Zdarza się, że osoby fizyczne wykorzystują w działalności gospodarczej składniki majątku, które uznają za elementy majątku osobistego. Mogą pojawić się wątpliwości co do tego, jak klasyfikować na gruncie VAT ich ewentualną sprzedaż
Jak łatwo można się domyślić, na szczególną uwagę zasługują samochody osobowe, zwłaszcza te, które uprzednio w ramach leasingu operacyjnego były wykorzystywane na potrzeby działalności gospodarczej, a następnie podatnik wykupił je prywatnie. Warto wyjaśnić, że o wykupie prywatnym mówi się najczęściej wówczas, gdy po dokonanym zakupie pojazdu nie jest on wprowadzany przez podatnika do ewidencji środków trwałych.
Co prawda, sama treść faktury w części dotyczącej nabywcy (przywołanie nazwy firmy osoby fizycznej) nie powinno mieć większego znaczenia (dla osoby fizycznej ważne jest imię i nazwisko, ale nawet gdyby przywołana była nazwa, to nabywca może podjąć decyzję, że zakup ma charakter prywatny). Bardziej przezorni podatnicy starają się o to, aby w fakturze sprzedaży nie była przywołana nazwa ich działalności. Obecnie jest to możliwe, ponieważ przy sprzedaży środków trwałych – nawet gdy nabywcą jest konsument – nie ma obowiązku fiskalizacji transakcji w kasie rejestrującej.

Sprzedaż z VAT czy bez

Pytanie zasadnicze jest takie, czy sam brak nazwy działalności nabywcy w fakturze oraz nieodliczenie przez taki podmiot VAT naliczonego z tego dokumentu zadecyduje o braku obowiązku opodatkowania późniejszej sprzedaży pojazdu.
Żadnych wątpliwości nie może być wówczas, gdy samochód został wykupiony z leasingu (nawet na podstawie faktury zawierającej nazwę działalności i NIP nabywcy), ale po zakupie osoba fizyczna nie rozliczała VAT od paliwa, części, napraw itp., a jednocześnie nie korzystała z możliwości zaliczania do kosztów podatkowych 20 proc. wydatków związanych z używaniem takiego pojazdu.
Sprawa się komplikuje, gdy osoba fizyczna, co prawda, nie wprowadziła samochodu do ewidencji środków trwałych, ale odlicza VAT (50 proc.) od wydatków eksploatacyjnych i rozlicza z tego tytułu 20-proc. koszty uzyskania przychodu.
Jak zostało wskazane w interpretacji indywidualnej dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 27 lutego 2020 r., nr 0114-KDIP4-3.4012.17.2020.1.MP, fakt, że podatnik po dokonaniu zakupu rozlicza koszty uzyskania (20 proc.) związane z używaniem samochodu, że samochód musi być uznany za związany z prowadzoną działalnością gospodarczą i podlega opodatkowaniu VAT.
Powołując się w tej interpretacji na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 4 października 1995 r. (sygn. C-291/92) organ stwierdził, że: „«Majątek prywatny» to zatem taka część majątku danej osoby fizycznej, która nie jest przez nią przeznaczona ani wykorzystywana dla potrzeb prowadzonej działalności gospodarczej. Ze wskazanego powyżej orzeczenia C-291/92 wynika, że podatnik musi w całym okresie posiadania danej części majątku wykazywać zamiar jej wykorzystywania w ramach majątku osobistego”.
Należałoby jednak zastanowić się nad tym, czy istotnie o konieczności zaliczenia pojazdu do składników majątku wykorzystywanego w prowadzonej działalności gospodarczej decyduje rozliczanie kosztów eksploatacji i odliczanie VAT (50 proc.) od części zakupów związanych z eksploatacją. Czy już incydentalne wykorzystanie pojazdu dla potrzeb działalności gospodarczej i rozliczenie kosztów przesądzi o opodatkowaniu VAT późniejszej dostawy pojazdu? Czy fakt, że osoba fizyczna nie zalicza do kosztów i nie odlicza VAT od części zakupów związanych z eksploatacją pojazdu, nie wystarczy do uznania, że jednak pojazd nie jest przede wszystkim składnikiem majątku prywatnego?
Faktycznie to nie rozliczanie kosztów i odliczanie VAT, a decyzja podatnika i rzeczywiste wykorzystanie składnika majątku dla potrzeb prowadzonej działalności gospodarczej powinny decydować o tym, czy składnik majątku jest uznany za służący takiej działalności i zbycie musi być opodatkowane VAT.
Moim zdaniem nieuzasadnione jest twierdzenie, że już incydentalne wykorzystanie pojazdu dla potrzeb działalności decyduje, iż przy jego późniejszej sprzedaży konieczne jest naliczenie VAT. Czy taki skutek wystąpiłby, np. gdyby podatnik wykorzystał prywatny komputer do sporadycznego odbierania i wysłania poczty elektronicznej albo gdyby od czasu do czasu przeprowadził rozmowy związane z działalnością gospodarczą za pomocą prywatnego telefony? W tym ostatnim przypadku można sobie nawet wyobrazić sytuację, w której podatnik zaliczy do kosztów część opłaty za usługę telekomunikacyjnej (np. opłata za służbową rozmowę międzynarodową).
Należy przyjąć, że sporadyczne wykorzystanie składnika majątku prywatnego dla potrzeb prowadzonej działalności gospodarczej nie czyni go częścią przedsiębiorstwa. Oczywiście można dyskutować, co to oznacza, że rzecz jest wykorzystywana „incydentalnie” (sporadycznie) dla potrzeb działalności.

Zmiana przeznaczenia pojazdu

Kolejna wątpliwość musi pojawić się wówczas, gdy podatnik zaliczał do kosztów część wydatków i odliczał VAT, a w pewnym momencie podejmie decyzję, że od tej chwili pojazd będzie służył wyłącznie potrzebom prywatnym. Czy konieczne jest wówczas opodatkowanie VAT przekazania na potrzeby osobiste, skoro nie był odliczony VAT przy nabyciu rzeczy? Oczywiście samo nieodliczenie VAT przy zakupie nie oznacza, że podatnik nie ma do tego prawa. Uważam jednak, że może on podjąć decyzję, iż pojazd jest składnikiem majątku prywatnego (nie wchodzi w skład przedsiębiorstwa) i będzie służył głównie celom osobistym, a tylko incydentalnie dla potrzeb prowadzonej działalności i w efekcie pozbawić się prawa do odliczenia VAT przy nabyciu. Potwierdzenia takiej tezy można dopatrywać się w wyroku TSUE z 8 marca 2001 r. (sygn. C-415/98), w którym zostało stwierdzone: „Podatnik, który nabywa pozycję kapitałową w celu wykorzystania jej zarówno do celów biznesowych, jak i prywatnych, może zatrzymać ją w całości w ramach swoich aktywów prywatnych, a tym samym całkowicie wyłączyć z systemu podatku od wartości dodanej”. Z orzeczenia tego można wnioskować, że wykorzystanie rzeczy dla potrzeb prywatnych, idące w parze z brakiem odliczania VAT przy nabyciu, stanowi istotny argument w ewentualnym sporze.

Leasing na celowniku fiskusa

Znamienne jest to, że dyskusje prowadzone są w stanie faktycznym, w którym zbywane są pojazdy zakupione po umowie leasingu, a zatem (najczęściej) za symboliczną cenę. Zapewne w sytuacji, w której osoba fizyczna kupiła prywatnie nowy samochód w salonie i incydentalnie wykorzystywała go w działalności gospodarczej, rozliczając część kosztów eksploatacyjnych, postanowiłaby sprzedać go z VAT, a jednocześnie dokonać korekty VAT naliczonego (w ten sposób, że odliczyłaby 50 proc. VAT z ceny zakupu i x/60 drugiej połowy VAT), organ miałby obiekcje co do tego, czy taki sposób postępowania jest właściwy.
Niewątpliwie jednak osoby fizyczne, które planują po wykupie samochodu z leasingu odczekać pół roku i sprzedać go „prywatnie”, powinny – chociażby tylko z ostrożności fiskalnej – zrezygnować z rozliczania kosztów i odliczania VAT od zakupów związanych z eksploatacją tego pojazdu.