Część mieszkalna budynku nie musi przekraczać 50 proc. powierzchni użytkowej, żeby wydatek na jej budowę mógł być objęty ulgą mieszkaniową – wynika z wczorajszego wyroku NSA.
Spór w tej sprawie toczyła podatniczka, która sprzedała mieszkanie przed upływem 5 lat od otrzymania go w darowiźnie. Pieniądze ze sprzedaży przeznaczyła częściowo na zakup innego lokum, a częściowo na budowę części mieszkalnej w budynku o przeznaczeniu mieszkalno-usługowym, położonym na gruncie stanowiącym jej własność. Budynek miał się składać z dwóch poziomów – parteru z częścią usługową oraz piętra z częścią mieszkalną. Ta ostatnia miała stanowić 33,2 proc. całkowitej powierzchni użytkowej.
Podatniczka nie miała wątpliwości, że pieniądze przeznaczone na zakup odrębnego mieszkania będą objęte ulgą mieszkaniową, o której mowa w art. 121 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT. Słowem, że od tej części nie będzie musiała zapłacić podatku dochodowego, mimo że mieszkanie otrzymane w darowiźnie sprzedała przed upływem 5 lat od nabycia.
Jej wątpliwości dotyczyły drugiego wydatku – na pokrycie 33,2 proc. kosztów materiałów budowlanych oraz konstrukcji całego budynku mieszkalno-usługowego. Podatniczka podkreśliła, że część mieszkalna będzie całkowicie niezależna (będzie mogła stanowić odrębny lokal), a wydatki na budowę pozostałej części (usługowej) będą sfinansowane z całkiem innego źródła – przychodami z działalności gospodarczej.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jednak, że podatniczka ma prawo do zwolnienia z PIT dla wydatków na zakup odrębnego mieszkania, zwłaszcza że we wniosku o interpretację sama napisała, iż zamierza się do niego wprowadzić. Przypomniał, że ulga dotyczy tylko tych wydatków, których celem jest zapewnienie sobie „dachu nad głową”, a warunkiem skorzystania z niej – podkreślił – jest faktyczne zamieszkanie w lokalu.
Dyrektor KIS nie zgodził się natomiast na ulgę w części, w której pieniądze ze sprzedaży darowanego mieszkania miały być przeznaczone na drugą inwestycję. Stwierdził, że z przepisów jednoznacznie wynika, iż lokal mieszkalny musi znajdować się w budynku mieszkalnym (art. 21 ust. 25 pkt 1 lit. a oraz d ustawy o PIT). Jest nim tylko taki budynek, w którym co najmniej połowa całkowitej powierzchni użytkowej jest wykorzystywana do celów mieszkalnych – wyjaśnił fiskus powołując się na przepisy ustawy – Prawo budowlane (Dz.U. z 2019 r. poz. 1186 ze zm.).
Stwierdził, że skoro w tym przypadku do celów mieszkaniowych miałaby być wykorzystywana mniej niż połowa całkowitej powierzchni użytkowej, to budynek jest klasyfikowany jako niemieszkalny.
Podatniczka się z tym nie zgadzała, a sądy przyznały jej rację. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie stwierdził, że dla celów ulgi mieszkaniowej nie jest istotne, czy powierzchnia mieszkalna zajmuje więcej niż 50 proc. budynku. Ważne, żeby podatnik zaspokajał w tym budynku własne cele mieszkaniowe.
Sąd uznał, że w tego typu sprawach organ podatkowy nie ma podstaw do powoływania się na przepisy budowlane i liczenia procentowego udziału części mieszkalnej. Przypomniał także, że przepis mówi właśnie o celach, a nie o potrzebach mieszkaniowych.
Korzystnie dla podatniczki orzekł również Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Małgorzata Bejgerowska podzieliła stanowisko sądu, że nie można postawić znaku równości między takimi zwrotami jak cele i potrzeby mieszkaniowe.
– Przepisy wyraźnie mówią o celach, dlatego organ nie powinien rozpatrywać ulgi w kontekście potrzeb – powiedziała sędzia.
Potwierdziła również, że w tej sprawie nie było potrzeby sięgania do prawa budowlanego. Zwróciła uwagę na to, że we wniosku o interpretacje podatniczka wyraźnie wskazała, iż część mieszkalna budynku będzie niezależna i będzie mogła stanowić odrębny lokal.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 29 stycznia 2020 r., sygn. akt II FSK 663/18.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia