Firma działająca w specjalnej strefie ekonomicznej nie może tracić prawa do preferencji w podatku od nieruchomości wyłącznie z powodu zalegania z zapłatą innej daniny – orzekł wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny.
Sąd uznał, że radni nie mają prawa do wprowadzania zwolnień podatkowych o charakterze podmiotowym ani podmiotowo-przedmiotowym.
‒ Lokalna preferencja może uwzględniać element podmiotowy, wyłącznie jeśli jest on mocno związany z przedmiotem opodatkowania – powiedział sędzia Sylwester Golec. Dodał, że warunek braku zadłużenia wobec gminy nie ma takiego związku, a więc nie powinien powodować utraty przez przedsiębiorcę prawa do zwolnienia.
Uchwałę rady jednego z zachodniopomorskich miast zaskarżyła spółka działająca w podstrefie specjalnej strefy ekonomicznej. Nie zgadzała się z zapisem o zwolnieniu z podatku od nieruchomości wyłącznie tych przedsiębiorców, którzy nie są zadłużeni wobec gminy.
Spółka twierdziła, że na taki warunek nie pozwala rozporządzenie Rady Ministrów z 5 sierpnia 2008 r. w sprawie udzielania zwolnień od podatku od nieruchomości oraz podatku od środków transportowych stanowiących regionalną pomoc inwestycyjną (Dz.U. z 2008 r., poz. 927). Ponadto – argumentowała ‒ wprowadzenie zwolnień o charakterze podmiotowym narusza art. 7 ust. 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Zgodnie z tym przepisem rada gminy może wprowadzić tylko inne zwolnienia przedmiotowe niż określone w ust. 1 oraz w art. 10 ust. 1 ustawy z 2 października 2003 r. o zmianie ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych i niektórych ustaw (Dz.U. nr 188 poz. 1840 ze zm.).
Spółka zwróciła też uwagę, że w świetle przyjętej uchwały z preferencji nie mogą korzystać firmy, których zadłużenie powstało w sposób niezawiniony, tak jak stało się to w jej przypadku (zadłużenie w podatku od środków transportowych powstało wyłącznie z powodu błędu księgowej).
WSA w Szczecinie zgodził się z tą argumentacją. Wskazał na ukształtowaną już linię orzeczniczą, w tym m.in. wyroki NSA z 3 grudnia 2014 r. (sygn. akt II FSK 2833/12), z 17 lutego 2016 r. (sygn. akt II FSK 3773/13) i z 6 maja 2016 r. (sygn. akt II FSK 2277/14). Wynikało z nich, że prawotwórcze kompetencje organu uchwałodawczego gminy ograniczają się do wprowadzania zwolnień podatkowych o charakterze przedmiotowym.
WSA dodał, że uchwały wprowadzające takie zwolnienia nie mogą być też sprzeczne z przepisami powszechnie obowiązującego prawa. W tym wypadku – uznał – uchwała rady miasta była sprzeczna zarówno z prawem polskim, jak i unijnym. Podmiotowego warunku braku zadłużenia wobec gminy nie przewiduje bowiem ani rozporządzenie Rady Ministrów z 5 sierpnia 2008 r., ani rozporządzenie Komisji UE nr 651/2014 z 17 czerwca 2014 r. – wskazał sąd. Zwrócił też uwagę, że zapisy kwestionowanej uchwały są nieprecyzyjne, bo zaległość wobec gminy może powstać z różnego powodu. Sąd podał przykłady przedsiębiorcy posiadającego budynek w SSE, który w świetle uchwały straciłby zwolnienie tylko dlatego, że zalegałby z ratą podatku od budynku mieszkalnego albo nie uiściłby opłaty za psa, ewentualnie opłaty parkingowej bądź kary za jazdę autobusem bez ważnego biletu.
Wszystkie te argumenty podzielił wczoraj sąd kasacyjny. Sędzia Sylwester Golec podkreślił, że kwestionowana uchwała miała charakter podmiotowo-przedmiotowy, a na to nie pozwala art. 7 ust. 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Spółka nie mogła więc tracić prawa do zwolnienia w daninie od nieruchomości wyłącznie z uwagi na niezawinione przez siebie zadłużenie wobec gminy – podsumował NSA.

ORZECZNICTWO

Wyrok NSA z 11 sierpnia 2020 r., sygn. akt II FSK 646/20.