Ministerstwo Finansów wraca po siedmiu latach do pomysłu opodatkowania CIT spółek komandytowych. Eksperci uważają, że fiskus chce zachęcić w ten sposób do estońskiego CIT.
Zmiana polegająca na objęciu spółek komandytowych CIT wynika z wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów (nr UD126). Resort finansów uzasadnia ją chęcią uszczelnienia systemu podatkowego. Ma to być też odpowiedź na tworzone przez podatników struktury optymalizacyjne z wykorzystaniem spółek komandytowych (SK). Problem w tym, że – jak mówią eksperci – żadnych optymalizacji z wykorzystaniem SK nie ma.
– Biznes doświadczył w ostatnim okresie sporo turbulencji w związku z pandemią koronawirusa. Wiele sektorów gospodarki dopiero staje na nogi. Dlatego propozycja MF zaskakuje i wywołuje duże poruszenie – komentuje Łukasz Kupryjańczyk, doradca podatkowy i wspólnik w Thedy&Partners.
Podobny pomysł resort finansów forsował siedem lat temu. Już wtedy eksperci ostrzegali, że nie ma co liczyć na wzrost wpływów z podatków, bo SK zostaną przekształcone w inne spółki, np. jawne lub cywilne, i wspólnicy nadal będą płacić podatek raz. MF wycofało się wtedy z pomysłu. Dziś resort – bogatszy o poprzednie doświadczenia – pomyślał i o tym. Chce zamknąć możliwość przekształcenia SK w spółkę jawną. Z wykazu prac legislacyjnych wynika bowiem, że zmiany mogą objąć również spółki jawne, „w przypadku których podatnicy podatku dochodowego partycypujący w zyskach takich spółek jawnych nie są ujawniani”.
– Trudno na tym etapie przesądzać, co MF miał na myśli. Wydaje się, że intencją fiskusa może być opodatkowanie części spółek, w których albo istnieją tzw. cisi wspólnicy, albo też wspólnicy ujawnieni w Krajowym Rejestrze Sądowym nie są faktycznie kontrolującymi ten podmiot – mówi Przemysław Antas, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Antas Tax&Legal.

Podwójny podatek

Przypomnijmy, że obecnie spółki komandytowe nie są objęte podatkiem dochodowym, ponieważ są to spółki osobowe nieposiadające osobowości prawnej. Podatek (zwykle 19 proc.) płacą więc komandytariusze, czyli wspólnicy spółki. Podobnie opodatkowana jest dziś spółka jawna. Jednokrotny podatek płacą też osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.
Propozycja MF oznaczałaby podwójne opodatkowanie dochodu – raz na poziomie spółki i drugi raz w momencie wypłaty zysku przez spółkę na rzecz wspólników. Takie same zasady opodatkowania obowiązują dziś w spółkach z o.o. (kapitałowych).
W praktyce objęcie SK podatkiem dochodowym oznaczałoby wzrost opodatkowania do prawie 35 proc.
– Jeśli MF tym razem przeforsuje tę zmianę, część osób przejdzie na spółki z o.o., a inni będą szukać legalnych sposobów, aby płacić mniej. Zmaleje im jednak ochota na rozwój firmy – mówi Marek Kolibski, radca prawny, doradca podatkowy i wspólnik w KNDP.

Nie ma optymalizacji

Dziś w przypadku spółek komandytowych nie ma mowy o optymalizacjach – przekonuje wspólnik w NKDP. Tłumaczy, że zwykle na założenie takiej spółki decydują się dwaj przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność, którzy postanawiają połączyć siły. Dlaczego wybierają spółkę komandytową?
Powodem – mówi Kolibski – jest ryzyko, że za błędy jednego wspólnika w zarządzaniu odpowie osobistym majątkiem drugi. Spółka komandytowa daje im bezpieczeństwo. Mogą więc rozwijać biznes i inwestować, mając jednocześnie prawo do podatku liniowego tak samo jak w jednoosobowej działalności.
Podatki (PIT i VAT) oraz ZUS pozostają w takiej samej wysokości przed przekształceniem i po nim. – Gdzie tu optymalizacja podatkowa? – zastanawia się Kolibski.
Zwraca uwagę, że w ostatnich latach wprowadzono wiele nowelizacji domykających małe luki w CIT, w tym dotyczące np. aportów do spółki osobowej. – Dziś, po tych wszystkich uszczelnieniach przepisów, nie da się nic szkodliwego dla fiskusa zrobić przy wykorzystaniu spółek komandytowych – podkreśla.
Łukasz Kupryjańczyk dodaje, że do SK przekonały się również większe podmioty posiadające podmioty zależne, ale jest to zdecydowana mniejszość. Większe podmioty wybierają SK na ogół z racji większej elastyczności przepływów pieniężnych między spółkami. – A zatem to głównie mniejsze podmioty (a w efekcie ich właściciele), które dzisiaj operowały w formie spółek komandytowych, będą dotknięte tą zmianą – zgadza się Kupryjańczyk.

Zachęta do estońskiego CIT

Zdaniem ekspertów najnowszy pomysł fiskusa może mieć drugie dno. – W moim przekonaniu opodatkowanie SK jest mocno powiązane z projektem wprowadzenia estońskiego CIT – komentuje dr Radosław Piekarz, doradca podatkowy i partner w A&RT Rynkowska, Kosieradzki, Piekarz.
Jego zdaniem w obecnej sytuacji estoński CIT (czyli ryczałt od dochodów spółek kapitałowych) nie wzbudzi wielkiego zainteresowania przedsiębiorców. Może być ono nawet dwukrotnie mniejsze, niż szacuje MF.
– W moim przekonaniu opodatkowanie spółek komandytowych nie tylko przyniesie nowe wpływy do budżetu, ale też przełoży się na większą popularność flagowego pomysłu MF. Opodatkowanie spółek komandytowych może być więc automatycznym bodźcem do przekształcenia tej formy działalności w spółkę kapitałową i skorzystania z estońskiego CIT – uważa dr Piekarz.
Podobnego zdania jest dr Michał Wilk, doradca podatkowy, partner w kancelarii Gardens Tax&Legal, autor podcastu „Dzień Dobry Podatki”. Zwraca on uwagę na opublikowane już analizy ekspertów resortu finansów dotyczące wprowadzenia estońskiego CIT w naszym kraju. Czytamy w nich, że większość z ponad 40 tys. spółek komandytowych w Polsce „posiada jako komplementariusza spółkę z o.o., która nie prowadzi aktywnej działalności gospodarczej (zatrudnienie przypisywane jest najczęściej spółce komandytowej). Dążenie wspólników spółki z o.o. spółki komandytowej do przekształcenia formy prawnej na spółkę z o.o. celem objęcia prowadzonej przez nich działalności ryczałtem od dochodów spółek kapitałowych (estońskiego CIT – przyp. red.) będzie oznaczać przeniesienie pracowników do spółki kapitałowej”. Stąd podejrzenia o powiązanie zmian w opodatkowaniu SK z projektem estońskiego CIT.
Ważne Propozycja resortu finansów oznaczałaby podwójne opodatkowanie dochodu – raz na poziomie spółki i drugi raz w momencie wypłaty zysku przez spółkę na rzecz wspólników