Oszukana przez dewelopera musi oddać do urzędu VAT, który odliczyła w związku z zapłatą zaliczki, mimo że kontrahent nie odda jej pieniędzy – wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Kobieta zamierzała kupić, w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, apartament hotelowy pod wynajem krótkoterminowy. Pod koniec 2018 r. zawarła z deweloperem umowę przedwstępną. Deweloper zobowiązał się, że ustanowi odrębną własność lokalu do 30 stycznia 2019 r., a następnie przeniesie jego własność na podatniczkę. Umowa została zawarta pisemnie, lecz bez zachowania formy notarialnej.

Bez apartamentu i pieniędzy

Apartament miał być wykorzystywany do czynności opodatkowanych, więc po wpłaceniu 330 tys. zł zaliczki kobieta wystąpiła o zwrot podatku naliczonego w kwocie 61 707 tys. zł. Otrzymała go w marcu 2019 r.
Problem polegał na tym, że deweloper nie wywiązał się z umowy. Wielokrotnie zwodził klientkę i ostatecznie nie doszło do zawarcia umowy przyrzeczonej.
Kobieta odstąpiła więc od umowy przedwstępnej, wzywając dewelopera do zwrotu 330 tys. zł. Nie odzyskała żadnych pieniędzy.
Złożyła pozew do sądu, ale gdy uprawomocnił się nakaz zapłaty, okazało się, że kondycja finansowa dewelopera jest już bardzo kiepska i otwarte zostało postępowanie restrukturyzacyjne. W kolejce po swoje pieniądze stała nie tylko podatniczka, ale też urząd skarbowy, ZUS, pracownicy, bank i wielu innych wierzycieli.
Ostatecznie podatniczka złożyła zawiadomienie do prokuratury o wyłudzeniu pieniędzy przez dewelopera. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Co z korektą

Nierozwiązana pozostała kwestia podatkowa. Kobieta chciała się upewnić, czy nie musi korygować deklaracji, w której wykazała VAT do zwrotu. Podkreślała, że przyczyny niezawarcia transakcji leżały wyłącznie po stronie dewelopera. Ona sama natomiast nie otrzymała i najpewniej nie otrzyma już od niego pieniędzy wpłaconych tytułem zaliczki.
Powołała się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 stycznia 1998 r. (sygn. C-37/95), z którego wynikało, że gdy nabycie towarów i usług zostało poczynione z zamiarem wykorzystania ich do działalności opodatkowanej, ale podatnik, z powodów pozostających poza jego kontrolą, nie wykorzystał ich w prowadzonej przez siebie działalności, to prawo do odliczenia VAT nie przepada.
Kobieta uważała, że musiałaby skorygować VAT naliczony tylko wtedy, gdyby zaniechanie inwestycji nastąpiło z przyczyn leżących po jej stronie (np. rezygnacja z umowy bez uzasadnionego powodu), albo gdyby zmieniła przeznaczenie lokalu (np. lokal byłby wykorzystywany na jej własne potrzeby mieszkaniowe).
Nic takiego jednak nie miało miejsca. Dlatego uważała, że jeżeli inwestycji zaniechano z przyczyn pozostających poza kontrolą podatnika, to nie ma on obowiązku korygowania VAT naliczonego.

Musi być dostawa

Dyrektor KIS uznał jednak, że korekta i zwrot VAT będą konieczne. Stwierdził, że przywołany przez podatniczkę wyrok TSUE nie znajduje w jej sprawie zastosowania. Dotyczy on sytuacji, w której doszło do nabycia towarów lub usług związanych z inwestycją służącą czynnościom opodatkowanym, która to z przyczyn niezależnych od nabywcy została zaniechana. Natomiast w tej sprawie w ogóle nie doszło do nabycia towaru (czyli apartamentu hotelowego) – stwierdził fiskus.
Dodał, że taka sytuacja była już przedmiotem innego wyroku TSUE – z 13 marca 2014 r. (sygn. C-107/13). Trybunał orzekł wtedy, że skarbówka może żądać korekty podatku naliczonego, gdy dostawa towarów, na podstawie której podatnik zapłacił zaliczkę, nie zostanie wykonana. Jest to niezależne od tego, czy podatnik otrzymał zwrot tej zaliczki i czy została wystawiona na tę okoliczność faktura korygująca – podkreślił fiskus.
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 16 czerwca 2020 r., sygn. 0113-KDIPT1-2.4012.211.2020.1.KSI