Unijni importerzy oraz eksporterzy będą mogli załatwić wszystkie formalności za pomocą elektronicznego portalu, określonego jako „punkt kompleksowej obsługi”. Do tego zmierza Komisja Europejska, a pierwszym krokiem w tym kierunku ma być nowe unijne rozporządzenie.
Plan uszczelnienia przepisów celnych został ogłoszony przez Brukselę pod koniec września br. Komisja przyznała wtedy, że służbom celnym coraz trudniej jest wyłapywać oszustwa, potrzebny jest im nowy sprzęt i nowe możliwości analityczne.
Najpierw więc ma powstać 27 krajowych portali internetowych, do których eksporterzy i importerzy będą wprowadzać informacje o dostawach towarów. Następnie informacje te zostaną skoordynowane na szczeblu unijnym. Dzięki temu organy celne oraz inne służby, odpowiedzialne m.in. za kwestie zdrowotne, bezpieczeństwa czy dziedzictwa kulturalnego, uzyskają dostęp do zgromadzonych informacji, będą mogły je przetwarzać i wymieniać między sobą.
To pozwoli na szybkie ustalenie, np. czy towary są zgodne z unijnymi normami, czy przedsiębiorca, który je importuje bądź eksportuje, dopełnił wszystkich formalności granicznych. Zmiany mają też zmniejszyć biurokrację przy odprawach, a tym samym również koszty ponoszone przez firmy i przez poszczególne administracje celne.
Projekt rozporządzenia to dopiero pierwszy krok ku stworzeniu „jednego okienka celnego”. Państwa unijne będą musiały jeszcze – jak poinformowała KE ‒ zmienić niektóre przepisy krajowe i przede wszystkim zainwestować w nowoczesne systemy komputerowe. Trzeba będzie stworzyć wspólne ramy zarządzania projektem, kompatybilne narzędzia informatyczne i wspólne procedury, które celnicy będą stosować przed dopuszczeniem importowanego towaru na terytorium UE.
Dlatego zakłada się, że wdrożenie całej reformy może potrwać nawet dekadę.
Bruksela zadeklarowała, że przy pracach nad stworzeniem jednego okienka celnego każdy kraj członkowski może liczyć na jej pomoc finansową i techniczną.