Podatnik będzie musiał wyłożyć dowody od razu, potem może być za późno. Będzie miał też ograniczone prawo występowania o interpretację indywidualną.
Za to urzędnicy będą mogli robić zakupy kontrolowane i tymczasowo zajmować ruchomości. Pod specjalną lupę trafią podatnicy handlujący samochodami osobowymi (w tym sprowadzający je z zagranicy świadczący usługi budowlane. Firmy z tych branż będą poddawane kontroli celno-skarbowej na podstawie stałego upoważnienia. Ma to pomóc wyeliminować szarą strefę.
Wszystko to wynika z projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej oraz niektórych innych ustaw. Projekt jest w tej chwili w uzgodnieniach.
Dowody na stół
Podatnik będzie musiał powołać wszystkie fakty i dowody będące w jego posiadaniu już na etapie kontroli (bez zwłoki), nie później niż do dnia zakończenia kontroli. Jeżeli zrobi to później, to urząd nie będzie brał ich pod uwagę, chyba że podatnik uprawdopodobniłby, że nie zgłosił ich we właściwym czasie bez swojej winy.
W ten sposób do ordynacji podatkowej (art. 187a) wprowadzone zostaną przepisy o prekluzji dowodowej. Mają mieć one zastosowanie zarówno do kontroli podatkowej, jak i celno-skarbowej. Cel ‒ skrócić te postępowania.
Ministerstwo Finansów uzasadnia to następująco: zgłaszanie wniosków dowodowych po terminie to dziś częsta „sztuczka prawnicza”, służąca przewlekaniu postępowań.
Inaczej planowaną zmianę postrzegają eksperci.
‒ Wprowadzenie prekluzji dowodowej w postępowaniu podatkowym stoi w rażącej sprzeczności z zasadą prawdy materialnej, stanowiącą fundament postępowania podatkowego – komentuje Michał Goj, doradca podatkowy i partner w EY.
Podkreśla, że rolą organu w postępowaniu podatkowym nie jest pokonanie podatnika i nałożenie możliwie najwyższego podatku. – Rolą organu jest określenie podatku w prawidłowej wysokości, która wynika z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego – wskazuje ekspert.
Dodaje, że ciężar prowadzenia postępowania dowodowego spoczywa na organie, a nie na podatniku.
‒ Podatnik jest słabszą stroną kontroli, musi więc mieć prawo przedstawiania dowodów na każdym etapie. Często na etapie kontroli nie wie jeszcze, która okoliczność okaże się istotna dla wydania przez organ decyzji i która wymaga dowodzenia – mówi Michał Goj.
‒ Na takim rozwiązaniu stracą szczególnie podatnicy, których nie stać na zatrudnienie doradcy podatkowego, który pomógłby zebrać wszystkie istotne dowody – dodaje ekspert.
Zwraca uwagę, że nie będzie zakazu dla skarbówki co do formułowania ‒ na dalszych etapach postępowania ‒ dodatkowych zarzutów oraz wskazywania nowych podstaw prawnych. To jeszcze bardziej osłabia sytuację podatnika.
Ograniczenie interpretacji
Ograniczone zostanie też prawo podatników do uzyskania interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Nie będzie można jej otrzymać, gdy w dniu złożenia wniosku elementy stanu faktycznego będą już przedmiotem wyniku kontroli celno-skarbowej.
‒ Interpretacja indywidualna zagadnień zawartych w wyniku kontroli celno-skarbowej może podważać ustalenia kontroli. Powyższa sytuacja może doprowadzić do wydania dwóch różnych rozstrzygnięć w jednej sprawie podatkowej – wskazał MF w uzasadnieniu.
‒ W moim przekonaniu jest to propozycja zbyt daleko idąca – komentuje Przemysław Antas, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Antas Tax & Legal.
Przypomina, że obecnie zakaz wydawania interpretacji dotyczy sytuacji, w których rozliczenie podatnika jest „zamknięte” decyzją podatkową.
‒ Wynik kontroli nie stanowi takiego rozstrzygnięcia. Nie daje podatnikowi takiej pewności, co decyzja. Okres rozliczeniowy można nadal kontrolować, a wynik kontroli nie podlega takim ograniczeniom co do jego wzruszenia, jak decyzja – wskazuje różnice ekspert.
W jego przekonaniu proponowana zmiana powinna iść w parze ze zwiększeniem ochrony wynikającej z wyniku kontroli.
‒ Chodzi o wprowadzenie ograniczeń co do jego wzruszania, analogicznie jak ma to miejsce w przypadku decyzji podatkowych (wznowienie postępowania, stwierdzenie nieważności). Należy to również połączyć z zakazem prowadzenia ponownej kontroli okresów objętych takim wynikiem – uważa Przemysław Antas.
Nowe uprawnienia
KAS zyska nowe uprawnienia, bo pojawią się trzy nowe tryby:
■ nabycie sprawdzające,
■ postępowanie sprawdzające i
■ tymczasowe zajęcie ruchomości.
Kontroler będzie mógł kupić towary i usługi, udając zwykłego klienta, aby sprawdzić, czy podatnik wywiązuje się ze swoich obowiązków, np. ewidencjonuje sprzedaż w kasie fiskalnej i wydaje paragon. Nabycie sprawdzające nie będzie kontrolą (ani podatkową, ani celno-skarbową), będzie więc o wiele mniej sformalizowane. Natomiast nie będzie to wykluczać wszczęcia kontroli w późniejszym okresie.
Michał Goj przypomina, że zakup kontrolowany pojawił się już na etapie pierwszego projektu ustawy o KAS. W 2017 r. jednak zrezygnowano z tego pomysłu.
‒ Niewątpliwie w interesie uczciwych podatników jest, aby KAS mogła skutecznie przeciwdziałać tworzeniu się szarej strefy. Zarazem jednak takie narzędzie zbliża KAS do organów o charakterze policyjnym. Kluczowe więc będzie wyważenie między celem fiskalnym a poczuciem bezpieczeństwa podatników, którzy rzetelnie wywiązują się ze swoich obowiązków – podkreśla ekspert.
Z kolei postępowanie sprawdzające ma zastąpić dotychczasowe czynności sprawdzających oraz kontrolę podatkową. Jak tłumaczy MF, obecnie oba te tryby często wydłużają proces weryfikacji jednej sprawy, przykładowo zadeklarowanego zwrotu podatku. Na dodatek dotyczą tych samych kwot, różnią się natomiast co do zakresu sformalizowania, ich przebiegu.
Ich ujednolicenie, poprzez wprowadzenie jednego postępowania – sprawdzającego, będzie tylko w ustawie o KAS.
Natomiast instytucja kontroli podatkowej pozostanie w ordynacji, aby nadal mogły z niej korzystać organy podatkowe spoza KAS ‒ w obszarach swoich właściwości (np. organy samorządowe, administracje specjalne).
Natomiast „tymczasowe zajęcie ruchomości” ma wspomóc egzekucję należności. Będzie stosowane nie przez egzekutora, ale przez wykonującego kontrolę celno-skarbową. Gdy w trakcie kontroli okaże się, że podatnik ma zaległości egzekwowalne przez naczelnika urzędu skarbowego na podstawie tytułów wykonawczych, wówczas kontrolujący będzie mógł tymczasowo zająć majątek ruchomy – maksymalnie na 36 godzin.
Rezygnacja z kontroli
Organy będą mogły kończyć kontrolę celno-skarbową, gdy z góry będzie wiadomo, że nie przyniesie ona wpływów do budżetu, bo nie da się wyegzekwować należności.
‒ Jeżeli przepis będzie stosowany we właściwy sposób, to z pewnością przyczyni się do zmniejszenia ilości „nierentownych” kontroli celno-skarbowych – komentuje Michał Rodak, doradca podatkowy w Grant Thornton.
Etap legislacyjny
Projekt z 5 października 2020 r. nowelizacji ustawy o KAS oraz niektórych innych ustaw – w uzgodnieniach