Bez określenia kwoty wynagrodzenia za przeniesienie praw autorskich nie można stosować 50-proc. kosztów uzyskania przychodów. Samo powiązanie czasu pracy z utworem nie wystarcza – potwierdził NSA.
Sąd kasacyjny rozpatrzył łącznie siedem spraw podatnika, z czego sześć dotyczyło stwierdzenia nadpłaty za lata 2009–2014, a jedna decyzji wymiarowej za 2015 r.
Podatnik tworzył projekty (utwory) w ramach etatu. W 2008 r. podpisał aneks do umowy o pracę. Dotyczył on przeniesienia praw autorskich do utworów na pracodawcę. Ani w umowie, ani w jakichkolwiek innych dokumentach nie był jednak sprecyzowany sposób określania honorarium.
W trakcie zatrudnienia pracownik otrzymywał wynagrodzenie, które w żadnej części nie uwzględniało podwyższonych 50-proc. kosztów autorskich.

Nie wystarczy liczyć czas

Po rozstaniu się z pracodawcą pracownik złożył korekty zeznań rocznych i wystąpił o stwierdzenie nadpłaty. Wskazał, że czas pracy w firmie był ściśle ewidencjonowany, co – jak twierdził – pozwalało określić, ile czasu pracownicy przeznaczali na pracę twórczą. Podatnik uważał więc, że jeśli wziąć pod uwagę jego wynagrodzenie (jako kwotę bazową) i uwzględnić czas poświęcony na pracę twórczą, to można wywieść, ile wynosiła kwota za przeniesienie praw autorskich.

Trzeba ustalić honorarium

Urząd skarbowy odmówił jednak stwierdzenia nadpłat. Stwierdził, że przedłożone zestawienia czasu pracy nie mogą być podstawą do wyodrębnienia wynagrodzenia za przeniesienie praw autorskich.
Zgodził się z tym Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu. W sześciu sprawach dotyczących nadpłat sąd uznał, że dane określają tylko czas pracy przeznaczony na pracę przy projektach. Nie określają natomiast wysokości honorarium za przeniesienie praw do utworu.
Podatnik zaskarżył te wyroki.
Pozytywne dla niego orzeczenie zapadło natomiast w sprawie decyzji wymiarowej za 2015 r. Wrocławski WSA uznał, że podatnikowi służy ochrona prawna, bo zastosował się on do interpretacji indywidualnej, którą minister finansów wydał mu w styczniu 2016 r. Minister stwierdził w niej, że podatnik może zastosować 50-proc. koszty uzyskania przychodu.
Ten wyrok z kolei zaskarżył fiskus.
Ostatecznie organy podatkowe wygrały we wszystkich siedmiu sprawach.

Muszą być dowody

Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że aby można było przyjąć 50-proc. koszty za przeniesienie praw autorskich, strony muszą ustalić wysokość honorarium. Może to wynikać z umowy, z innych dokumentów, a nawet być określone w formie ustnej, przy czym w takim wypadku muszą istnieć dowody takich ustaleń.
W tej sprawie – jak stwierdził NSA – podatnik nie wykazał, że doszło do wyodrębnienia honorarium autorskiego i że otrzymywał on określone kwoty za przeniesienie praw autorskich do utworów. Brak jest śladu, aby pracownik poczynił ustalenia z pracodawcą co do sposobu określenia takich kwot. Gdyby taka podstawa była, a wysokość honorarium była jasna, to pracodawca stosowałby podwyższone koszty na bieżąco – dodał NSA.
W tej sprawie nie było śladu ustaleń pracownika z pracodawcą, jak jest wyodrębniane honorarium autorskie

orzecznictwo

Wyroki NSA z 16 stycznia 2020 r. o sygn. akt: II FSK 873/18; II FSK 874/18; II FSK 611/18; II FSK 612/18; II FSK 613/18; II FSK 614/18; II FSK 2845/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia