Spośród 206 tys. podatników CIT, którzy wykazali podatek należny, aż 71 proc., tj. 146 tys., rozliczyło się za 2018 r. według obniżonej stawki.
ikona lupy />
DGP
Wynika tak z danych Ministerstwo Finansów, przekazanych w odpowiedzi na pytanie DGP. Ubiegły rok był drugim z kolei, kiedy mali podatnicy CIT (tj. o przychodach brutto nieprzekraczających 1,2 mln euro) mogli rozliczyć się z fiskusem według 15-proc. stawki.
W sumie podatników podatku od osób prawnych było w tym czasie 507 tys., tj. o 2 tys. mniej niż rok wcześniej. Z tego podatek należny wykazało tylko ponad dwie piąte (tj. 206 tys.). Wśród nich było 146 tys. firm, które zapłaciły CIT według 15-proc. stawki. To o 27 tys. więcej niż rok wcześniej.
Z informacji resortu finansów wynika, że potencjalna grupa podatników CIT, która mogła skorzystać z preferencyjnej stawki w 2018 r., była znacznie większa – liczyła 460 tys. firm. Dlaczego nie wszyscy skorzystali z przysługujących uprawnień?
Jak wyjaśnia MF, u większości z nich nie wystąpił dochód do opodatkowania, dlatego w ogóle nie zapłacili oni podatku. Skorzystali z rozmaitych preferencji podatkowych, w tym zwolnień, odliczeń od dochodu, np. strat z lat ubiegłych.

Wpływy z CIT

Nie wiadomo, ile budżet stracił w 2018 r. na obniżce stawki z 19 proc. do 15 proc.
Wiadomo natomiast, ile wynosiły wpływy z CIT ogółem. W porównaniu z 2017 r. podatek należny wzrósł o 7 mld i wyniósł ponad 45 mld zł, co mogło być efektem zmian uszczelniających. Rok wcześniej, w 2017 r., przyrost wpływów z CIT w porównaniu z okresem wcześniejszym wyniósł 4 mld zł. Gdyby jednak nie było 15-proc. preferencji, to budżet zyskałby wtedy o 270 mln zł więcej.

Teraz 9 proc.

Od 2019 r. obowiązuje nowa, 9-proc. stawka, która zastąpiła dotychczasową 15-proc. Zarazem jednak wprowadzono ograniczenia w jej stosowaniu. Preferencja dotyczy tylko dochodów innych niż uzyskane z zysków kapitałowych, a do tego przedsiębiorca, który chce z niej skorzystać, nie może mieć przychodów większych niż 1,2 mln euro.
Do limitu tego wlicza się dochody z zysków kapitałowych, mimo że one same nie są objęte preferencyjną stawką. W limicie uwzględnia się także przychody zwolnione z podatku dochodowego (np. odszkodowania, dotacje, dopłaty). O stanowisku MF pisaliśmy w artykule „Prawo do 9-proc. CIT można łatwo stracić” – (DGP nr 72/2019).
Weszła też w życie inna zmiana – preferencyjną stawkę podatku można stracić już w trakcie roku, jeżeli zostanie przekroczony ustawowy limit. Wcześniejsze przepisy zakładały, że przekroczenie limitu przychodów w trakcie roku powoduje utratę preferencji od początku kolejnego okresu rozliczeniowego.

Dwa limity w 2019 r.

Istnieje natomiast wątpliwość, czy w 2019 r. obowiązuje limit liczony po kursie z 1 października roku poprzedniego (5 mln 135 tys. zł), czy z pierwszego dnia roboczego roku podatkowego (5 mln 162 tys. zł). Otóż do tegorocznych rozliczeń mają zastosowanie obie te kwoty. Wynika to z sytuacji przejściowej.
Pierwszy z limitów dotyczył tylko podatników kontynuujących działalność. Mogli oni stosować od 2019 r. stawkę 9 proc. CIT, jeżeli ich przychody w poprzednim roku podatkowym (tj. 2018 r.) nie przekroczyły 5 mln 135 tys. zł.
Jeżeli jednak w trakcie 2019 r. przekroczą oni limit 5 mln 162 tys. zł, to stracą prawo do tej preferencji (tak jak rozpoczynający działalność gospodarczą, których przychody przekroczą 5 mln 162 tys. zł).