Przed kilkoma tygodniami Instytut Ochrony Praw Konsumentów zaapelował do Ministerstwa Sprawiedliwości o zmianę przepisów dotyczących działania rzeczników konsumentów. Resort uważa, że nie ma do tego podstaw.
Instytut zwrócił uwagę, że występując do sądu przeciwko nieuczciwym firmom, rzecznicy są narażeni na ryzyko ponoszenia kosztów procesowych (a więc np. wynagrodzenia pełnomocnika drugiej strony) z własnej kieszeni. Są zwolnieni tylko z kosztów sądowych. To powstrzymuje ich przed działaniem. DGP dotarł do stanowiska resortu w tej sprawie. Szans na zmianę nie ma, choć ministerstwo przyznaje, że byłaby ona korzystna z punktu widzenia rzeczników konsumentów. „Z drugiej strony wyłączałaby podstawowy mechanizm samokontroli w postaci odpowiedzialności za koszty procesu. Takie posunięcie niewątpliwie przyczyniłoby się do wszczynania procesu bez należytej oceny zasadności roszczenia, a w niektórych przypadkach nawet do wnoszenia pozwów na próbę”– czytamy w odpowiedzi departamentu legislacyjnego prawa cywilnego w MS.
Rzecznicy konsumentów, podobnie jak organizacje pozarządowe, są oburzeni.
– Rzecznik nie jest pieniaczem. Decyduje się na wytoczenie powództwa, gdy widzi zasadność takiego rozwiązania i jest przekonany o wygranej. Niestety, coraz więcej firm jest w stanie zmienić swoje naganne postępowanie względem konsumentów tylko wówczas, gdy nie będą czuły się bezkarne – uważa Longina Kaczmarek, miejski rzecznik praw konsumentów w Szczecinie.
Jak dodają eksperci, sprawa trafia do sądu, gdy zostaną już wyczerpane inne metody wpłynięcia na przedsiębiorcę.
– Najpierw dążymy do polubownego jej załatwienia. Są jednak firmy niechętne takiemu rozwiązaniu. Dlatego sąd w ich przypadku to konieczność – dodaje Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów.
Rzecznicy podkreślają też, że zawsze działają na rzecz zbiorowości. Do tego tej słabszej i z mniej zasobnym portfelem. Mowa choćby o seniorach, dominujących wśród poszukujących pomocy. Resort uważa jednak, że rzecznicy wytaczający powództwo na rzecz obywateli, a także występujący do postępowania w ich sprawie, działają na rzecz ochrony indywidualnych interesów. Zwraca też uwagę, że przepis art. 47938 k.p.c., przyznający rzecznikowi legitymację do wytoczenia powództwa o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolony, został uchylony. Dlatego nie można uznać z rzecznika konsumentów za rzecznika interesu publicznego.
UOKiK potwierdza: liczba powództw i postępowań z udziałem rzeczników spada od 2012 r. Jeszcze kilka lat temu wynosiła ponad 4,4 tys. rocznie. Dziś jest o ok. 10 proc. mniejsza.
– Skoro nie ma woli zmian, to może najwyższy czas uznać tę instytucję za anachroniczną i z niej zrezygnować. Nowoczesne call center dla konsumentów, zarządzane lub finansowane przez UOKiK, będzie tańsze i efektywniejsze niż sieć biur kilkuset urzędników – uważa Klaudia Anioł z Instytutu Ochrony Praw Konsumentów. ©℗