Sprzedawcy i importerzy najchętniej widzieliby ją ze stawką 5 proc. lub 8 proc. VAT. Ministerstwo Finansów wprost tego nie potwierdza. W tle są obawy o ryzyko oszustw.
Z ustawy o VAT wynika, że sprzedawca śruty musi znać przeznaczenie towaru przez nabywcę, by wiedzieć, jak wysoki podatek powinien naliczyć. Nabywca nie musi już jednak deklarować takiego przeznaczenia. Od 1 lipca br., czyli wraz z wejściem w życie nowelizacji rozporządzenia ministra finansów z 30 czerwca 2020 r. w sprawie obniżonych stawek VAT (Dz.U. poz. 1158), znikł obowiązek składania przez kupujących oświadczeń o przeznaczeniu towaru. Wcześniej był on warunkiem stosowania 8-proc. stawki.
Sprzedawcy nie wiedzą więc teraz, czy mogą stosować stawkę obniżoną. Boją się, że padną ofiarą nadużyć.
Ministerstwo Finansów nie odpowiada ani tak, ani nie. W odpowiedzi przesłanej naszej redakcji wyjaśnia jedynie, że „temat opodatkowania śruty jest jeszcze analizowany ze względu na jej różne rodzaje i różne przeznaczenia”.

Matryca VAT to nie tylko korzyści. Wzrosną ceny m.in. niektórych wyrobów medycznych

Decyduje przeznaczenie

Śruta to produkt otrzymany przez jednorazowe rozdrobnienie nasion roślin uprawnych (najczęściej zbóż) w specjalnym urządzeniu – śrutowniku.
Zasadniczo produkty z przetworzonych nasion oleistych (np. olej rzepakowy) bądź ziaren zbożowych są objęte 5 proc. VAT, jeśli są przeznaczone do spożycia przez ludzi. Jeżeli natomiast są przeznaczone do spożycia przez zwierzęta gospodarskie, to właściwa dla nich stawka wynosi 8 proc.
Ta ostatnia stawka dotyczy też odpadów zbożowych, w tym śruty, makuchów itp. Przed 1 lipca br. ich przeznaczenie było potwierdzane oświadczeniem nabywcy o tym, że wykorzysta je jako paszę lub nawóz w prowadzonym przez siebie gospodarstwie rolnym. Bez tego oświadczenia śruta musiała być z 23 proc. VAT. Słowem, decydujące było jej przeznaczenie.
Po wejściu w życie nowej matrycy stawek VAT i wspomnianej nowelizacji rozporządzenia zapewniano branżę rolną, że nic się w tym zakresie nie zmieniło.
I faktycznie, nasiona oleiste i ziarna zbóż przeznaczone do spożycia przez ludzi nadal są z 5 proc. (poz. 9 do załącznika nr 10 ustawy o VAT). Te same produkty przeznaczone dla zwierząt wciąż są objęte stawką 8 proc. (poz. 9 załącznika nr 3 do ustawy o VAT).
Problem polega na tym, że nie wiadomo, co ze śrutą i makuchami. W jaki sposób ustalić ich przeznaczenie, skoro nie ma już wymogu pozyskiwania oświadczeń od nabywców?
Wątpliwości w tym zakresie nie kryje Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej.
– Przyjęty przez ustawodawcę sposób formułowania kryteriów do stosowania właściwej stawki VAT powoduje wiele wątpliwości praktycznych i niepewności producentów co do sposobu przyporządkowania właściwej stawki. Takie niejasności rodzić będą poważne błędy w rozliczaniu podatku VAT przez przedsiębiorców oraz mogą skutkować powstaniem zaległości podatkowych – przestrzega.

MF pyta GIS

Ministerstwo Finansów poinformowało DGP, że „mając na uwadze brzmienie poz. 9 zał. nr 3 oraz poz. 9 zał. nr 10 do ustawy o VAT, czyli uzależnienie stawki 5 proc. od przeznaczenia śruty wyłącznie do spożycia przez ludzi, dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wystąpił do Głównego Inspektora Sanitarnego o wskazanie wszystkich warunków (o ile takie występują), jakie powinna spełniać śruta sojowa i śruta rzepakowa, aby mogła być przez nich spożywana”.
– Myślę, że w piśmie MF wkradło się nieporozumienie, bo ludzie nie mogą spożywać jakiejkolwiek śruty, ale mam nadzieję, że odpowiedź ze strony GIS wyjaśni to jednoznacznie – komentuje Wojciech Kieszkowski, doradca podatkowy i partner w Solveo Advisory.

Ryzyko oszustw

Od co najmniej kilku lat śruty sojowa i rzepakowa są jednym z popularniejszych towarów wykorzystywanych w karuzelach podatkowych.
Izba Zbożowo-Paszowa przestrzega w liście kierowanym do resortu finansów, że obecne niejasności w przepisach doprowadzą do „dalszych możliwych nadużyć w postaci wyłudzeń podatku przez nieuczciwe podmioty”.
Obawy ma także czytelniczka DGP prowadząca jedną z firm sprzedających śrutę. Z jednej strony – jak mówi – branża jest świadoma zainteresowania oszustów, ale z drugiej – dodaje – specyfika rozliczeń (długie terminy płatności) nie ułatwia ochrony przed karuzelami.
Na razie przedsiębiorcy, korzystając z niejednoznacznych przepisów, stosują różne stawki podatkowe na ten sam towar.
– Część kupuje śrutę z 23-proc. VAT i sprzedaje ze stawką preferencyjną. Inne zarówno kupują, jak i sprzedają z 8-proc. VAT. Jeszcze inne, chcąc skorzystać z preferencji, deklarują, że sprzedają koncentraty sojowe i rzepakowe objęte 8 proc. VAT – co oczywiście nie jest prawdą – dodaje czytelniczka DGP.
Wyjaśnia, że mniejsze podmioty, takie jak jej firma, naliczają z ostrożności 23 proc. VAT. Boją się, że stosując niższą stawkę, mogą stać się ofiarą karuzeli podatkowych.
– Wystarczająco często śruta sojowa i rzepakowa były już przedmiotem oszustw, a uczciwych firm nie stać na uwikłanie w karuzele VAT-owskie – podkreśla czytelniczka DGP.
Wyższa stawka VAT oznacza jednak, że rolnicy ryczałtowi, którzy nie mają prawa do odliczenia podatku, wolą kupować towar tańszy, bo sprzedawany ze stawką preferencyjną.
Czytelniczka nawiązuje też do informacji udzielanych telefonicznie przez Krajową Informację Skarbową, z których wynikało, że prawidłowa jest teraz stawka 23 proc., bo śruta nie jest typowym materiałem paszowym. A skoro nie istnieje już warunek składania oświadczeń o jej przeznaczeniu na cele rolnicze, to nie ma też żadnej podstawy do stosowania preferencji – twierdzili konsultanci KIS.
Czego innego jednak – dodaje – firmy dowiadywały się w resorcie rolnictwa.

Jakie pytanie, taka odpowiedź

Kto chce mieć pewność, może i powinien wystąpić o wiążącą informację stawkową. Już kilka dni po zmianie przepisów dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wydał pierwszą dotyczącą opodatkowania śruty (z 8 lipca br., sygn. 0115-KDST2-2.450.392.2020.1.KJ).
Potwierdził w niej prawo do stawki 8 proc. VAT, ale dlatego, że – jak wynikało z opisu stanu faktycznego – pytająca firma widnieje w „Rejestrze podmiotów paszowych” prowadzonym przez Główny Inspektorat Weterynaryjny, a w karcie produktu zapisano, że śruta sojowa jest przeznaczona do stosowania jako zdrowe źródło białka dla trzody chlewnej oraz drobiu. Spełnia więc definicję materiału paszowego w rozumieniu rozporządzenia (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z 28 stycznia 2002 r.
– Przedsiębiorca sam określił sprzedawaną śrutę jako zwierzęcą paszę pełną zdrowego białka. Nie mógł więc uzyskać innej odpowiedzi niż korzystna – komentuje Wojciech Kieszkowski.

Rozwiązanie tylko w przepisach

W jego przekonaniu problem powinien być jednak rozwiązany wprost w przepisach, a nie poprzez wydawanie WIS-ów. Zmiany – jak mówi ekspert – muszą być kompleksowe, bo trudności nie dotyczą samej śruty.
– Z nowej matrycy VAT jednoznacznie wynika, że stawka 5 proc. jest możliwa, jeśli sprzedajemy ziarna i nasiona oleiste do spożycia przez ludzi. Taka przesłanka jest jednak absurdalna. Po pierwsze, ziaren jako takich się nie konsumuje. Po drugie, ziarno np. rzepaku zawsze ma dwojakie zastosowanie, bo olej jest konsumowany przez ludzi (5 proc.), a pozostałości stają się paszą (8 proc.). Należałoby więc dookreślić jak najszybciej przepisy – uważa ekspert.
Zgadza się Maciej Dybaś, doradca podatkowy i starszy menedżer w Crido. Zwraca uwagę na podobny problem z otrębami, które mogą, ale nie muszą być wykorzystywane jako składnik pasz.
– Nie zawsze można wymagać od rolnika znajomości przeznaczenia towaru już na moment jego sprzedaży – podkreśla ekspert Crido.
Jego zdaniem kontrowersje w branży będą tylko narastać. – Można je pozostawić własnemu biegowi, ale to będzie skutkować wydawaniem wielu, niewykluczone, że sprzecznych ze sobą wiążących informacji stawkowych. Może lepiej byłoby znowelizować przepisy w tym zakresie, dopóki jeszcze nie spowodowały zbyt wielkiego zamieszania – podsumowuje Maciej Dybaś.
Izba Zbożowo-Paszowa zarekomendowała ujednolicenie stawek, czyli zastosowanie 5 proc. VAT dla nasion rzepaku i zbóż oraz 8 proc. dla śrut nasion oleistych – bez względu na ich przeznaczenie.
Odpowiedź MRiRW na pytanie DGP
Problem jest znany Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Do Ministerstwa zgłaszają się zarówno producenci pasz i karm dla zwierząt gospodarskich i domowych, jak i pośrednicy, dokonujący zakupu tych produktów. Minister rolnictwa i rozwoju wsi każdorazowo zwraca się do ministra finansów o interwencję w tych sprawach, gdyż zgodnie z załącznikiem nr 3 do ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 106, z późn. zm.) w wykazie towarów i usług opodatkowanych stawką 7 proc. (czasowo podwyższoną do 8 proc.) określono, że stawka ta obejmuje – bez względu na kod CN – nawozy i środki ochrony roślin – zwykle przeznaczone do wykorzystania w produkcji rolnej, oraz pasze i karmy dla zwierząt gospodarskich i domowych. A zatem śruta sojowa przeznaczona do sprzedaży na pasze i karmy dla zwierząt gospodarskich i domowych powinna być opodatkowana 8 proc. stawką podatku VAT.
Czym jest śruta?
Jest to produkt otrzymany przez jednorazowe rozdrobnienie nasion roślin uprawnych (najczęściej zbóż) w specjalnym urządzeniu – śrutowniku. Śruty zbożowej nie uważa się za typową paszę ani karmę dla zwierząt. Jednak jako cenne źródło białka spełnia ona definicję materiału paszowego z art. 3 pkt 4 rozporządzenia (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z 28 stycznia 2002 r. Definiuje on paszę lub materiały paszowe jako substancje lub produkty, w tym dodatki, przetworzone, częściowo przetworzone lub nieprzetworzone, przeznaczone do karmienia zwierząt.