuł na b2).

Podzielone racje

Odsunięcie zmian do 2022 r. byłoby na rękę wspólnikom spółek komandytowych, którzy od początku protestowali przeciwko objęciu ich firm podatkiem dochodowym od osób prawnych.
Wicepremier Gowin przyznał we wczorajszym wywiadzie, że sprawa jest niezwykle złożona, a racje są podzielone. On sam – jak powiedział ‒ odbył na ten temat wiele rozmów z premierem Mateuszem Morawieckim, ministrem finansów Tadeuszem Kościńskim i jego zastępcami, a także przedstawicielami spółek komandytowych i niezależnymi ekspertami.
‒ Po przeanalizowaniu wszystkich racji uznałem, że faktycznie formuła spółek komandytowych bywa szeroko wykorzystywana do optymalizacji podatkowej – mówi Gowin.
Co innego twierdzą przedsiębiorcy. ‒ Trudno zrozumieć determinację prawodawcy w forsowaniu tego rozwiązania. Nie doprowadzi ono do ograniczenia nadużyć podatkowych, bo to nie spółki komandytowe stanowią w tym zakresie problem – mówi Jakub Bińkowski, dyrektor departamentu prawa i legislacji ZPP.
Zwraca uwagę, że w świetle informacji udzielanych przez samo Ministerstwo Finansów fiskus jedynie sześć razy podważył schematy podatkowe wykorzystujące spółki komandytowe.

Firmy nie chcą zmian

Wczoraj firmy InfoCredit, CRIDO oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opublikowały wyniki analizy 400 ankiet od przedsiębiorców będących wspólnikami spółek komandytowych. Niemal jednogłośnie (97 proc. ankietowanych) wskazali oni, że zmiana zmniejszy ich skłonność do inwestycji. Tylko 2,75 proc. uważa, że nowelizacja nie będzie miała wpływu na inwestycje, a 0,25 proc., że one wzrosną.
Znakomita większość ankietowanych (94,5 proc.) uważa też, że podwójne opodatkowanie negatywnie wpłynie na konkurencyjność spółek komandytowych. Jedynie 4,25 proc. badanych uznało, że nie będzie to miało wpływu na konkurencyjność (1,25 proc. stwierdziło, że konkurencyjność wzrośnie).
Zdecydowana większość (86,5 proc.) pytanych odpowiedziała też, że zmiany zmniejszą skłonność do zatrudniania pracowników.
W efekcie większość wspólników spółek komandytowych (65,75 proc.) rozważa zmianę formy działalności gospodarczej, a w prawie jednej trzeciej (27,75 proc.) ‒ zamknięcie biznesu. Tylko 6,5 proc. ankietowanych uważa, że modyfikacje w CIT nie będą miały wpływu na ich firmy.
‒ Zmianami najbardziej zaniepokojone są polskie małe, rodzinne spółki. To one zdecydowanie przeważały w ankiecie, odpowiadały najchętniej i najszybciej. Ponad 87 proc. wypełnionych ankiet pochodziło ze spółek zatrudniających do 49 osób ‒ mówi Jerzy Wonka, dyrektor ds. rozwoju InfoCredit.
Mateusz Stańczyk, partner w zespole doradztwa podatkowego w CRIDO, liczy na to, że Senat zapobiegnie tej zmianie. Tym bardziej że – jak podkreśla ekspert ‒ dzieje się to w momencie pełzającego lockdownu.
‒ W takich okolicznościach zniechęcanie przedsiębiorców do walki o swoje biznesy jest działaniem niezmiernie szkodliwym dla gospodarki – komentuje Mateusz Stańczyk.
Jakub Bińkowski dodaje, że kryzys wywołany epidemią koronawirusa i tak zmniejszył już do rekordowo niskiego poziomu skłonność przedsiębiorców do inwestowania.