Już za niecały miesiąc split payment stanie się obowiązkiem dla sprzedawców i nabywców towarów wrażliwych, wymienionych w nowym załączniku nr 15 do ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 2174 ze zm.; dalej: ustawa o VAT). Czasu na przygotowania pozostało niewiele, a wątpliwości i problemów związanych ze stosowaniem tego mechanizmu przybywa z dnia na dzień. Postanowiliśmy więc zebrać je wszystkie. Jedno jest bowiem pewne: po 1 listopada znacznie poszerzy się grono podatników, którzy będą mieli pieniądze na koncie VAT, do którego dostęp będzie ograniczony. Dobra informacja jest taka, że po 1 listopada środki te będzie można przeznaczyć na zapłatę nie tylko VAT do urzędu skarbowego lub kontrahentom (tak jest obecnie), lecz także innych danin, np. PIT, CIT i akcyzy.
Kiedy rozmawiamy o split paymencie z przedsiębiorcami, często spotykamy się z reakcją, że ten mechanizm ich nie dotyczy, bo nie handlują towarami wymienionymi w załączniku nr 15 do ustawy o VAT. Nic bardziej mylnego. W obligatoryjnym modelu podzielonej płatności (MPP) zarówno obowiązki, jak i powiązane z nimi sankcje dotyczą i sprzedawców, i nabywców.
– Pamiętajmy, że to na nabywcy ciąży obowiązek dokonania płatności w formie split paymentu. Tym samym to on jest zobligowany do sprawdzenia, czy płatność za daną fakturę uruchomić w trybie standardowym, czy też w split paymencie – tłumaczy Maciej Dybaś, doradca podatkowy w Crido. Jeśli nabywca nie przeprowadzi odpowiedniej analizy i wykona przelew z pominięciem MPP, to będzie narażony na sankcje zarówno w VAT (30 proc. kwoty podatku wskazanego na fakturze), jak i w podatkach dochodowych (brak możliwości zaliczenia do kosztów płatności w części, w jakiej powinna być ona zrealizowana w split paymencie). – Można więc bez specjalnej przesady powiedzieć, że split payment dotyczy każdego podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą – stwierdza Dybaś.