Handel fakturami w internecie kwitnie, a resort finansów ostrzega przed skutkami optymalizacji podatkowej. Choć sprzedaż kosztów legalna nie jest, maile z ofertami zakupu "lewych" faktur szybko nie znikną. Jak zaznacza KAS, publikacja takich ogłoszeń nie podlega sankcjom podatkowym, odpowiedzialność poniesie nabywca takich usług.
GazetaPrawna.pl

„Oferujemy sprzedaż kosztów firmowych w celu zmniejszenia podatku VAT, PIT i CIT. Faktury wystawiane są przez działające legalnie podmioty gospodarcze. Wszystkie faktury są w pełni legalne i księgowane.”

„Z nami będziesz płacił o wiele mniejsze podatki. Wystawiamy legalne faktury kosztowe VAT. Tanio, profesjonalnie, bezpiecznie”

„Naszym Klientom oferujemy faktury kosztowe („koszty”), które pozwalają skutecznie i bezpiecznie uniknąć płacenia podatków lub rozliczyć pozyskane środki.”

Żeby zarobić na optymalizacji, nie potrzeba już kreatywnej księgowej. Wystarczy skorzystać z usług firm handlujących fakturami. Ich usługi są na wyciągnięcie ręki, a maile z powyższymi ofertami stale trafiają na skrzynki naszych czytelników, którzy zaalarmowali o problemie. Nie trzeba było długo czekać na reakcję resortu finansów, które przypomina o karach za tzw. agresywną optymalizację. Jak zapewnia KAS, organy skarbowe monitorują ogłoszenia w sieci. To jednak za mało, by skutecznie ograniczyć ich liczbę.

- Samo zamieszczanie ogłoszeń nie wiąże się z sankcjami podatkowymi, ale takie ogłoszenie stanowi dowód w sprawie podczas prowadzonej kontroli lub postępowania podatkowego – komentuje Krajowa Administracja Skarbowa dla gp.pl

Na czym polega sprzedaż kosztów?

Optymalizacja w wykonaniu firm specjalizujących się w sprzedaży kosztów sprowadza się do na pozór prostego zabiegu. Klient otrzymuje fakturę od legalnie działającego sprzedawcy. Jej zaksięgowanie powoduje zwiększenie kwoty naliczonego podatku VAT i zmniejszenie kwoty podlegającej opodatkowaniu podatkiem dochodowym – wyjaśnia KAS. Taka faktura dokumentuje zdarzenia fikcyjne, które – rzecz jasna – nie miały miejsca. Zazwyczaj sprzedawca faktury jest realnie istniejącym podmiotem i księguje je jako sprzedaż. Wykorzystywane jest to w relacjach pomiędzy osobami i podmiotami utrzymującymi zwykle kontakty towarzyskie lub biznesowe. KAS zwraca też uwagę na sytuację, w której to sprzedawca „wystawiając” fakturę korzysta z danych innych podmiotów gospodarczych, bez ich wiedzy i – tym samym – bez ich księgowania. Ten model działania – podwójnego oszustwa – dominuje w przypadku ogłoszeń internetowych – dodaje Krajowa Administracja Skarbowa.

Dużo mleka i mięsa, ale koniec z awokado i parmezanem. Twardy brexit może zmienić brytyjskie talerze >>

Sprzedawca w ogłoszeniu wprawdzie deklaruje, że dana faktura jest zaksięgowana i wykazana w Jednolitym Pliku Kontrolnym JPK_VAT, lecz w rzeczywistości – jak komentuje KAS – jest niczym innym jak „zadrukowaną kartką papieru.”

Kupujesz faktury? Resort finansów grozi konsekwencjami za optymalizację

Krajowa Administracja Skarbowa chwali się skutecznością narzędzi tj. STIR czy jednolity plik kontrolny, co umożliwia wykrycie tzw. pustych faktur. „Wobec podmiotów uczestniczących w obrocie pustymi fakturami wszczynana jest kontrola podatkowa albo kontrola celno – skarbowa”- dodaje KAS.

Przedsiębiorca korzystający z takich usług zatem nie tylko ponosi koszt nabycia faktury ale będzie zmuszony opłacić należny podatek wraz z odsetkami. Ponadto naraża się również na odpowiedzialność karną. O tej świadczy art. 62 kodeksu karnego skarbowego.

Każdy, kto fakturę lub rachunek wystawia w sposób nierzetelny albo takim dokumentem się posługuje, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych. Oznacza to, że maksymalna grzywna za nierzetelną fakturę w 2019 roku wynosi 54 tys. zł. Za oszustwa fakturowe można także trafić do więzienia na czas nie krótszy niż rok. Gdy jednak kwota wynikająca z takich faktur jest małej wartości, podatnik naraża się na karę grzywny w maksymalnej wysokości 1,5 tys. zł.

Handel fakturami wiąże się też z odpowiedzialnością karną. Zgodnie z art., 270a kodeksu karnego, kto, w celu użycia za autentyczną, podrabia lub przerabia
fakturę w zakresie okoliczności faktycznych mogących mieć znaczenie dla określenia wysokości należności publicznoprawnej lub jej zwrotu albo zwrotu innej należności o charakterze podatkowym lub takiej faktury jako autentycznej używa, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Unia policzyła "tłuste koty". Tysiące bankowców z pensjami przekraczającymi milion euro. Ilu w Polsce? >>

„Zaznaczyć należy, iż wystawianie faktur poświadczających nieprawdę w zakresie istotnym dla należności publicznoprawnych oraz ich używanie, m.in. w kontaktach z organami podatkowymi, zagrożone jest karą pozbawienia wolności w wymiarze od 6 miesięcy do nawet 25 lat. Dlatego korzystanie z takich sposobów w celu np. uchylenia się od opodatkowania czy też wyłudzenia zwrotu podatku jest bardzo ryzykowane” – ostrzega KAS.