Coraz więcej podatników korzysta z ulgi B+R, ale potencjał do odliczeń jest nadal niewykorzystany – wynika z analizy ekspertów CRIDO.
Wyliczyli oni, że w 2017 r. tylko niespełna 15 proc. nakładów, które zostały zainwestowane przez polskich przedsiębiorców w działania badawczo-rozwojowe (B+R), zostało wziętych pod uwagę przy rozliczaniu ulgi.
Z preferencji skorzystało wówczas 1090 podatników PIT i CIT (czyli ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej) spośród 5102, którzy prowadzili działalność badawczo-rozwojową – wskazuje CRIDO.
W rozliczeniu za 2017 r. odliczyli oni – dzięki uldze – 584 mln zł. To ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej, ale nadal, jak wskazują eksperci, jest to tylko ułamek kwoty wydatków na badania i rozwój zgłaszanych w ramach ulgi B+R (1,91 mld zł). Wynika to z tego, że w 2017 r. można było odliczać tylko część kosztów kwalifikowanych (np. 50 proc. wynagrodzenia pracowników realizujących prace B+R, a w 2016 r. jeszcze mniej, bo tylko 30 proc.).
Od 2018 r. można odejmować już 100 proc. kosztów kwalifikowanych (firmy o statusie centrum badawczo-rozwojowego – nawet 150 proc.). Poszerzony został też katalog kosztów kwalifikowanych. Ponadto z ulgi mogą korzystać firmy działające w specjalnej strefie ekonomicznej (choć nadal w pewnych przypadkach posiadanie zezwolenia strefowego może uniemożliwić skorzystanie z ulgi B+R) – wskazuje CRIDO.