Życie miała ułatwić podatnikom elektroniczna forma zawiadomienia o przelewie na rachunek niewidniejący w wykazie czynnych podatników VAT. Na razie niewiele pomogła.
Zawiadomienie o płatnościach / DGP
– Do tego dochodzą kłopoty techniczne z portalem podatkowym Ministerstwa Finansów. W pierwszych dniach 2020 r. uniemożliwiał on wręcz wysyłkę elektronicznych zawiadomień. Nawet obecnie, gdy problem został rozwiązany, elektroniczna wysyłka nie jest łatwa i wielu podatników rezygnuje z tej formy na rzecz wypełniania zawiadomień papierowych – mówi Tomasz Popek, ekspert podatkowy w Pekao S.A.

Trzy dni na zawiadomienie

Chodzi o informację o zapłacie za transakcję o wartości powyżej 15 tys. zł na rachunek niewidniejący w wykazie podatników VAT (prowadzi go szef Krajowej Administracji Skarbowej). Od 1 stycznia 2020 r. nabywca, który nie ureguluje takiej płatności na konto z białej listy, nie zaliczy wydatku za koszt uzyskania przychodu, a na dodatek ryzykuje solidarną odpowiedzialnością za VAT nierozliczony przez sprzedawcę.
Przed sankcjami można się uchronić, składając zawiadomienie do urzędu skarbowego. Czasu jest na to bardzo mało, bo tylko trzy dni od zlecenia przelewu (art. 117ba par. 3 ordynacji podatkowej).
Zawiadomienie trzeba złożyć do urzędu skarbowego właściwego dla kontrahenta, czyli dla wystawcy faktury. Wzór (ZAW-NR) został określony w rozporządzeniu ministra finansów z 23 grudnia 2019 r. (Dz.U. z 2019 r. poz. 2530).
Zawiadomienie może być złożone papierowo lub przez internet za pomocą portalu podatkowego.

Problemy pozostały

Eksperci od dawna przestrzegali, że zawiadomienia papierowe nie wystarczą, staną się prawdziwą gehenną nie tylko dla podatników, ale i dla samych urzędników. Dlatego resort finansów wyszedł naprzeciw postulatom, umożliwiając składanie ZAW-NR przez internet.
– Pomocne jest zwłaszcza automatyczne uzupełnianie urzędu skarbowego właściwego dla kontrahenta na podstawie jego NIP – wskazuje Tomasz Popek.
Niestety – jak mówi – elektroniczne zawiadomienia nie rozwiązały wielu problemów.
– Nadal kłopotem jest np. podanie danych teleadresowych sprzedawcy, takich jak powiat czy gmina. Dodatkowo w przypadku składania zawiadomienia o wystawcy faktury, który jest indywidualnym przedsiębiorcą, możliwe jest podanie jedynie imienia i nazwiska, a w praktyce osoby te często posługują się jeszcze nazwą – wylicza ekspert Pekao S.A.
Dodaje, że formularz nie umożliwia też wprowadzenia danych o wielu odbiorcach płatności jednocześnie.
– W praktyce oznacza konieczność każdorazowego, ręcznego wprowadzania danych. W efekcie jedna osoba, chcąc złożyć kilkadziesiąt zawiadomień dziennie, może nie zdążyć wykonać tego w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy – mówi Tomasz Popek.
Zwraca też uwagę, że składając zawiadomienie, należy podać kwotę przelewu w złotych, a więc przeliczyć każdą płatność walutową na złotówki, mimo że nie wynika to wprost z przepisów.
– Zastanawia mnie, czemu, poza mnożeniem informacji, ma to służyć – komentuje ekspert.
Podobne przemyślenia ma Marcin Madej, doradca podatkowy w Nip-inspektor.pl. On również zwraca uwagę na to, że fiskus żąda wielu informacji, które już posiada.
– Nie rozumiem np., dlaczego wymaga się podawania danych adresowych obu stron transakcji, skoro wystarczyłby ich NIP. Skoro w JPK wystarczy tylko NIP, to dlaczego nie wystarczy w zawiadomieniach? To tylko niepotrzebne dokładanie pracy podatnikom – uważa Marcin Madej.

Z pełnomocnictwem

Kolejną trudnością okazują się pełnomocnictwa do składania ZAW-NR, gdy zawiadomienia składa w imieniu podatnika np. biuro rachunkowe lub firma doradcza.
W odpowiedzi na pytanie DGP Ministerstwo Finansów wyjaśniło, że może to być zarówno pełnomocnictwo ogólne (PPO-1), jak i szczególne do działania we wskazanej sprawie (PPS-1). W tym drugim przypadku powinno być ono dołączone do każdego ZAW-NR i za każde takie pełnomocnictwo należy uiścić opłatę skarbową w wysokości 17 zł.
– To duży kłopot dla firm, które nie posiadają pełnomocnictw ogólnych. W takiej sytuacji zgłoszenie każdego rachunku spoza białej listy wymaga udzielenia PPS-1 i uiszczenia opłaty skarbowej – zwraca uwagę Jarosław Ziółkowski, doradca podatkowy w Independent Tax Advisers.
Podkreśla, że w wielu dużych firmach, w których członkowie zarządu często przebywają w podróży (także za granicą), pozyskiwanie podpisów w terminie trzech dni od zlecenia przelewu bywa niewykonalne.
Zdaniem Jarosława Ziółkowskiego, dobrze byłoby, aby resort finansów uznał ZAW-NR za deklarację podatkową, którą można byłoby składać w systemie e-Deklaracje dzięki pełnomocnictwom UPL-1.

Czas na ułatwienia

Eksperci zgodnie przyznają, że przepisy o zawiadomieniach należałoby udoskonalić. Po pierwsze, niezbędne jest wydłużenie terminu na złożenie ZAW-NR z obecnych trzech dni. Resort finansów pracuje od pewnego czasu nad projektem nowelizacji, która przedłużyłaby termin na złożenie zawiadomienia z trzech do siedmiu dni, ale na razie wszystko to jest w sferze zamierzeń.
Poza tym – zdaniem Jarosława Ziółkowskiego – to ciągle zbyt mało. – Optymalnym rozwiązaniem byłoby wydłużenie tego terminu do piątego dnia następnego miesiąca – uważa ekspert.
Marcin Madej wskazuje na konieczne ułatwienia dla osób składających zawiadomienia w formie papierowej. Nie mogą one liczyć na podpowiedź ze strony fiskusa co do właściwości urzędu skarbowego kontrahenta. Muszą więc szukać tej wiedzy na własną rękę, co może niestety prowadzić do błędów.
Wprawdzie Ministerstwo Finansów wyjaśniło w odpowiedziach na pytania dotyczące białej listy (na swojej stronie internetowej), że dokument złożony do niewłaściwego urzędu zostanie przekazany według właściwości przez samych urzędników, ale nie napisało wprost, że podatnik, który złożył ZAW-NR w terminie, lecz do nieprawidłowego urzędu, zachowa prawo do zaliczenia wydatku do kosztów uzyskania przychodu i uniknie solidarnej odpowiedzialności w VAT.